Był kwadrans przed 19. Nasza czytelniczka jechała tramwajem nr 16 w kierunku Brynowa. W pewnym momencie siedzący przed nią mężczyzna podniósł trzymaną w ręce torbę i przez dziurę w spodniach pokazał genitalia. O sprawie wie już policja.
Nasza czytelniczka pochodzi z Węgier. W Katowicach pracuje w międzynarodowej korporacji. W poniedziałek około godz. 18:45 jechała tramwajem linii nr 16 w kierunku Brynowa. – Pewien mężczyzna, który wsiadł do tramwaju w Rynku, usiadł naprzeciwko mnie. To było dziwne, bo tramwaj był prawie pusty. Wyczułam, że coś się dzieje i byłam zaniepokojona. Spojrzałam na niego, a on gapił się na mnie. Był ubrany na czarno i miał torbę. Nie trzymał jej jednak na kolanach, tylko wyżej. Za chwilę wiedziałam już dlaczego. W spodniach miał wielką dziurę, przez którą było widać genitalia – opowiada nasza czytelniczka. – Byłam przerażona. Pobiegłam do przodu, żeby powiedzieć o wszystkim motorniczemu. Zboczeniec przewidział co chcę zrobić i wysiadł na przystanku przy ul. Jordana.
Nasza czytelniczka ma wyjątkowego pecha. Sytuacja z poniedziałku była już drugą tego typu. W lutym prawdopodobnie ten sam mężczyzna zrobił to samo w tramwaju nr 43. Wtedy wsiadł na rondzie. Z jej opisu wynika, że zboczeniec jest w średnim wieku, szczupły, ma krótkie czarne włosy, czarne oczy i czerwoną twarz. Ubrany był w czarny sweter i czarne spodnie.
Sprawa została już zgłoszona policji. W tramwaju linii nr 16 jest monitoring. Jest więc szansa, że sprawca został nagrany.
Czarne oczy i czerwona twarz to na pewno nie nasz. Opis pasuje do Indian Nawaho.