Reklama

10 szybkich wniosków po wyborach samorządowych w Katowicach

Grzegorz Żądło
Wszystko jest już jasne. Wiadomo kto będzie prezydentem Katowic przez najbliższe lata, wiadomo kto zasiądzie w radzie miasta. Ale suche wyniki to nie wszystko. Warto się w nie wczytać, przeanalizować i wyciągnąć wnioski.

1. Marcin Krupa nie miał z kim przegrać. Swojego kandydata nie wystawili Koalicja Obywatelska i Lewica. PiS postawiło na Leszka Piechotę, który najpierw był w PO, potem w PiS. 5 lat temu kandydował na prezydenta Chorzowa, teraz Katowic. No, mało przekonujący kandydat. Dawid Durał w końcówce kampanii pogubił się rodzinnie. Kandydat Konfederacji, jak to kandydat Konfederacji, nie mógł przeskoczyć kilku procent poparcia. Z kolei kandydatura Marka Strzałkowskiego była ciekawym happeningiem i tak też potraktowali ją wyborcy, oddając na twórcę hasła „Katowicami powinien rządzić superkomputer” aż 6 555 głosów (6,81%).

2. W związku z tym, że ludzie nie mieli na kogo głosować, to albo nie poszli na wybory (frekwencja poniżej 47%), albo oddawali głosy nieważne (2,77%). W skali kraju to Katowice są zdecydowanym liderem w liczbie oddanych głosów nieważnych. Kolejne miasta na tej liście wyprzedzają o kilka długości.

3. Po raz kolejny okazało się, że „jedynka” na liście PiS do rady miasta daje pewny mandat. PiS mogłoby tam wstawić nawet pokemona albo Spidermana, a i tak by wszedł. Wszystko dlatego, że partia ma w Katowicach swój żelazny elektorat, który stanowi około 20% głosujących.

4. Forum Samorządowe i Marcin Krupa jest mężczyzną. Ugrupowanie prezydenta będzie miało tylko dwie radne i siedmiu radnych. Trudno się dziwić, skoro żadna kobieta nie otwierała list Forum. Na drugich miejscach znalazły się tylko Krystyna Siejna i Barbara Mańdok. Reszta kobiet była już tylko niżej. Może dlatego, że jak przyznał już  po wyborach prezydent, znacznie prościej rozmawia mu się z mężczyznami niż kobietami. Ot, taka twarda gra.

5. Dla porównania, Koalicja Obywatelska wprowadziła do rady po 7 kobiet i mężczyzn. Może dlatego, że miała dwie kobiety na „jedynkach” i kolejne na drugich miejscach. Tam chyba nie ma takiej twardej gry przy stole.

6. Okazało się, że dobry wynik w wyborach parlamentarnych w żaden sposób nie przekłada się na dobry wynik w samorządowych. Przykładem jest Natalia Nowak-Trojnar, która w październiku zdobyła ponad 7000 głosów, a 7 kwietnia już tylko 616 i do rady miasta nie weszła.

7. Praca w miejskich spółkach, zwłaszcza jeśli jesteś radnym, który powinien kontrolować działania prezydenta, niekoniecznie sprzyja zdobyciu społecznego poparcia. Przykładem są trzej muszkieterowie z Forum Samorządowego  i Marcin Krupa. Tomasz Szpyrka, dyrektor miejskich basenów, dostał tylko 476 głosów i w radzie go zabraknie. Więcej szczęścia mieli Damian Stępień (niewiele zabrakło, a prześcignąłby go inny kandydat z listy Forum) i Adam Skowron. Niemniej, Skowron stracił w porównaniu do poprzednich wyborów, aż 1117 głosów. Być może mieszkańcy nie mają zaufania do kogoś, kto w założeniu powinien stać po ich stronie, a jednak pracuje w miejskiej spółce odpowiedzialnej za propagandę. Przedstawianie nawet najbardziej absurdalnych decyzji jako sukcesu chyba nie jest tym, czego oczekują wyborcy. Na marginesie, Skowron to aktywny i raczej pracowity radny, więc może powinien pomyśleć o zmianie pracy. Wtedy mieszkańcy, być może, znów bardziej mu zaufają.

8. Kiedy jesteś mały, nieznany i chcesz namieszać w wyborach, musisz mieć trzy rzeczy: pieniądze, pomysł i determinację. Katowice 2050 pieniędzy za dużo nie miało, determinację raczej średnią, a pomysłu prawie żadnego. To nauczka dla wszystkich, którzy w przyszłości będą chcieli się przebić. Potrzebujecie pomysłu, determinacji i pieniędzy. W tej kolejności.

9. A jeśli jesteś Konfederacją i mówisz to co zawsze mówi Konfederacja, to zawsze będziesz miał poparcie jak Konfederacja. Przynajmniej w Katowicach.

10. Jeśli chcesz zyskać zaufanie ludzi, nie rób z nich idiotów. Nie wysyłaj gazetek, które udają coś, czym nie są. A już najgorzej, kiedy próbujesz im wmówić, że informator wyborczy to informator wyborczy, a nie zwykła agitka.


Tagi:

Komentarze

  1. Roland 13 kwietnia, 2024 at 8:23 pm - Reply

    Aktywiści miejscy mieli w Katowicach 0 mandatów, prowadzili kampanię przez miesiąc, wydali pewnie z 5o tys. zł i dalej mają 0 mandatów. Fakt, że słabo.

    Forum Prezydenta prowadziło kampanię od roku, kosztowała (m.in. nas) pewnie z 5 baniek jak nie lepiej, a mimo to stracili 1/4 mandatów i prawie 8 tys. głosów.

    To kto jest większy loser? 😉

  2. Jerzy 12 kwietnia, 2024 at 11:12 am - Reply

    Wspaniałe podsumowanie
    NR 3 – W punkt!

  3. Damian 11 kwietnia, 2024 at 11:04 pm - Reply

    W punkt, zwłaszcza ostatni. „Informator wyborczy” był bezczelnym przegięciem pały, aż powiało poprzednim ustrojem.

  4. gizmo 11 kwietnia, 2024 at 10:29 pm - Reply

    Dawid D. „pogubił się rodzinnie” za co grozi 5 lat zdaje się. Macie wy jaką asymetryczną wrażliwość Kalego panie kolego.

  5. wsk 11 kwietnia, 2024 at 8:21 pm - Reply

    Kutz i Smolorz się w grobie przewracają widząc co się dzieje w tym mieście. Za kilka stanowisk kupiono PO, Lewicę i PSL. Wiekszośc fundacji i stowarzyszeń chodzi na finansowym pasku UM więc też nie będzie warczeć. Układ Zamknięty. Był sobie pan Gwizdak ale okazało się, że gra na krótkie pozycje i sobie poszedł (nie miał też pieniędzy)…
    A z kobietami panu Marcinowi trudno się rozmawia od czasu jak dostał prztyczka od pewnej pani którą nieładnie potraktował a potem wystawił medialnie. Z tego co wiem, sprawa zakończyła sie dla niego niepomyślnie bo pani nie podkuliła ogona i pokazała jak się stosuje prawo…

    • Mieszkaniec Katowic 13 kwietnia, 2024 at 4:02 pm Reply

      1. Racja
      2. Cos więcej o tym casie z Panią wystawioną medialnie? Ciekawe

  6. Bartek 11 kwietnia, 2024 at 7:57 pm - Reply

    Dobry tekst. Fajnie się wyrobiliście.

Dodaj komentarz

*
*