Reklama

Awantura o pomniki przyrody. Radni komisji klimatu odrzucili projekt uchwały, o który mieszkańcy walczyli przez 2 lata

Łukasz Kądziołka
Mieszkańcy chcieli pomników przyrody, ale miasto nie chce takiej ochrony dla ponad 200 drzew. Liczące nawet 160 lat buki mają być w większości drzewami biocenotycznymi. „Takie drzewo można wyciąć” – grzmią społecznicy, ale radni przychylili się do propozycji prezydenta i negatywnie zaopiniowali długo przygotowywany obywatelski projekt uchwały.

Mieszkańcy nie spodziewali się zbyt wiele po dzisiejszym posiedzeniu komisji klimatu. Gdy nowy wiceprezydent Jarosław Makowski zaprosił na swoją pierwszą konferencję prasową, było wiadomo, że obywatelski projekt uchwały dotyczący ochrony drzew może zostać odrzucony. Dzisiaj negatywnie zaopiniowała go część radnych.

30 zamiast ponad 200 pomników

Zgodnie z uchwałą, pod którą mieszkańcy zebrali 521 podpisów i która dzisiaj trafiła na posiedzenie radnych, 216 drzew miałoby zyskać status pomnika przyrody. To w większości okazałe buki, rosnące głównie w Murckach. Od początku inicjatywę popierali radni Koalicji Obywatelskiej na czele z Jarosławem Makowskim. Jednak w momencie, gdy z radnego stał się on wiceprezydentem, podejście się zmieniło. 12 lutego, wspólnie z nadleśniczym Nadleśnictwa Katowice Stanisławem Jeziorańskim, zaproponował, żeby spośród 216 drzew 30 stało się pomnikami, a reszta została już oznaczona „E”, co oznacza, że mają status drzew biocenotycznych (potocznie nazywane także drzewami ekologicznymi). – Ja mam gorącą prośbę o wskazanie podstawy prawnej do ochrony drzewa biocenotycznego przed wycinką – mówiła Agnieszka Wojdowska, ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Katowic.

Wiceprezydent Jarosław Makowski z nadleśniczym Stanisławem Jeziorańskim.

Miasto chce przeforsować swój pomysł na zachowanie buków w Lesie Murckowskim, ale społecznicy uważa, że to nic nie da. – Są tylko dwie skuteczne ochrony drzew, jedna to rezerwat przyrody. Nie wybraliśmy tej formy, ponieważ drzewa rosną w znacznym rozproszeniu. Poza tym jest to o wiele dłuższa droga. Drugą formą są pomniki przyrody. Inne formy, jak zespół parkowo-krajobrazowy albo użytek ekologiczny czy drzewa biocenotyczne nie chronią drzew – mówi Grzegorz Chwoła, pełnomocnik inicjatywy uchwałodawczej, a leśnik dr Jerzy Parusel podał przykład z samego Nadleśnictwa Katowice, które wycięło takie drzewa w ubiegłym roku w Kosztowach.

Właśnie dlatego mieszkańcy walczyli o te drzewa. Pierwszy projekt uchwały w tej sprawie został wycofany, ponieważ po ustaleniach z prezydentem Marcinem Krupą utworzono zespół, który miał zająć się kompleksowo problemem drzew pomnikowych w całym mieście. Jednak od września 2022 roku odbyły się tylko 4 spotkania i nie przyniosły one żadnego efektu. – Ja myślę, że to co my dzisiaj wnosimy jako przedstawiciele społeczeństwa, powinno być efektem pracy tego zespołu – mówi Gabriel Tomczak, przewodniczący rady dzielnicy Murcki i dodaje, że gdyby mieszkańcy nie zabiegali o ochronę drzew, to tych drzew już by nie było.

Zespoły kontra gospodarka leśna 

Druga propozycja Makowskiego i Jeziorańskiego to utworzenie dwóch zespołów przyrodniczo-krajobrazowych. Jeden ma znajdować się w rejonie hałdy Kostuchna, a drugi obok DK86, na wysokości hałdy w Murckach. Pierwszy ma nosić nazwę Mrokwa, a drugi Siągarnia. Obydwa będą miały łącznie ok. 150 hektarów powierzchni. To również budzi wątpliwości mieszkańców. – Lasy Państwowe prowadza swoją gospodarkę leśną opartą na Planie urządzenia lasu, który obowiązuje do końca 2029 roku. Ten plan trzeba zrealizować. Jak będzie chroniony ten zespół, jeżeli tam funkcjonuje plan urządzenia lasu, który przewiduje na tym terenie prowadzenie działalności gospodarczej Lasów Państwowych? – pyta Tomczak.

