W związku z tym, że w sobotę 30 maja znika większość ograniczeń, nakazów i zakazów, które wprowadził, a potem modyfikował rząd, to dobry moment na podsumowanie. Podsumowanie tych najbardziej absurdalnych decyzji. Decyzji, które trudno wytłumaczyć i zrozumieć. Wybraliśmy 7 nakazów i zakazów, które przyniosły więcej szkody niż pożytku, nie tylko rządzącym.
W ostatnich niespełna 3 miesiącach co kilka, kilkanaście dni cały kraj zatrzymywał się na chwilę, żeby posłuchać kolejnej konferencji premiera i ministra zdrowia. Będzie można wchodzić do lasu czy nie? Będzie trzeba nosić maseczki czy nie? A może w końcu będzie można przejechać się rowerem? Co z zakupami? Kiedy można iść do sklepu, żeby nie trafić akurat na godziny dla seniorów. Od początku epidemii rząd podjął kilkadziesiąt decyzji, które miały i mają wpływ na życie nas wszystkich. Poniżej te najbardziej nietrafione. Lista nie jest zamknięta. Jeśli uważacie, że coś pominęliśmy, piszcie w komentarzach.
1. Zakaz wstępu do lasu i jego szybkie odwołanie
Pod koniec marca rząd uznał, że w lesie też można się zarazić koronawirusem. Nie do końca wiadomo czy od drzew, czy bardziej od leśnych zwierząt, ale żeby nie trzeba było rozstrzygać takiego dylematu, na wszelki wypadek lasy zostały zamknięte. To, że początkowo nie miało to żadnej podstawy prawnej, można w sumie pominąć, bo przy tej decyzji był to najmniejszy problem.
Nie wiadomo też dlaczego rząd już po kilkunastu dniach zmienił zdanie, ale jak już otworzył lasy, to na całego, bo nie trzeba w nich było przebywać w maseczkach.
2. Nakaz noszenia czegokolwiek zasłaniającego usta i nos
Wprawdzie powszechnie utrwaliło się w świadomości ludzi, że od pewnego momentu w miejscach publicznych trzeba nosić maseczki, to być może nie wszyscy pamiętają, że niekoniecznie nos i usta trzeba zakrywać właśnie maseczką. W rządowym rozporządzeniu znalazły się także inne możliwości, jak używanie w tym celu odzieży lub jej części albo kasku ochronnego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze pod koniec lutego minister zdrowia Łukasz Szumowski przekonywał, że maseczki nie chronią przed koronawirusem. Kiedy zmienił zdanie i rząd wprowadził obowiązek ich noszenia, minister zapowiedział, że zniesie ten nakaz, kiedy zostanie wynaleziona szczepionka lub lek na COVID-19. Minęło kilka tygodni i ani leku, ani szczepionki jeszcze nie ma. Nie ma też już obowiązku noszenia maseczek na otwartym terenie.
Przy tej sprawie od początku był jeszcze jeden absurd. Otóż, każdy kto nie miał ochoty na zakrywanie ust i nosa, nie musiał tego robić. Wystarczyło wytłumaczyć się stanem zdrowia. Okazywanie orzeczenia lub zaświadczenia w tej sprawie nie było wymagane.
3. Ograniczenie liczby klientów w sklepach
Początkowo rząd wymyślił, że w sklepach będzie mogło przebywać tylko trzech klientów na jedną kasę. W rozporządzeniu nie znalazła się informacja, że musi to być kasa czynna. Sklepy zaczęły więc kombinować i wystawiać np. mobilne kasy. Wprawdzie większość z nich nie działała, ale przecież nikt nie powiedział, że działać powinny.
Wprowadzenie limitu kasax3 klientów spowodowało momentalnie pojawienie się długich kolejek przed marketami. Rząd swój cel osiągnął więc połowicznie. Wprawdzie kolejki do kas w sklepach się zmniejszyły (choć nie zawsze), za to wydłużyły się te do samych sklepów.
4. Wprowadzenie godzin, w których tylko seniorzy mogli robić zakupy
Po co zostały wprowadzone godziny dla seniorów, do dzisiaj trudno dociec. Po pierwsze, część osób źle zinterpretowała przepis zawarty w rozporządzeniu (którego nie czytała). Niektórzy myśleli, że seniorzy mogą robić zakupy wyłącznie w godzinach 10-12. Z drugiej strony, wielu seniorów nic sobie nie robiło z godzin tylko dla nich i do sklepów przychodzili o dowolnej porze. Rząd chyba w końcu zrozumiał błąd, bo najpierw zlikwidował senioralny przywilej w weekendy, a potem całkowicie. Tym razem, zrobił to po cichu i gdyby nie media, nie wszyscy zorientowaliby się , że zaszły jakieś zmiany.
