Piesi ignorują czerwone światło na przejściu dla pieszych w centrum Katowic. Niezależnie od natężenia ruchu muszą długo czekać na zielone. Miasto wprowadziło zmiany, ale nie zamierza rezygnować z sygnalizacji dla pieszych.
Przejście dla pieszych przez ul. Ligonia przy skrzyżowaniu z ul. Wita Stwosza powinno być bezpieczne, ponieważ jest tu sygnalizacja świetlna. Jednak wiele osób przechodzi tu na „czerwonym”. Żeby przekroczyć jezdnię, trzeba przejść zaledwie kilka metrów i trwa to kilka sekund. Mimo to na zielone światło trzeba sporo czekać. Niezależnie od tego, czy jednokierunkową ulicą Ligonia w kierunku ul. Kościuszki jedzie jakieś auto, czy nie, zielone światło mają kierowcy, a piesi muszą czekać.
Wiele osób po chwili rezygnuje i po prostu przechodzi, łamiąc przepisy. Niektórzy nawet nie naciskają przycisku tylko od razu przechodzą tak, jakby sygnalizacji w tym miejscu nie było. To może w końcu doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji. Jednak miasto nie przewiduje zmian w tym zakresie. Powodem jest to, że skrzyżowanie zostało objęte Inteligentnym Systemem Transportowym. Inwestycja dobiegła już końca, ale nadal ITS nie został w pełni uruchomiony, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Przejście postanowiono włączyć w ITS i widać niewielką poprawę, ale nadal czeka się bardzo długo, biorąc pod uwagę krótką odległość do pokonania. Czas oczekiwania od momentu naciśnięcia przycisku wyzwalającego zielone to ok. 40 sekund. Później zielone świeci się przez ok. 20 sekund, a kierowcy na przejazd mają 25 sekund. Jak wyjaśnia w imieniu MZUiM Adam Skowron z Katowickiej Agencji Wydawniczej, sygnalizacja przy skrzyżowaniu ul. Ligonia i Wita Stwosza pracuje na jednym sterowniku z sygnalizacją przy skrzyżowaniu ul. Powstańców z ul. Wita Stwosza. – Pełny cykl sygnalizacji dla wskazanych dwóch skrzyżowań wynosi około 60-65 sekund, co oznacza, że czas oczekiwania przez pieszych na uruchomienie sygnału zielonego jest krótszy niż minuta. Wynika on z tzw. parametrów bezpieczeństwa sygnalizacji, które wymuszają przydzielenie takich czasów, aby zarówno pojazdy jak i piesi mogli bezpiecznie opuścić skrzyżowanie – mówi Skowron.
Włączono nowy program funkcjonowania tej sygnalizacji. – Obecnie trwa kalibracja systemu, której celem ma być zoptymalizowanie działania sygnalizacji, również pod kątem możliwości krótszego oczekiwania przez pieszych na sygnał zielony – dodaje Skowron. Jednak nadal piesi nagminnie przechodzą w momencie, gdy nic nie jedzie, a sygnalizatory pokazują czerwone światło. Nie jest brana pod uwagę całkowita likwidacja sygnalizacji dla pieszych w tym miejscu. Powodem takiej decyzji jest fakt, że sygnalizacja działa jako całość i z jednokierunkowej ul. Wita Stwosza pozwala na jazdę na wprost w kierunku Kościuszki.
Zwykła dyskryminacja pieszych 😛
Swobodnie moznaby zlikwidować sygnalizację między Supersamem a Stawowa. Na skrzyżowaniu Skargi i Mickiewicza.
Brawo dla włodarzy Katowic. Ten system nie ma nic wspólnego z inteligencja. Miasto stoi w jeszcze większych korkach niż wcześniej.
Wyjazd z ul. Jana Nepomucena-Stęślickiego na Chorzowską jeszcze lepsze. Trzy pasy dla samochodów w jednym kierunku. Wszystkie mają czerwone tak samo jak piesi i rowerzyści. Wszyscy stoją i patrzą po sobie. Wspaniałe rozwiązanie.
