Po długiej, kilkuletniej przerwie, Marcin Krupa spotkał się z mieszkańcami. Choć to wydarzenie nie było promowane przez miasto, do siedziby spółdzielni mieszkaniowej przyszły tłumy. Jeśli spotkanie na os. Tysiąclecia miało na celu sondowanie potrzeb mieszkańców, to niewykluczone, że jednym z punktów programu prezydenta Marcina Krupy będzie budowa kolejnych parkingów.
Frekwencja na spotkaniu prezydenta Katowic z mieszkańcami os. Tysiąclecia pokazuje, że tym ostatnim brakuje kontaktu z najważniejszą osobą w mieście. Sala Spółdzielni Mieszkaniowej „Piast” była w poniedziałek wypełniona niemal do ostatniego miejsca. I to mimo, że o spotkaniu miasto nie informowało na swoich oficjalnych kanałach. Wystarczyły plakaty i ogłoszenie na stronie spółdzielni, żeby zapełnić salę. Inaczej wyglądało to przed poprzednimi wyborami, kiedy rozpisano cały harmonogram spotkań.
Spotkanie na os. Tysiąclecia przebiegało podobnie jak te, które organizowane były w trakcie poprzedniej kadencji prezydenta. Zaczęło się od prezentacji, podczas której Marcin Krupa chwalił się zrealizowanymi, trwającymi i planowanymi inwestycjami. Każdy uczestnik otrzymał wydrukowany folder zawierający slajdy, które prezentował prezydent. Następnie był czas na zadawanie pytań. To moment, na który najbardziej czekają mieszkańcy i również wczoraj tych pytań nie brakowało. W trakcie całej dyskusji przewijały się dwa tematy.
Parkowanie to jest horror
– Mamy co weekend najazdy turystów. Do wesołego miasteczka, do zoo, na imprezy. Gdzie ci wszyscy ludzie parkują? Na Tysiącleciu. Mając samochód, ja w piątki parkuję i czekam do poniedziałku, żeby ten samochód ruszyć ze swojego miejsca, bo jak wyjadę i wrócę z zakupami, to nie ma szans na znalezienie miejsca. Krążę jak idiotka po osiedlu i szukam jakiegokolwiek miejsca, idąc później z tobołami do budynku. To jest horror – mówiła jedna z mieszkanek. Prezydent przypomniał, że w Katowicach jest zarejestrowanych więcej samochodów niż zameldowanych mieszkańców. – To jest totalna paranoja – mówił Krupa.
Jedna z mieszkanek domagała się budowy parkingu wielopoziomowego. Prezydent na wstępie zaznaczył, że nie ma tego w planach, ale w miarę upływu spotkania zmienił stanowisko.
Marcin Krupa: – Nie jesteśmy w stanie wszędzie wybudować parkingów, bo musimy to zrobić w całym naszym mieście. Zwrócę uwagę na to, żebyśmy spróbowali jakieś rozwiązanie znaleźć. To jest bardzo trudny projekt, ale nie mówię, że do tego nie siądziemy. Odpowiedziała mu jedna z mieszkanek: – Opłaca się na strefie kultury, ale nie opłaca się na Tysiącleciu. Jak powiedział prezydent, za parkingowe problemy na osiedlu odpowiada również spółdzielnia: – Macie nie tylko miasto, ale również spółdzielnię. My też jesteśmy odpowiedzialni po równo za to, czy macie gdzie parkować, czy nie. Tłumaczył, że jedno miejsce parkingowe to szacunkowy koszt 100 tys. zł. Trzeba dodać, że tyle kosztuje miejsce w parkingu wielopoziomowym.
