Reklama

Plac Wolności otwarty, a jednak zamknięty

Grzegorz Żądło
Najwcześniej w środę Plac Wolności zostanie w pełni otwarty dla kierowców. Dlaczego więc jeżdżą przez niego już teraz? Tego dokładnie nie wie nikt, bo oficjalnie to wciąż plac budowy. Inwestycja miała zostać odebrana już w piątek, ale wykonawca m.in. źle namalował znaki na jezdni.

Gazety doniosły, że na Placu Wolności zakończył się remont i kierowcy mogą już z niego korzystać. To jednak nie do końca prawda. Owszem, jadąc Mikołowską i dalej Matejki można przejechać przez rondo i wjechać w Sokolską (choć zaraz za zakrętem stoi barierka, a za nią leżą jeszcze materiały budowlane).

Z Pl. Wolności można też wjechać w Gliwicką. Problem zaczyna się kiedy ktoś jedzie z północy na południe. Bo już przy skrzyżowaniu Sokolskiej z Opolską stoi znak zakazu ruchu (za wyjątkiem pojazdów uprawnionych).

Dalej też nie jest lepiej. Wprawdzie możliwy jest wjazd z Pl. Wolności w Sądową, ale na tym koniec. Znaki wyraźnie kierują potem w prawo w Marii Goeppert-Mayer. Tym samym, legalnie nie można pojechać ani w kierunku Mikołowskiej, ani w kierunku Dworca PKP. Dlatego autobusy wciąż nie wróciły na starą trasę i jadą objazdem. – Czekamy aż zarządca drogi usunie oznakowanie, które uniemożliwia przejazd również autobusom. Poza tym konieczne będzie przywrócenie działania świateł na pierwszym skrzyżowaniu po wyjeździe z Placu Wolności (przy noclegowni – red.). W innym wypadku autobusy właściwie nie będą mogły włączyć się do ruchu – mówi Emil Krakowiak z biura prasowego KZK GOP. To rzeczywiście podstawowy problem. Z drugiej strony ponowne uruchomienie sygnalizacji świetlnej z pewnością sprawi, że na skrzyżowaniu Sądowej i Goeppert-Mayer będą tworzyć się korki.

To jednak najwcześniej w środę. Właśnie wtedy odbędą się odbiory techniczne. Dodajmy, kolejne. – Mieliśmy odebrać inwestycję w piątek, ale nie wszystko było tak jak powinno. Złe było m.in. oznakowanie poziome i pionowe. kolejny raz umówiliśmy się na środę – informuje Konrad Wronowski, zastępca dyrektora w Miejskim Zarządzie Ulic i Mostów w Katowicach. To o tyle ciekawe, że dzisiejszy DZ cytuje wypowiedź Adama Kochańskiego, naczelnika wydziału inwestycji UM w Katowicach, który mówi zupełnie co innego: „Pomyślnie przebiegł odbiór zamontowanego tu przez wykonawcę remontu nowego oznakowania i zaraz po nim, zapadła decyzja o dopuszczeniu ruchu na placu.” Komu wierzyć?  Chyba jednak bardziej wiarygodny jest przedstawiciel MZUiM. W końcu to właśnie ta instytucja będzie się zajmować utrzymaniem Pl. Wolności. poza tym ze znakami w tym miejscu cały czas nie wszystko jest w porządku, a tym samym kierowcy nadal powinni tu szczególnie uważać.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*