O godz. 9.30 do Sądu Rejonowego Katowice-Zachód zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że w budynku znajduje się bomba. Konieczna była ewakuacja 200 osób.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze i pirotechnicy z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. Zamknięty został jeden z pasów ruchu biegnących wokół placu Wolności. Po sprawdzeniu budynku okazało się, że alarm był fałszywy. O 12 policjanci czynności. Teraz będą ustalać tożsamość dzwoniącego. – To tylko kwestia czasu. Ta osoba na pewno nie może się czuć bezkarna – mówi Aneta Orman, rzecznik prasowy katowickiej policji. Za spowodowanie alarmu może mu grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd może zasądzić pokrycie kosztów akcji ewakuacyjnej.