Najgorzej z parkowaniem jest w dniach, gdy w Parku Śląskim odbywają się duże imprezy. Już od dłuższego czasu Katowice wprowadzają wtedy tymczasową organizację ruchu, polegającą na zamknięciu wjazdów na osiedle z ul. Chorzowskiej. Jednak zdaniem mieszkańców to rozwiązanie się nie sprawdza. – Mimo zablokowania wjazdu pojawia się kilkaset bądź kilka tysięcy samochodów. Dopóki da się zaparkować legalnie, to tak parkują. Później ludzie rozjeżdżają tereny spółdzielni, tereny miasta. Ktoś za to płaci, żeby utrzymać trawnik czy położyć nowy. Przyjedź na imprezę do Chorzowa, a darmowy parking masz w Katowicach bez konsekwencji – mówił mieszkaniec osiedla. Statystyki interwencji podał Paweł Szeląg, komendant katowickiej straży miejskiej. Od początku roku odnotowano 287 zgłoszeń dotyczących pojazdów parkujących na os. Tysiąclecia i tyle samo razy interweniowali strażnicy. – To wcale nie jest mało. Jeżeli przełożymy to na cały rok, to można liczyć w kilku tysiącach. Kierowcy, którzy nagminnie rozjeżdżają roślinność lub parkują w miejscach niedozwolonych, są pociągani do odpowiedzialności – mówił Szeląg.
Mieszkańcy nie chcą Fest Festivalu
Można było się domyślać, że jednym z głównych tematów będzie Fest Festival. Głośna, kilkudniowa impreza odbędzie się w tym roku w dniach 9-13 sierpnia. Mieszkańcy już obawiają się, że w tych dniach nie będą mogli spać. Zresztą nie przeszkadza im tylko hałas ze scen, ale również to, co dzieje się na osiedlu. – Gdzie chodzą osoby z festiwalu, jeśli nie chcą wydać 20 złotych na piwo na festiwalu? Na osiedle, do Żabki, do Wielbłąda, do Biedronki. Te osoby tu przychodzą i krzyczą. Ja uwielbiam imprezować, ale to są 4 dni w tygodniu i mieszkańcy idą do pracy następnego dnia – mówiła młoda kobieta, która na Tysiącleciu mieszka od niedawna. Prezydent tłumaczył, że imprezy w Parku Śląskim, który leży w granicach Chorzowa, a należy do województwa, zakazać nie może. Mieszkańcy nie przyjmowali tego tłumaczenia i chcą, żeby Katowice podjęły konkretne działania. Zaproponowali, żeby festiwal przenieść na Muchowiec. Marcin Krupa stwierdził, że miasto jest otwarte na takie imprezy, ale lokalizacja jest zależna od organizatora. Wiadomo jedynie, że prezydent Katowic rozmawiał o Feście z marszałkiem. Przekazał mieszkańcom, że sceny mają zostać ustawione tyłem do osiedla. Jeśli będą „grały” w przeciwnym kierunku, to może ograniczyć hałas docierający do osiedla.
Podczas spotkania cichy protest przeprowadzili mieszkańcy Burowca. Po kilkudziesięciu minutach spotkania kilka osób rozwinęło transparenty przypominające o sprawie planowanego osiedla Grupy Pietrzak, którego wniosek lex deweloper został tydzień temu przegłosowany i tym samym inwestor dostał zielone światło na budowę mieszkań. Więcej:
[…] przez uczestników imprez i rozjeżdżania samochodami zieleni był poruszany w trakcie spotkania prezydenta Marcina Krupy z mieszkańcami. Prezydent Katowic przekonywał, że zamknięcie wjazdów od strony ul. Chorzowskiej to dobre […]
No tak to jest dwie osoby w rodzinie a mają po cztery auta codziennie innym do pracy żeby się pokazać
I co to wnosi? Każda osoba jeździ w danym momencie jednym. W garażu może stać i sto aut, jak się komuś podoba i ma na nie pieniądze. Osoby mające cztery auta i więcej, nie mieszkają w kamienicach, ani na Śródmieściu, więc blokują jedynie miejsce w swoich prywatnych garażach albo na swoich posesjach.
