W pożarze na Muchowcu spalił się luksusowy samochód. Jego właściciel był na miejscu, gdy pojawił się ogień. Wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru.
Pożar na Muchowcu wybuchł w czwartek, w godzinach porannych. Luksusowy samochód spłonął niemal doszczętnie na parkingu przy ul. Francuskiej. Jedynie po fragmencie karoserii i felgach można było rozpoznać model auta. Wrak Jaguara F-Type został zabrany przez lawetę zaraz po pożarze. Właściciel był na miejscu i od razu poinformował policjantów, że przyczyną zapalenia się samochodu był samozapłon i nie będzie zgłaszał sprawy. Podobno wcześniej kierujący samochodem miał “palić gumę” na pobliskim parkingu. Niewykluczone, że samochód wart ok. 700 tys zł przegrzał się w trakcie jazdy.
Pół biedy że palił gumę, byle po drogach publicznych poruszał się bezpiecznie.
Ten kretyn już kiedyś wieczorem palił gumy jak byłem na Dolinie. Prawie walnąłby w latarnię. Dobrze się stało!
Samozapłon ?
To było raczej dosłowne “spalenie się ze wstydu”. Bo co innego miał ten biedny samochód zrobić po tym, co zrobił kierowca tego pojazdu w biały dzień, przy spacerujących, którzy po pracy chcieli odpocząć.
NIe wiem ile takich popisowych jazd tego dnia odbył kierowca, Ale to co ja zobaczyłem to było na miarę… oj nie nie ma takiej miary chyba.
Tego typu samochody choć swoje kosztują ale wciąż fabrycznie nie są przygotowane do takiej formy jazdy.