Nietypowa kolizja na ul. Mikołowskiej w Katowicach. Kierowca tzw. zwyżki zahaczył o autobus i uszkodził butlę z gazem. Nikomu nic się nie stało, ale na miejsce przyjechały cztery zastępy straży pożarnej. Sprawcę kolizji mogą spotkać poważne konsekwencje.
Około godz. 10:13 na ul. Mikołowskiej w pobliżu kościoła św. apostołów Piotra i Pawła operator wieszającej reklamę zwyżki zahaczył o autobus PKM Tychy, który kursuje na linii 45 z Katowic do Mikołowa. Uszkodził znajdującą się na dachu butlę z gazem CNG, która się rozszczelniła. Na miejsce przyjechały cztery zastępy straży pożarnej, które zabezpieczyły butlę. – Autobus został zholowany do zajezdni. Na szczęście, te butle są bardzo wytrzymałe – mówi Michał Kasperczyk, rzecznik prasowy PKM Tychy.
Operator zwyżki nie został ukarany mandatem, co nie znaczy, że nie poniesie konsekwencji. – W tej sprawie zostanie skierowany wniosek do sądu. Chodzi o ustalenie czy działanie operatora zwyżki mogło zakończyć się czymś poważniejszym niż tylko uszkodzenie pojazdu – tłumaczy podkom. Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy KMP w Katowicach.
Coś poważniejszego to np. zagrożenie życia lub zdrowia albo sprowadzenie zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.