I cały czas te samochody stoją w garażu, tak?
Trzeba czytać co Marek napisał, 1 kierowca może jechać 1 autem. Więc może mieć i 20 ale naraz nimi nie jeździ.
Ale choroba czerwonych oczu daj znaki o sobie, jak widać.
Rzeczywiście, to bardzo popularne. Co drugi kierowca ma po 4 samochody tylko dla siebie.
Państwo tutaj narzekają na kilka dni hałasu a tymczasem mieszkańcy centrum mają dyskotekę i są terroryzowani każdy weekend nielegalną dyskoteką (by dyskoteka mogla miec miejsce musi odbywać się w wyciszonym lokalu nie w ogródku piwnym, więc albo dostali zgodę nielegalnie albo terroryzują mieszkańców przy pełnym wsparciu UM, wiceprezydent Bojarun stwierdził w oficjalnym urzędowym piśmie że ludzie skarżą się na halas BO PRZYZWYCZAILI SIE DO CISZY WCZASIE PANDEMII!!!!)
https://youtube.com/shorts/bTAefVeS1g0?feature=share
nagranie z ulicy Wojewódzkiej!!! Chamstwo, arogancja władz miasta. Przy takiej zgniliznie moralnej proponuję zmianę nazwy Katowice na Gotham City wydaje się bardziej pasująca.
Co to znaczy sceny w druga stronę? Ze w tym roku maja zamiar wk***ic inne osiedle? A może by tak zamiast tych barierek ustawic po prostu ekrany dźwiękochłonne???
[…] Mieszkańcy os. Tysiąclecia mają dość problemów z parkowaniem i Fest Festivalu. Mówili o tym podczas spotkania z prezydentem. Więcej TUTAJ. […]
Krupa promuje samochodozę (parkingi w centrum, likwidacja buspasów), a jak mieszkańcy mówią “sprawdzam”, to nagle na parkinigi nie ma miejsca i pieniędzy. Szanowni mieszkańcy. Kilka szlabanów i problem rozwiązany. A za rozjechane trawniki słuszne pretensje do straży miejskiej.
Krupa promuje rowerozę (likwiduje parkingi w centrum i gdzie tylko się da), a jak mieszkańcy mówią „sprawdzam”, to nagle na parkinigi nie ma miejsca i pieniędzy. Szanowni mieszkańcy. Szlaban na takie działania i problem rozwiązany. A za rozjechane trawniki słuszne pretensje do straży miejskiej.
Co promuje prezydent Krupa? Hahahahahahahahaha…
mlk – o czym ty gadasz, jaką rowerozę? Jechałeś ty kiedyś po Katowicach rowerem, tak z jednego końca na drugi, obojętnie jaką trasą?
Gdyby było tak jak piszesz miałbyś przynajmniej ścieżki rowerowe wszędzie, a gdzie one są? Gdzie jest sieć ścieżek rowerowych w Katowicach, że o rowerozie już nie wspomnę?
Piszę o tym, że mam zamiar korzystać z różnych środków transportu bo jeżdżę z jednego końca miasta na drugi i do innych miast również jeżdżę i widzę na czym polegają zmiany w sieci dróg. I świat nie będzie się kręcił wokół rowerów.
Jak ktoś jeździ rowerem po Katowicach (ale nie po lasach), to wie jak to wygląda.
tak wiem,
na jagielonskiej zaanektowane ponad polowa chodnika na “sciezkę rowerowa” i pajac pedzacy na welocypedzie miedzy 25-30 km/h krzyczacy na przechodnia “nie po scieżce”.
Albo rowerzysci sie naucza wspołzycia w spoleczenstwie albo weg z miasta
Język, jakiego anonimie używasz w odniesieniu do rowerzystów, dyskwalifikuje cię do jakiejkolwiek dyskusji. Żegnam.
O właśnie tym mówię.
