Tabor katowickiego PKM-u zostanie wzmocniony. W przetargu na 30 autobusów elektrycznych wygrał dostawca pojazdów chińskiej marki Yutong, która od kilku lat coraz odważniej wchodzi na polski rynek.
Są wyniki ogłoszonego w sierpniu przetargu na dostawę 30 elektrycznych autobusów. PKM Katowice szukało dostawcy długich, przegubowych pojazdów. Swoje oferty złożyły 3 firmy – Solaris, Karsan i Busnex. Wszystkie kwotowo zmieściły się w budżecie, który PKM ustaliło w wysokości 132,8 mln zł brutto. Jednak dwie pierwsze były droższe od oferty złożonej przez firmę Busnex, przedstawiciela chińskiej marki Yutong.
Jej autobusy zadebiutowały w Polsce w Polkowicach. Największym miastem, w którym kursują autobusy chińskiej marki, jest Białystok. Miasto kupiło 20 autobusów Yutong. Prawie tyle samo, bo 18 sztuk, będzie miała Warszawa. Do stolicy model U12 powinien dotrzeć jeszcze w tym roku. To krótsza wersja autobusów, które mają trafić do Katowic.
18-metrowy model U18 miał swoją polską premierę pod koniec zeszłego roku w Warszawie. Jednak to w Katowicach zaliczy swój debiut. 30 autobusów dla PKM-u to będzie tym samym największe jak dotąd zamówienie realizowane przez Yutong w Polsce. Autobus przegubowy Yutong U18 wyposażono w bezkobaltowe baterie o pojemności ponad 560 kWh. Jak podaje producent, na pełnym ładowaniu autobus jest w stanie przejechać nawet 540 kilometrów. Pojazd ma 4 pary drzwi i może zabrać na pokład nawet 120 pasażerów. Jest wyposażony m.in. w automatyczną klimatyzację, elektryczne ogrzewanie oraz ładowarki USB.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie PKM podpisze umowę z Busnex Poland sp. z o.o. Od tego momentu na realizację całego zamówienia firma będzie miała 600 dni. Połowa, czyli 15 autobusów, powinna dotrzeć do katowickiego przedsiębiorstwa w ciągu 10 miesięcy.
Unia Europejska to jedne wielkie bagno. Tylko Wielka Polska
Więcej chińskich autobusów to mniej miejsc pracy w fabrykach w Polsce, a to mniejsze potrzeby na transport zbiorowy, a to mniejsze dopłaty do PKM. W tym szaleństwie jest metoda 😉
Pieknie sie beda usmiechac do mijanych kopciuchów na 4 kółkach.
Najpierw będą się cieszyć, że unia otworzyła rynek na tanie chińskie pojazdy, potem będą płakać, że stracili pracę. Jak to mówił Stalin, kapitalista sprzeda sznur na którym można go powiesić.
Z tego co się orientuję to Solaris to była Polską firma. Nawet jeśli zmienili włascicieli na zagranicznych to mimo wszystko w Polsce są fabryki. Nie zawsze powinno się wybierać najtańszą opcje, ale rozumiem że można wypróbować nowego dostawcę. Myślę że jak między ofertami jest ~15% różnicy to jednak polecam patriotyzm, bo te pieniążki będą krążyć bliżej nas niż w Azji.
Nie mieliśmy obowiązku otwierać się na chińskie samochody, bo Chiny nie są w Unii jakby ktoś nie wiedział. Ale zapewne znowu ktoś tam w Brukseli dostał w łapę albo Niemcom opłacało się zrobić deal nad naszymi głowami. Jak to było? “bo wiecie, mnie w Europie nikt nie ogra”.