Żadna siekiera i piła nie dotknie drzew

Mimo że Nadleśnictwo Katowice wcześniej pozytywnie oceniło projekt uchwały w sprawie ustanowienia pomników przyrody w Katowicach, to teraz nadleśniczy apeluje o kompromis. Podziękował mieszkańcom i zapewnił, że Lasy Państwowe zmieniają swoje podejście do ochrony przyrody. – Brak zaufania nie wziął się znikąd. Jedno mówicie, a robicie drugie – mówi Monika Sekuła, mieszkanka Zawodzia. Nadleśniczy zapewniał o dobrych intencjach i obiecał ochronę drzew. – Żadna siekiera i piła ich nie dotknie – mówi Stanisław Jeziorański. Powiedział też, że zgodnie z ustawą określającą zasady ustanawiania pomników przyrody, takie drzewa powinny być wyjątkowe. – Jeżeli jest ich 200, to ta wyjątkowość się traci – mówi nadleśniczy Nadleśnictwa Katowice. O tym, że drzewa ekologiczne będą bezpieczne zapewniał również wiceprezydent Katowic. – Uzgodniliśmy, że wskazane przez państwa 216 buków mających wymiary pomnikowe, nie zostaną wycięte. Te drzewa są zabezpieczone i te drzewa będą chronione – mówi Makowski i dodaje: – Dzisiaj mamy nowy początek w relacjach z Lasami Państwowymi.

Rezerwat przyrody Las Murckowski.

Mimo to mieszkańcy nie mają zaufania do miasta i nadleśnictwa. – Teraz pan Jeziorański deklaruje, że ich nie tknie, ale nie wiadomo, kto przyjdzie po nim. Musi być jakaś ochrona prawna, bo to, że jest dobra wola to nie wystarcza – powiedziała Grażyna Szczurkowska ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Katowic. Mają też za złe, że te uzgodnienia były prowadzone bez udziału mieszkańców. – Pan prezydent mówi, że jest nowy rozdział, nowy klimat. Ja się pytam, dlaczego państwo nas nie zaprosili do tych rozmów? Wiecie, że walczyliśmy o te drzewa. Jeżeli to ma być nowy rozdział, to oczekujemy, że tez będziemy do tego okrągłego stołu zapraszani – mówi Tomczak.

Najpierw uchwała mieszkańców, a później wiceprezydenta

Komisja klimatu zaopiniowała dzisiaj negatywnie obywatelski projekt uchwały, ale trafi on na najbliższą sesję rady miasta. Można przypuszczać, że większość będzie na „nie”. Jednak mieszkańcy liczą na to, że nawet jeśli ich pomysł zostanie odrzucony, to uda im się spotkać z Robertem Pabianem, p.o. dyrektora RDLP w Katowicach. Chcieliby, żeby Lasy Państwowe włączyły najcenniejsze przyrodniczo obszary na terenie Katowic do 20% lasów w Polsce, które zostaną wyjęte spod gospodarki leśnej. To jedna z obietnic wyborczych rządzącej od 15 października koalicji.
Zaproponowane przez Nadleśnictwo i wiceprezydenta Katowic projekty uchwał dotyczące 30 pomników i dwóch zespołów przyrodniczo-krajobrazowych mają być gotowe na marcową sesję rady miasta. Ostatnią w tej kadencji.


Tagi:

Komentarze

  1. podleśniczy 24 lutego, 2024 at 3:02 pm - Reply

    Oczywiście, żadna piła ich nie tknie, zostaną tylko obudowane punktowcami wg najnowszej mody

  2. mieszkaniec 23 lutego, 2024 at 10:39 pm - Reply

    Jeszcze jedna kadencja krupy i w mieście nie będzie żadnego drzewa !

Dodaj komentarz

*
*