Reklama

Pod zalewanym wiaduktem przy Ikea będzie mniej wody. Ale problem nie zniknie całkowicie

Łukasz Kądziołka
Nowy zbiornik i pompy mają zabezpieczyć wiadukt na trasie S86 przed wodą. Ta pojawiała się tu nawet po niezbyt intensywnych opadach. Okazuje się, że inwestycja za ponad 6 mln złotych może nie wystarczyć. Przejazd pod al. Roździeńskiego będzie nadal zalewany.

Ostatnio wiadukt znajdujący się przy IKEA, na tzw. węźle Agata, został zalany w połowie września. Wtedy woda stała tu bardzo długo.

Odpompowanie utrudniają wody napływające z okolicznych cieków i przyległych terenów szczelnych. Przejazd pod obiektem w dalszym ciągu pozostaje niemożliwy” – informował 15 września katowicki oddział GDDKiA.

Wiadukt po ulewach, zdjęcie z 15 września (fot. GDDKiA Katowice).

Przejazd udrożniono dopiero po około dobie od zalania. Wtedy opady trwały bardzo długo i momentami były bardzo intensywne. Jednak wiadukt drogowy w ciągu drogi S86 zalewany jest kilka razy w roku i to nawet po niezbyt silnych opadach deszczu. Problemy z przyjęciem większej ilości wody przez system odwodnienia powodują nie tylko utrudnienia w ruchu. Angażują również służby. Jak pokazuje zalanie sprzed kilku tygodni, zdarza się, że strażacy pracują tu przez wiele godzin.

Jak wyjaśniała GDDKiA po tamtych ulewach, prace na węźle przy sklepie Agata jeszcze trwają. Zaczęły się mniej więcej rok temu. Jednak znacznie wcześniej rozpoczęto przygotowania do inwestycji. Zlecono ekspertyzę, która wykazała, że pompownie wód deszczowych wraz z rurociągami tłocznymi i dolotowymi nie nadają się do dalszej eksploatacji. Mają zbyt małą wydajność i są w złym stanie technicznym, a na dodatek kanalizacja miejska ma niedostateczną przepustowość. System nie jest w stanie odbierać wody z drogi ekspresowej oraz terenów handlowych o powierzchni ok. 2,4 ha.

Teraz inwestycja powoli zbliża się do końca. W ostatnich dniach w rejonie południowego krańca węzła, pod al. Roździeńskiego, montowano zbiornik retencyjny, którego całkowita długość to 80 m. Był składany na miejscu z segmentów w kształcie walca o wymiarach 8 m długości i 2,5 m średnicy. Łącznie cały zbiornik będzie miał ok. 400 m sześciennych pojemności. – Wraz z przebudowaną przepompownią, której moc zwiększyliśmy prawie dwukrotnie, powinno to pozwolić na odprowadzenie sporej ilości wody opadowej – mówi Marek Prusak, rzecznik prasowy katowickiego oddziału GDDKiA. Budowa nowego systemu odwodnienia dla węzła Agata objęła rozbiórkę elementów istniejących przepompowni i istniejącej kanalizacji deszczowej. Zamiast tego powstała nowa przepompownia z zasilaniem i nowe urządzenia oczyszczające wody opadowe. Tam, gdzie to będzie możliwe, istniejące kanały zostaną naprawione. Prace obejmą też odtworzenie nawierzchni jezdni S86 oraz odbudowę ciągów pieszych.

Jednak ta inwestycja może nie wystarczyć, żeby problem rozlewiska całkowicie zniknął. – To jest tylko część układu, który należy przebudować w tym miejscu. My wody opadowe z tego miejsca i terenów przyległych odprowadzamy do kolektora – mówi Prusak. Ten kolektor należy już do miasta i jego przepustowość nie jest wystarczająca. Jeśli nie daje rady odprowadzać nadmiarów wody do Rawy, to woda ta wraca i zaczyna zalewać wiadukt. Dlatego Katowickie Inwestycje planują swoją inwestycję. Jak mówi Dawid Kwiecień z Katowickiej Agencji Wydawniczej, to „zabezpieczy i ściągnie na siebie wody opadowe z terenu znajdującego się na północ od tego miejsca i drogi S86”. Jednak na razie trwają przygotowania do ogłoszenia przetargu na projekt nowego systemu odwodnienia. Jego elementem ma również być zbiornik retencyjny.

Mimo inwestycji GDDKiA za ponad 6 mln złotych, która powinna być gotowa pod koniec tego roku, pod al. Roździeńskiego nadal może pojawiać się woda. Dzięki pompom i zbiornikowi powinno być jej jednak mniej niż do tej pory.

Łukasz Kądziołka


Tagi:

Komentarze

  1. eko 10 października, 2024 at 1:38 pm - Reply

    Kiedy będą zarybiać zbiornik?

  2. Czytelnik 8 października, 2024 at 4:50 pm - Reply

    Jedyne medium, gdzie wreszcie można przeczytać dokładnie, o co chodzi i dlaczego dochodzi do zalewania tego miejsca, ale nie jak wszędzie, że zalało, bo “taki mamy klimat” albo “bo beton wokół”, ale solidniej wyjaśnione. Brawo dla Redakcji za faktyczne zgłębienie tematu i wskazanie, kto i za co jest odpowiedzialny. A przecież to nie bobry, tylko urzędnicy wydawali zgody aby większość terenu wokół zabetonować, prawda? Czy wymagano odpowiedniego odwodnienia? Czy wymagano zachowania przestrzeni zielonych albo wskazano, że inwestorzy wokół mają np. zbierać przynajmniej część deszczówki? Pytania otwarte, ale do Szanownej Redakcji zwracam się z sugestią – może warto zapytać np. w IKEA (Szwecja słynie z ekologii), czy planują np. zatrzymywać część wody u siebie i wykorzystać np. do podlewania etc. etc. A może ta woda od nich aż tak nie idzie?

Dodaj komentarz

*
*