Odstrzał dzików w jednym z parków w Katowicach. Zakład Zieleni Miejskiej poprosił o interwencję, ponieważ zwierzęta przestały reagować na odstraszanie i powodowały duże straty.
Informację o niepokojących odgłosach strzałów w Parku Kościuszki otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców. Polski Związek Łowiecki potwierdził, że był tam prowadzony odstrzał dzików. Zakład Zieleni Miejskiej złożył w tej sprawie wniosek do wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta. – Było to działanie interwencyjne, wymuszone tym, że zwierzęta nie reagowały na stosowane dotychczas odstraszające środki zapachowe. ZZM wystąpiło z takim wnioskiem, ponieważ zniszczenia spowodowane przez zwierzęta były znaczne – informuje w imieniu ZZM Malwina Kaczor z Katowickiej Agencji Wydawniczej.
Niedawno miasto informowało o tym, że w ostatnich tygodniach aktywność dzików się nasiliła. Apelowano też o to, żeby nie wyrzucać resztek jedzenia do ogólnodostępnych koszy na śmieci. Dotyczy to różnych terenów rekreacyjnych, ale ślady działania zwierząt obserwowano głównie w Parku Kościuszki. Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej często znajdowali porozrzucane odpady, powywracane kosze i powyrywane kwiaty i trawy. – W wyniku ataku dzików codziennie niszczonych było ok 1-1,5 tys. roślin, części nie udało się niestety uratować. Dodatkowo dziki powodowały zagrożenie dla mieszkańców. Coraz częściej dochodziło do kontaktu ludźmi, co jest szczególnie niebezpieczne, jeśli chodzi o dzieci, które mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, jak się zachować w takiej sytuacji – tłumaczy Malwina Kaczor. ZZM szacuje, że w parku i jego okolicy przebywa na co dzień stado złożone z około 20 osobników.
18 sierpnia łowczy z Polskiego Związku Łowieckiego odstrzelił łącznie 6 dzików. Takie odstrzały redukcyjne są prowadzone przez wiele miast w Polsce. Na przykład Gdańsk w ciągu pół roku zaplanował odstrzał 300 osobników. Jak wyjaśnia miasto, są one konieczne, bo przyrost populacji dzika może wynosić nawet powyżej 200% w ciągu roku.
Nareszcie właściwe działanie.
Zwykle morderstwo. Jeśli rzeczywiście przeszkadzały, trzeba było uśpić i wywieźć daleko do lasu i pozwolić żyć. Człowiek jest jednak czasem paskudnym stworzeniem.
Przypomina mi się oburzenie ludzi, kiedy jeden z dużych sklepów w lodówkach z mięsem zaoferował do sprzedaży całe prosie. Obok oczywiście były poledwiczki, mielone czy schab, zapewne dakej rowniez boczki czy kiełbasy. Wszystko też ze “świnki”. No, ale jak to tak całą pokazać? Też były komentarze o mordercach, braku etyki etc. etc. Ludzie niektórzy autentycznie byli w szoku. Uwaga – tak, człowiek zabija zwierzęta. Te stado było już wywożone. Tak też się robi. Ale skoro ciągle wracają. Gdyby zaatakowany był pies, człowiek czy dziecko – jakież wtedy byłoby larmo. Decyzja dobra i niezbędna. Całkiem też możliwe że skutecznie odstraszyło to resztę stada.
Zgadza się. Nic dodać nic ująć.
Mogłaś zgłosic ze chcesz dziki zabrac do siebie do domu. No chyba ze pokryłabyś z wlasnej kiedzeni koszty uspienia wywozu dzikow
A gdzie mają żyć jak wycina się co chwile następny kawał zalesionych obszarów!? A wszyscy tacy “ekologiczni” niby
a gdzie napisał, że chce je przyjąć do siebie?
problemy z rozumieniem pisanego tekstu?
Bardzo dobrze, że miasto wzięło odpowiedzialność i odstrzelono dziki. Następnym razem warto pomyśleć też o zagospodarowaniu mięsa. Zbliżają się urodziny miasta Katowice – pieczenie dzika mogłoby być nie lada atrakcją!
Większe straty w Katowicach robi P.Krupa jego też ” odstrzelimy “:) w najbliższych wyborach
“Odstrzelcie”.
Niestety nie mam złudzeń.
100/100 !!!!
kierowcy parkujący na terenach zielonych powodują większe zniszczenia i straty.
Ekonomicznie byłoby tych kierowców odstrzelić.
Nie widzisz różnicy między człowiekiem a dzikiem?
Może jesteś myśliwym?
Oczywiście, że widzę. Dziki żyją w symbiozie z naturą. Kierowca parkujacy na terenie zielonym wbrew niej. To kolejny przyczynek do ekonomiki jego odstrzelenia.
do kibicow ruchu chorzow tez bedziecie strzelac ….jesli nakreci sie patologie w parku slaskim to braknie policji na zaprowadzenie porzadku…