Specjaliści mówią, że to ornitologiczna sensacja. Po 100 latach do Katowic wrócił puszczyk uralski. Katowiccy leśnicy zauważyli go w Murckach. Para puszczyków ma już młode, dlatego jest szansa, że ich populacja w stolicy aglomeracji będzie rosła. Choć istnieje też ryzyko, że przeniosą się gdzie indziej.
– Już przestaliśmy się dziwić gniazdowaniu bocianów czarnych czy grubodziobów, nawet występowanie kumaków nizinnych nie jest sensacją, ale odkrycie gniazda puszczyka uralskiego, nawet dla mnie było zaskoczeniem – przyznaje Mirosław Wąsiński, pracownik Nadleśnictwa Katowice.
Wąsiński dodaje, że to odkrycie trudne do przecenienia. Ostatni raz odnotowano występowanie tego ptaka na Górnym Śląsku 100 lat temu. – Okazuje się, że dzięki właściwej pracy leśników, gatunek ten znalazł u nas doskonałe, wręcz książkowe warunki do życia i to kilka kilometrów od centrum Katowic – relacjonuje.
Leśnicy zauważyli parę puszczyków już wiosną, ale utrzymywali tę informację w tajemnicy. Nie chcieli, żeby ktokolwiek im przeszkadzał. Ptaki założyły lęg w lesie w Murckach i doczekały się dwójki młodych.
W murckowskim lesie puszczyki znalazły idealne warunki do życia, bo rośnie tam bukowy, zwarty drzewostan z licznymi podłamaniami koron z dziuplami w szczytowej partii pnia.
Właśnie trwa okres kojarzenia się w pary i zajmowania terytoriów, a tym samym wyszukiwania odpowiedniego miejsca do gniazdowania. Terytorium lęgowe puszczyków zajmuje powierzchnię zazwyczaj ok. 1 km kwadratowego.
Puszczyki uralskie nie budują co roku gniazd w tym samym miejscu, nie ma więc prawnego obowiązku ustanawiania strefy ochronnej. – W buczynie w Murckach puszczyki mają to, czego bardzo potrzebują, czyli spokój. W planie urządzenia lasu przez najbliższe 10 lat nie są tu planowane żadne wycinki – mówi Sławomir Cichy, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Katowice.
Europejską populację puszczyka uralskiego szacuje się na kilkaset par. Gatunek ten objęty jest ochroną gatunkową ścisłą. Puszczyk uralski ma długość ciała ok. 50–62 cm, rozpiętość skrzydeł ok. 125–135 cm. Waga samców waha się od 500 do 900 g, a samic od 600 do 1300 g.
“Dzięki właściwej pracy leśników puszczyk wrócił do Katowic” – no tak, na pewno tylko dzięki temu. Pycha leśników nie ma granic. Tak jak i pazerność. Wystarczy popatrzeć co robią (np. ub zimy) w Katowickim Parku Leśnym na Brynowie, pod nosem spacerowiczów. Zręby zupełne, ciężki sprzęt na ścieżkach. Skandal.
Im więcej zieleni tym więcej życia – nie wlewać betonu i asfaltu do centrum bo tu żyją ludzie którzy chcą oddychać w zieleni.
Super oby bylo wiecej takich dobrych informacji !!!! Nie dla betonu w tym miescie!!! Sadzic jak najwiecej drzew!!! A nie budowac biurowce z betonu!!!