Reklama

Wyrzucał śmieci po remoncie. Namierzyli go strażnicy [WIDEO]

Redakcja
Mężczyzna zrobił sobie prywatne wysypisko na terenie należącym do Katowic. Strażnicy miejscy namierzyli białą furgonetkę i długo obserwowali, zanim udało się dotrzeć do sprawcy.

Przyjeżdżał regularnie w to samo miejsce na granicy Katowic i Mysłowic, aż w końcu został ukarany przez strażników. Funkcjonariusze katowickiej straży miejskiej otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących białej furgonetki, której kierowca wyrzuca poremontowe śmieci na działce w Szopienicach. Ten sam samochód miał przyjeżdżać wielokrotnie w rejon ul. Stawiska. Po częstych wizytach powstało tam dzikie wysypisko. Sprawcę, wraz z jego wspólnikami, nagrała kamera-pułapka. Strażnicy przez dwa miesiące obserwowali podejrzany samochód. Jego kierowca zaklejał taśmą tablice rejestracyjne, żeby trudniej było go namierzyć.
Ostatecznie udało się to pod koniec maja. Auto miało takie same wgniecenia na tylnych drzwiach jak furgonetka zarejestrowana przez ukrytą kamerę zainstalowaną w miejscu wysypiska. Kierującym okazał się mężczyzna również przypominający osobę z nagrań. Podczas interwencji kierowca nie chciał przyznać się do winy, mimo że jego samochód był wypełniony odpadami budowlanymi. 51-latek twierdził, że przewozi je do punktu odbioru odpadów.

Dzięki zebranemu materiałowi w postaci zdjęć i nagrania nie było już wątpliwości, że strażnicy rozmawiali ze sprawcą. Mężczyzna przyjechał do komendy na ul. Żelaznej, żeby obejrzeć przygotowany film. Po chwili przyznał się do wyrzucania śmieci. Został ukarany dwoma mandatami w wysokości 500 zł. Sprawca na własny koszt będzie musiał  posprzątać zaśmiecony teren. Strażnicy pracują nad ustaleniem tożsamości pozostałych osób widocznych na nagraniu.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*