Około stu osób wzięło udział w proteście studentek i studentów przed Teatrem Śląskim. Manifestanci przyszli wyrazić swój sprzeciw wobec polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości. Protestu nie poparły żadne organizacje studenckie.
–Nie podoba nam się łamanie prawa, konstytucji, przejmowanie Trybunału Konstytucyjnego, ośmieszanie Polski za granicą – mówi Franciszek Damboń, główny organizator protestu. M.in. z jego inicjatywy na Rynku w Katowicach zebrali się studenci i pracownicy naukowi Uniwersytetu Śląskiego, głównie z wydziału prawa i administracji. – Uważam, że naruszone są podstawy demokratycznego państwa prawa, a to może się przełożyć na ograniczenie autonomii uczelni wyższych. Chodzi zarówno o Trybunał Konstytucyjny, jak i o wykluczenie posła z obrad Sejmu bez podstawy prawnej czy przymiarki ministra Ziobry do upolitycznienia sądownictwa – mówiła o powodach swojego przyjścia prof. Teresa Dukiet-Nagórska, kierownik katedry prawa karnego i kryminologii WPiA UŚ. Oprócz niej w demonstracji wzięli udział m.in. prof. Zygmunt Tobor, prof. Kazimierz Zgryzek, prof. Katarzyna Grzybczyk i dr hab. Jarosław Zagrodnik.
Protestujący rozpoczęli demonstrację odśpiewaniem hymnów Polski i Unii Europejskiej. Potem nastąpiły przemówienia, w których manifestanci podkreślali przede wszystkim obawy przed ograniczaniem podstawowych praw człowieka i zapowiadali gotowość do kolejnych akcji. Wznosili okrzyki: “warto być przyzwoitym”, “obudźcie się” czy “obronimy demokrację”.
Poparcie dla protestu wyraziły Amnesty International i Związek Nauczycielstwa Polskiego. Nie było natomiast poparcia samorządów i innych organizacji studenckich. Odniósł się do tego Fryderyk Zoll, student prawa na Uniwersytecie Śląskim. Jego zdaniem studenckie samorządy źle interpretują zawarte w swoich statutach założenie, że nie powinny wypowiadać się w kwestiach politycznych. –Nie reprezentujemy tutaj żadnej strony politycznej. Po jednej stronie są prawda, praworządność i chęć przestrzegania pewnych standardów, a po drugiej łamanie prawa – tłumaczył w swoim przemówieniu.
Pisowcy źyją w spisku i wszystkich o spisek podejrzewają.Kaźdy kto nie kocha Jarka ,jest Ubekiem czy Sbekiem i działa na szkodę RP.Kaźdy kto nie wierzy w Smoleński spisek i Atoniego z Ojcem dyrektorem to szpieg i wróg.Wszyscy co znają jakiś język teź są podejrzani ,bo po co znają jakąś obcą mowę.
Wiekszosc z nich to chyba studenci Uniwersytetu trzeciego wieku…
katowice24.info-to już GW czy Newsweek ?
Tak, wiemy, że dla niektórych powinniśmy pisać tylko o sukcesach rządu. Inni chcieliby, żebyśmy pisali tylko o opozycji. Na nieszczęście dla takich ludzi, piszemy o wszystkim co dzieje się w mieście.