Po Lidlu i Aldi kolejna sieć handlowa wprowadza opłaty za parkowanie przy swoich sklepach. Kilka dni temu zamontowane zostały szlabany przy sklepie Auchan przy skrzyżowaniu ulic Ligonia i Wita Stwosza.
Parking przy Auchan w pobliżu katedry od dawna wykorzystywany był m.in. przez mieszkańców okolicznych kamienic. Mimo że na tablicach przy wjeździe wyraźnie napisane było, że z parkingu mogą korzystać jedynie klienci, mało kto się tym przejmował. Często z samego rana widać było samochody przykryte grubą warstwą śniegu, co świadczyło, że stały tam nawet całą noc. Teraz nie będzie to możliwe. A właściwie będzie, ale nie za darmo. Auchan zamontował szlabany przy wjeździe i wyjeździe z parkingu. Klienci nie mają się czego obawiać. Pierwsze 1,5 h postoju nadal będzie bezpłatne. To pół godziny dłużej niż w innych sieciach. Taki czas w zupełności wystarczy na zrobienie zakupów, bo akurat ten konkretny sklep jest niewielki.
Wjeżdżając na teren parkingu, klienci pobierają z automatu papierowy bilet (kartę). Po zrobieniu zakupów, muszą ją zeskanować w specjalnym czytniku umieszczonym przy stoisku z alkoholem. Wyjeżdżając z parkingu, kartę trzeba włożyć do czytnika i szlaban się podnosi.
Jeśli informuje Auchan, osoby, które nie robią zakupów w sklepie, zapłacą już za pierwszą godzinę postoju – 5 zł. Kasa znajduje się na terenie marketu. Trudno jednak powiedzieć w jaki sposób obsługa będzie weryfikować kto zrobił, a kto nie zrobił zakupów.
“Trudno jednak powiedzieć w jaki sposób obsługa będzie weryfikować kto zrobił, a kto nie zrobił zakupów.”
Ależ problem!
Jeśli zakupy nie przekroczyły ustalonego czasu bezpłatnego, to przy rozliczeniu kasowym najlepiej będzie po prostu wymienić bilet klienta z parkomatu na opłacony bilet sklepowy.
Tam system jest inny. Kartę, którą się pobiera w automacie, trzeba zeskanować w ogólnodostępnym urządzeniu na terenie sklepu.
Weryfikacja pewnie będzie polegała na tym czy ktoś to zeskanuje w kasie czy nie. W sumie dobry sposób na cwaniaków co zostawią auto i idą załatwić inne sprawy. Pytanie brzmi czy jak ktoś nic nie kupił, bo nie było nic ciekawego to mu zeskanują czy nie.
Wszystko jest opisane w tekście. Kartę skanuje się samodzielnie w urządzeniu stojącym na ladzie przy stoisku z alkoholem. Nikt nie weryfikuje czy ktoś coś kupił, czy nie.