Mariusz Sumara, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach, odchodzi z pracy. Złożył już wypowiedzenie.
O tym, że Sumara może zrezygnować z pracy mówiło się nieoficjalnie już od kilku miesięcy. Sytuacja w straży jest jaka jest. W ciągu dwóch lat z pracy zrezygnowało ponad 60 osób. Nieprzypadkowo od początku stycznia strażnicy zdecydowali się na protest, domagając się wyższych płac, zwiększenia zatrudnienia i dodatków za pracę w święta i dni wolne. Po trzech tygodniach protest został zakończony, bo prezydent zagroził, że może rozwiązać straż. Trudno pracować w takich warunkach.
Sumara przekonuje jednak, że sytuacja w straży nie jest powodem jego rezygnacji. – Pracowałem w straży 23 lata. Doszedłem do wniosku, że to co chciałem i mogłem zrobić, już zrobiłem. Pora na nowe wyzwania.
Dodaje, że jest zadowolony ze swoich osiągnięć, do których zalicza m.in. wypracowanie systemu kontroli tego czym palą w piecach mieszkańcy czy egzekwowanie prawa w zakresie walki z nielegalnym wyrzucaniem odpadów. – Cieszę się, że udało mi się wprowadzić w Katowicach pewne rozwiązania, które funkcjonują i będą funkcjonować również po moim odejściu.
Mariusz Sumara złożył 3-miesięczne wypowiedzenie, ale pracę w SM zakończy jeszcze w lutym. Na razie nie zdradza, gdzie będzie kontynuował swoją zawodową karierę. Na pewno nadal będzie ekspertem Ministerstwa Rozwoju w departamencie gospodarki niskoemisyjnej.
Zastępcą komendanta Sumara został 1 kwietnia 2015 roku. Na razie nie wiadomo jeszcze kto zajmie jego miejsce.