“w Katowicach jest zarejestrowanych więcej samochodów niż zameldowanych mieszkańców. – To jest totalna paranoja – mówił Krupa.”
Oświadczenie majątkowe Marcina Krupy: samochód osobowy Peugeot 508, samochód osobowy Mercedes 350 CDI, motocykl Harley Davidson
ciekawe czy w tym swoim wyliczeniu wzial pod uwage ile aut jest zarejestrowane i uzytkowane jako prywatne a ile do prowadzenia dzialanosci gospodarczej.
Faktycznie gdyby tylko Bareja żył to z pewnoscia mielibysmy nakrecona alternatywe dla “alternatywy 4” o Kupawicach i ich sołtysie. Jest tyle paranoi że jak nic bez problemu z 5 sezonow by miał.
Bolo – dostał1000 kary. Nawet nie poczuł.
Mieszkam na Słowiańskiej w Chorzowie, czyli po tej stronie parku w którą mają być teraz skierowane wszystkie sceny. Tutaj też było przez ostatnie lata bardzo głośno. Nie przez cztery dni ale od soboty do następnej niedzieli całą dobę. Ostatnio od soboty były próby i małe imprezy. Natomiast tydzień później z niedzieli na poniedziałek ciągle grali. Uwielbiam koncerty od rapu po metal, ale tyle godzin hałasu z kilku scen jednocześnie to gruba przesada. Nawet nie wiadomo co akurat grają , tylko dudnienie.
Fest Festival – impreza dla ćpunów, kilkudniowy horror dla mieszkańców i zwierząt, w imię czego ? jak takie g… można nazwać festiwalem ?
Przy okazji czy ktoś się nie orientuje się jak zakończyła się sprawa sądową z organizatorem festiwalu?
Park Śląski należy do Chorzowa hehe – niedasie. Zarejestrowanych więcej samochodów- ciekawe jak to wygląda w Warszawie.
Fest Festival jest po bandzie, jest przy największym osiedlu w Katowicach i przy ZOO. Po za tym przygotowania do imprezy i po imprezie to dobry miesiąc zamknięcia parku.
wara od muchowca ludzie też tam mają już dość wszystkich imprez !!! niech grają w parku chorzowskim najlepiej przerzucić gorącego kartofla!!!!
Fest festiwal na lotnisko do Radomia niech się do czegoś przyda to dzieło kretynów
No Fest Festival to mega przegięcie. Taki poziom hałasu tuż przy osiedlu mieszkalnym. I ta dziwna bezsilność wszelkich władz
Problemem jest fakt ze hałas z FestFestiwalu jest nonstop przez całą noc z kilku źródeł.
Jazgot i hałas jest nie do zniesienia. Przy czym koło 4.00 przy scenach są absolutne pustki – no może 2-3 osoby naćpane…
Bez przesady. 4 dni w roku wytrzymają. Muchowiec też ma bloki i też ma festiwale. Tak samo SK.
Fest Festiwal przeniescie na trzy stawy. Park Śląski to nie miejsce na taki festiwal.
3 Stawy to też nie jest miejsce na Festa.
Tylko jak jest OFF, to w pierwszym rzędzie bloków przy lotnisku praktycznie nic nie słychać. Kwestia ustawienia scen. Większym problemem jest kolejka do Żabki.
Muchowiec to też nie miejsce na festiwale. I tak już jest tego tam za dużo. Normalni ludzie spać i wypoczywać we własnych domach nie mogą z powodu tych wszystkich jazgotliwych imprez po kilka nocy z rzędu. Co chwila coś jest przez cały sezon kiedy w końcu jest ciepło i człowiek by okno chciał otworzyć. A tu się nie da bo hałas jest niesamowity. Takie hałaśliwe imprezy powinno się robić w dzień a nie po nocach i gdzieś na zadupiu a nie w mieście gdzie ludzie chcą spać w nocy.