5. Nakaz poruszania się w odległości 2 metrów od siebie również dla rodzin
Przez pewien czas mąż i żona mogli sypiać ze sobą w łóżku, ale na ulicy musieli iść w odległości 2 metrów od siebie. Zresztą, dotyczyło to nie tylko małżeństw i rodzin, ale wszystkich, którzy ze sobą mieszkają. Kiedy ludzie i media wychwycili ten oczywisty absurd, w kolejnej wersji rozporządzenia znalazło się zdanie “z wyłączeniem osób wspólnie zamieszkujących lub gospodarujących“.
6. Jednolite zasady korzystania z obiektów sportowych, bez względu na ich wielkość
W pierwszym etapie odmrażania sportu, rząd zezwolił na korzystanie z boisk i innych otwartych obiektów sportowych. Jedną z podstawowych zasad była liczba osób, które jednocześnie mogą przebywać na obiekcie – 6 plus trener. Problem w tym, że taka sama liczba dotyczyła niewielkiego orlika, jak i np. Stadionu Narodowego. Sensu w tym większego nie było.
7. Ograniczenie liczby pasażerów w komunikacji miejskiej do połowy miejsc siedzących
Ta decyzja niemal całkowicie sparaliżowała komunikację miejską w wielu dużych miastach. W założeniu wiele pojazdów, przede wszystkim tramwaje, mają znacznie więcej miejsc stojących niż siedzących. Zezwolenie więc na zajęcie tylko połowy tych siedzących spowodowało, że w autobusie czy tramwaju mogło jednocześnie jechać kilkanaście czy dwadzieścia kilka osób. Oczywiście, w czasie, kiedy cały kraj właściwie stał, nie było to wielkim problemem. Ten powstał, kiedy rząd zaczął odmrażać gospodarkę i ludzie powoli wracali do pracy. Dopiero apele miast i organizacji samorządów sprawiły, że rząd odmroził też częściowo komunikację publiczną.
8. Wszystkie absurdalne akcje policji, które wynikały z absurdalnych decyzji rządu.
Mandat za spacer z dzieckiem, za mycie samochodu, za jazdę na rowerze w czasie, kiedy można było wychodzić wyłącznie w celu załatwienia niezbędnych potrzeb życiowych. To, że policja była w ostatnich kilku tygodniach nadgorliwa stało się powodem wielu ataków na funkcjonariuszy, głównie w internecie. Częściowo można policję tłumaczyć strachem, który opanował cały kraj. W pewnym momencie chyba każdy czuł, że zostanie w domu to sprawa życia i śmierci. Wszystkiego jednak wytłumaczyć się nie da. Te zasadzki na myjniach samoobsługowych, żeby wlepić mandat komuś, kto wsiadł w samochód przed domem, dojechał bez kontaktu z kimkolwiek na myjnię, a tam, nie spotykając i nie rozmawiając z nikim, w rękawiczkach umył auto. To tylko jeden z wielu przykładów jak władza nadużywała swojej pozycji i jednocześnie zrażała ludzi do siebie. Filmiki jak to policjanci tańczą pod oknami dzieci przebywających na kwarantannie albo składają im życzenia urodzinowe nie mogły wpłynąć na utratę zaufania do policji. Jego odbudowanie może potrwać bardzo długo.
Zdajemy sobie sprawę, że absurdalnych decyzji rządu w czasie epidemii było więcej. Jeśli chcecie nam coś jeszcze podpowiedzieć, piszcie w komentarzach.
Wszystkie kraje improwizowały, bo każdego zaskoczyła epidemia. Jednak Polska improwizowała najskuteczniej. tylko 23 tysiące zakażeń
Obecnie dramat przeżywa Rosja 400 tysięcy zakażeń.
Brazylia 520 tysięcy.
A bliżej nas Wielka Brytania 40 tysięcy zgonów.
Polska 1 tysiąc zgonów.
akurat zakaz dotyczący środków transportu miał bardzo duży sens – albo mówimy o zabezpieczeniach powstrzymujących rozprzestrzenianie choroby, albo rozpatrujemy to pod względem funkcjonalności. Nie da rady w tym wypadku jednego i drugiego zachować, chyba że każdy w pełnotwarzowej masce z filtrem by do autobusu wchodził.
A policja to organ, który ma egzekwować to, co nakazują przepisy – to chyba jasne. I nic do gadania nie mają w temacie, bo to ich praca i wypełniają polecenia z góry.
