Taksówkarze protestowali w Katowicach. Około 30 taksówek zgodnie z przepisami ruchu drogowego krążyło wokół urzędu w centrum miasta. Domagają się przede wszystkim wsparcia, bo czują, że rząd o nich zapomniał.
Dzisiaj w Katowicach kilkadziesięciu taksówkarzy wyjechało na ulicę, żeby zwrócić uwagę na swoje problemy. Samochody oklejone logo protestu, z flagami Polski i ośmioma gwiazdkami krążyły wokół Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Jagiellońskiej. – Nasz główny postulat to objęcie nas tarczą i zwolnienie ze składek ZUS przynajmniej, na tę chwilę, za listopad i grudzień. Dodatkowo domagamy się pożyczek na dogodnych warunkach – mówi Sławomir Gość, wiceprezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Katowicach. Taksówkarze mają bardzo mało kursów. Często jest to tylko kilka zleceń dziennie, co nie wystarcza na utrzymanie siebie i rodziny. Powodem jest zamknięcie innych działalności, takich jak lokale gastronomiczne, kina, dyskoteki, puby, a także szkoły i uczelnie wyższe. Jak podaje Ogólnopolskie Porozumienie Taxi, które zostało zawiązane w tym miesiącu i zrzesza taksówkarzy z całego kraju, obostrzenia o 90% zredukowały przychody uzyskiwane przez taksówkarzy. Z tego powodu wiele osób musiało zawiesić swoją działalność. “Kierowcy rezygnują, bo nie ma z kim, ani nie ma gdzie jeździć” – mówią taksówkarze.
Wśród postulatów pojawiają się również te znane jeszcze sprzed wybuchu epidemii. Dotyczą one uregulowania działalności firm Uber, Bolt i innych tego typu na terenie Polski. Ogólnopolskie Porozumienie Taxi chce przywrócenia egzaminów ze znajomości topografii miasta oraz przepisów prawa miejscowego czy wprowadzenia dla “kandydatów na taksówkarzy, będących obcokrajowcami obowiązku uzyskania polskiego prawa jazdy oraz zaświadczenia o niekaralności z kraju swojego pochodzenia”. – Te kwestie na dzień dzisiejszy są na planie dalszym. Przyłączamy się do ogólnopolskiego protestu przedsiębiorców-taksówkarzy, którzy również są w bardzo ciężkiej sytuacji w związku z panującą pandemią. Chcielibyśmy prosić wojewodę jako podległego rządowi, żeby zwrócił się do wicepremiera Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego o uruchomienia tarczy – mówi Piotr Toborek, prezes ZTP w Katowicach. Po konferencji prezesi złożyli petycję adresowaną do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w skrzynce podawczej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.