Coraz mniej Ukraińców stara się o nadanie numeru PESEL w Katowicach. Po ogromnych kolejkach, teraz jest już dużo spokojniej. Jednak nadal jest wielu chętnych.
Kolejki po numer PESEL były w Katowicach bardzo długie. Od 16 marca oficjalnie uruchomiono system do obsługi i wydawania numerów PESEL uchodźcom wojennym. Obywatele Ukrainy ustawiali się już w nocy, robili listy i wymieniali się w kolejce. Niektórzy stali wiele godzin i udawało im się złożyć wniosek, a inni „odbijali się” od drzwi, bo przychodzili za późno. Na wejście do Urzędu Stanu Cywilnego czekały codziennie dziesiątki osób. Kolejki były tak długie między innymi dlatego, że do Katowic załatwić swoją sprawę przyjeżdżały osoby z innych miast. Sytuację starali się opanowywać urzędnicy. Dokładano kolejne stanowiska i delegowano kolejnych pracowników do obsługi. Padały rekordy frekwencji. W dniach największego ruchu składano ponad 600 wniosków. Na przykład 28 marca było ich 635.
Taki stan utrzymywał się przez około dwa tygodnie. Z początkiem kwietnia stopniowo kolejki malały. Pokazują to liczby. W tygodniu od 28 marca do 1 kwietnia zostały przyjęte 2433 wnioski (średnio 487 wniosków dziennie) a od 4 do 8 kwietnia przyjęto 1542 wnioski o nadanie numeru PESEL, co daje ok. 308 numerów dziennie. Teraz jest dużo spokojniej. Jak informuje katowicki urząd, 11 kwietnia Ukraińcy złożyli 326 wniosków, czyli o połowę mniej niż pod koniec marca. W ostatni wtorek były to już tylko 184 wnioski.
W Urzędzie Stanu Cywilnego, w ciągu miesiąca od uruchomienia rejestracji PESEL dla Ukraińców, wydano aż 8741numerów PESEL.