To jedna z najładniejszych ulic w Katowicach. O ile coraz więcej stojących przy niej budynków wygląda coraz lepiej, o tyle drogi i chodniki potrzebują remontu. I taki miał się odbyć jeszcze w tym roku. Ale że uzgodnić projekt musiał wojewódzki konserwator zabytków, to sprawa się przeciągnie i na razie na ul. Zajączka nic się nie wydarzy.
Miejski Zarząd Ulic i Mostów planował wyremontować nawierzchnię jezdni oraz chodniki. Wniosek o wydanie warunków wystosował do konserwatora zabytków już w grudniu ubiegłego roku. Odpowiedź została wysłana w marcu. Zawierała prośbę o uzupełnienie braków formalnych wniosku. Wtedy też gotowe były już wyniki badań wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Były one konieczne, żeby ustalić, jaka była pierwotna nawierzchnia w tym miejscu. Gdyby była to kostka brukowa, staralibyśmy się przekonać miasto, by ją tam przywróciło – mówi Mirosław Rymer, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach. Po wykonaniu odwiertów okazało się, że kostki na Zajączka nie było, dzięki czemu można położyć tam asfalt.
Wymiana korespondencji między MZUiM a konserwatorem trwała do października. Łącznie konserwator prosił o uzupełnienie pięć razy, ostatni raz 26 października. –Moim zdaniem było to nieuzasadnione przeciąganie sprawy – mówi Konrad Wronowski, zastępca dyrektora MZUiM. Ostatecznie warunki zostały wydane 9 listopada. Wiemy, że zostały wysłane w czwartek 24 listopada.
Problemem było też uzyskanie informacji czy prac nie planuje również właściciel sieci telekomunikacyjnej, czyli spółka spółka Orange. Chodziło o zastąpienie biegnących po słupach kabli siecią podziemną. Spółka odpowiedziała dopiero na pismo jednej z mieszkanek ulicy. Wiadomość, że żadnych zmian nie będzie, konserwator dostał 28 października.
Jak mówi Wronowski, wszystko wskazuje na to, że remont zostanie przeprowadzony w przyszłym roku. W tym uniemożliwiają to już warunki pogodowe. Poza tym nie ruszył jeszcze przetarg na wykonanie prac.