Reszta jak najbardziej zasadnie wykpiona. A najbardziej ta sytuacja obnażyła kiepskość aparatu ustawodawczego – te rozporządzenia wyglądają jak pisane na kolanie 5 min przed terminem zdania – i to pisane na kacu przez człowieka, który nie dał rady ukończyć podstawówki. Ale to mniej więcej definicja pisowskiego polityka…
Czy to ten artykul? Jezeli tak, to rzeczywiscie sa to tylko slowa minister Emilewicz. Nie ma nic o niezaleznej analizie Bloomberga lub porownaniu z innymi krajami UE. https://www.bloomberg.com/news/articles/2020-05-09/poland-may-avoid-recession-in-2020-deputy-premier-says
Bloomberg oparł się o prognozę Komisji Europejskiej, ktora uznała, że w Polsce spadek będzie najmniejszy.
Więc prawdą jest, że Bloomberg chwali Polske i nieprawdą jest, że opiera sie na opinii ministra.
Oficjalna strona Komisji, artykuł po Polsku:
https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/ip_20_799
Co się stało złego subiektywnie przez ostatnie dwa miesiące:
1. Nastąpiła dalsza drastyczna erozja Państwa Prawa. Moim zdaniem nie do naprawienia bez zmiany ustrojowej. Zmiana partii władzy nie naprawi sytuacji tylko ją spetryfikuje albo wręcz pogorszy.
2. Każdy kryzys jest jednocześnie szansą. Łańcuchy dostaw zostały przerwane, hegemonii tego świata walczą ze sobą – na razie pod – dywanem. Wiele państw Europy jest w głębokim kryzysie. Mogliśmy wykorzystać ten czas na reformy podatkowo-socjalno-gospodarcze, żeby w nowej sytuacji po pandemii być krajem wygranym, gotowym na przejęcie produkcji z Azji Południowo-Wschodniej, ale zamiast tego…
3. Klasa polityczna zajmowała się ‘cyrkiem wyborczym’. Wina spada na partię rządzącą bo ona miała wszystkie narzędzie w rękach, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji.
4. Wprowadzanie ograniczeń wolności obywatelskich w ustawie zmieniającej wszystkie ustawy zwanej dla niepoznaki Tarczą o kolejnym numerze i rozporządzeniami pisanymi na kolanie. Żeby nie być gołosłownym do Kodeksu wykroczeń wprowadzono na przykład art. 65a, zgodnie z którym, kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Ten i inne przepisy zostaną już z nami na wsze czasy.
5. Zamknięcie wielu firm i biznesów. Wielu ludzi straciło pracę swojego życia, wiele biznesów się z tego nie podniesie a skala strat będzie widoczna dopiero po wakacjach.
6. Drastyczne zadłużenie Państwa, które w najlepszym razie będą spłacały przyszłe pokolenia a realnie skończy się hiperinflacją i biedą.
7. Dramatyczna zmiana wizerunku Policji. Na służbę, która pracowała z mozołem (pomimo wpadek) na szacunek i zaufanie społeczna spada teraz odium bycia Milicją Obywatelską 2.0 Milicji obywatele nie będą pomagali.
8. A na koniec, ostentacyjna pogarda władzy wobec obywateli. Tutaj przykładów jest bez liku: wizyta Prezesa na cmentarzu, zgromadzenie pod pomnikiem smoleńskim, konsumpcja przy stoliku w restauracji premiera z obcymi osobami, spotkania wyborcze urzędującego Prezydenta z dziesiątkami ludzie bez masek, selfie prezydenta z leśnikami bez maseczek. Wszystko niezgodnie z prawem, która ta władza sama uchwaliła. Podsumuje Kazikiem – ‘Twój ból jest lepszy niż mój’
Polska najlepiej radzi sobie z kryzysem i epidemią ze wszystkich krajów Unii Europejskiej – tak ocenił Bloomberg, który nigdy nie był nam przychylny.
Więc chyba trochę przesadzasz z tymi cmentarzami.
Taaaak. Bloomberg zacytował panią ministrę Emilewicz, że według niej Polska radzi sobie wyśmienicie. Mas media przychylne władzy następnie cytowały, że Bloomberg napisał, że Polska sobie wyśmienicie radzi. Widzisz różnicę w przekazie? Krytyczna selekcja informacji, jest kluczową kompetencją społeczną w obecnych czasach.
Jak się łyka jak pelikan propagandowe dropsy zapakowane w brunatne sreberka serwowane przez Danutę Holecką, to można mieć mocno skrzywioną wizję tego świata…
To nie prawda. Bllomberg ocenił wszystkie kraje i uszeregował według prognozowanej przez siebie zmiany PKB i wyszło, że u nas spadnie najmniej. Więc gdy się łyka propagandę TV to się potem wogóle nie wie że sobie Polska radzi najlepiej w ocenie zewnętrznej niezależnej agencji.