Motocyklista przewrócił się na torowisko tramwajowe na ul. św. Jana. Tak zakończył się policyjny pościg w centrum Katowic.
Około godziny 19 policjanci chcieli zatrzymać motocykl do rutynowej kontroli. Kiedy zauważyli, że jego kierowca zamiast zwalniać, zaczyna przyspieszać, nieoznakowany radiowóz ruszył w pościg. Akcja zakończyła się na ul. św. Jana, pod wiaduktem kolejowym. Motocyklista jechał w dół ul. Kościuszki, w kierunku Rynku. Wjeżdżając pod wiadukt, stracił panowanie nad motocyklem i wywrócił się. W trakcie pościgu nie doszło do kontaktu między pojazdami, a motocyklista nie odniósł obrażeń. Chciał uniknąć kontroli, ponieważ nie miał uprawnień do prowadzenia motocykla.
To nie był motocyklista, tylko użytkownik motocykla lub kierujący pojazdem.
No pewnie że nie ma czegoś takiego jak rutynowa kontrola. I można psioczyć na policję że go ścigali. Ciekawe jakie były by komentarze do zdarzenia “Niedoświadczony kierowca motocykla bez uprawnień wjechał w grupę prawidlowo jadących motocyklistów. 4 osoby zginęły, 2 w stanie krytycznym. Sprawca uciekł. ” Chcecie takich na ulicach ?
Sam jeżdżę już trochę wiosen i uważam że jazda bez kategorii A powinna być karana a komentarze typu po co prowokują pościg są bezzasadne. Może następnym razem ktoś się zastanowił czy warto?
Ile lat ? Jaki moto ?
po światłach nie rozpoznajesz ? że to suzuki sv ?
Do czego prowokuje pościg? To nie pierwszy raz nie wystarczy ustalić tablic i dojść do właściciela? Czy ścigać do upadłego aż któryś zginie czy to motocyklista czy policjant . Warte jest to życie człowieka? Kimkolwiek jest?
nie ma czegoś takiego jak rutynowa kontrola.