Mieszkańcy budynku, który został poważnie uszkodzony w wyniku wybuchu gazu, na razie nie wrócą do swoich domów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to będzie możliwe.
Budynek, w którym doszło w poniedziałek do wybuchu został częściowo uszkodzony. Butla z gazem znajdowała się w lokalu położonym na najwyższej użytkowej kondygnacji. Lokator mieszkania, 83-letni mężczyzna, został najpierw przewieziony do szpitala w Ochojcu, a następnie trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Teraz przebywa na oddziale chirurgii ogólnej. Od momentu wybuchu jest przytomny, a jego stan lekarze oceniają jako stabilny. Początkowo służby informowały o jednej lub dwóch kolejnych osobach poszkodowanych, ale okazało się, że ranny został tylko mieszkaniec lokalu, w którym doszło do wybuchu.
W trakcie akcji ratunkowej ewakuowano łącznie 20 osób – 10 z uszkodzonego budynku i 10 z sąsiedniego. Dzisiaj już wiadomo, że należący do miasta budynek na rogu ulic Chemicznej i Szabelnianej nie zostanie dopuszczony do użytkowania. Przeprowadzono kolejne oględziny z udziałem inspektorów budowlanych. Stwierdzili, że na razie lokatorzy nie wrócą do swoich domów, ale budynek nie kwalifikuje się do wyburzenia. Łącznie zasiedlonych jest w nim 10 lokali mieszkalnych. Zanim ponownie będzie można się do nich wprowadzić, konieczny jest remont dachu. Na razie KZGM nie określił, kiedy te prace mogłyby zostać przeprowadzone. 5 mieszkańców skorzystało z noclegu zapewnionego przez miasto, a pozostali znaleźli tymczasowe lokale we własnym zakresie.
W budynku z lat 30. XX wieku jest ogrzewanie węglowe. Piec w lokalu, w którym doszło do wybuchu, był sprawny. Niewykluczone, że prace remontowe zostaną przeprowadzone wraz z planowaną termomodernizacją, która miała objąć ten budynek i dwa z nim sąsiadujące. W najbliższych dniach lokatorzy mają zostać wpuszczeni do swoich mieszkań, żeby umożliwić im wyniesienie rzeczy.