To jest dramat z tym skrzyżowaniem. Podczas każdego prawoskrętu włącza się “tramwajowe” czerwone światło choć UWAGA w promieniu 1 m nie ma żadnego tramwaju.
miało być w promieniu 1 km
Róg Strzeleckiej i Mikołowskiej to samo,trzeba czekać choć samochody mają czerwone
Inteligencja, kalibracja, synchronizacja, optymalizacja. Żeby przejść na drugą stronę ulicy, nie tylko zresztą tam. Na tej wsi coraz gorzej się żyje. Ale niektórym, za przysłowiowe 10%, lepiej.
Skrzyżowanie chorzowska z Sokolska to samo. Samochody stoją, piesi mają czerwone a w dodatku nie wszystkie przyciski działają.
Phi. Zapraszam na Brynowska na wysokości rowerowego Bikershop. Zielone dla pieszych świeci się ok 15 sek, a trzeba czekać na nie ok 2 min.
Świetny temat!
Na Mikołowskiej również mamy problem.
Jeśli ktoś w odpowiednim czasie nie kliknie guzika to piesi stoją i samochody stoją.
Dla przechodnia to dodatkowe 1,5m (czyli około 3).
Takich przejść dla pieszych jest dużo w Katowicach. Na wszystkich skrzyżowaniach ostatnio modyfikowanych i przejściach dla pieszych z nimi powiązanymi jest znacznie gorzej dla pieszych niż było zanim wprowadzili zmiany pod ITS . W praktyce poruszanie się pieszo po mieście znacznie się pogorszyło ponieważ niemal wszędzie znacząco wydłużył się czas oczekiwania na zielone dla pieszych. Często trzeba czekać 2 pełne cykle jeśli się nie zdąży nacisnąć guzika w odpowiednim czasie. Dlatego coraz częściej się widuje ludzi przechodzących na czerwonym świetle. A samochody też często stoją w korkach przed światłami nawet w miejscach gdzie kiedyś takiego problemu nie było.
Piękny temat! A ile to mamy bezsensownych świateł dla kierowców?? Nikogo nie ma, z żadnego kierunku nic nie jedzie, nikt nie przechodzi ale musi być czerwone. Wiele osób po chwili rezygnuje i po prostu przejeżdża.
no ile mamy?
Wsiadaj na rowerek, pojeździsz to znajdziesz sam
no brumbrumek, ile?
Nie wystarczy palców. Nie ma już mrozu, wsiadaj i jedź policzyć
nie będę za ciebie odwalał roboty. ile?
Gdzie konkretnie takie światła dla kierowców?
Akurat w tym miejscu można by było również spokojnie zrezygnować z sygnalizacji świetlnej dla samochodów.
Światła są tu tylko dlatego, że ktoś je kiedyś postawił. Nie służą nikomu.
Ma Pan Redaktor rację. Nie zapominajmy, że to strefa 30. Dodatkowo jest tylko jeden pas ruchu i to w jednym kierunku, więc sygnalizacja tam jest nieporozumieniem.
wystarczyło by zrobić podniesioną wyspę na całe skrzyżowanie aby wymusić wolną jazdę samochodów
ul. Ligonia jest w Katowice Śródmieście. Centrum to jeszcze można nazwać potocznie okolice rynku i dworca pkp lub centrum dzielnicy. Mało tego na starych mapach miasta można spotkać nazwę “Stare Miasto”
dej pokój z tym gorolskim śródmieściem, ino cyntrum!
Cieszę się, że ktoś to zauważył. Światła w tym sensu nie mają żadnego sensu – i nigdy nie miały. Na sąsiednich skrzyżowaniach można po prostu przejść bez czekania – nigdzie nie ma świateł. Ruch jest tu żaden, same ulice jednokierunkowe, więc ciężko jest przeoczyć nadjeżdżający pojazd.
W tym miejscu powinno być zwykłe skrzyżowanie bez świateł, z pierwszeństwem pieszych i najlepiej z wyniesionymi przejściami. A jeśli już koniecznie światła – powinny na stałe świecić się na zielono dla pieszych ze wszystkich kierunków, czerwone dla samochodów ze wszystkich kierunków – i przełączenie dopiero, gdy pętla indukcyjna wykryje, że najechał jakiś samochód.