Budowa linii tramwajowej w Bytomiu wymaga wycinki kilkudziesięciu drzew. Rośliny wydają się zdrowe i puszczają pąki. Jednak ekspertyza przygotowana przez firmę współodpowiedzialną za wycięcie kasztanowców na ul. Raciborskiej nie daje im szans na przeżycie.
Inwestycja na ul. Piekarskiej rozpoczęła się w połowie zeszłego roku. Zakres prac jest szeroki. Przebudowa obejmie torowisko tramwajowe o długości prawie 2 km, którym jeździła linia 38, a także chodniki, perony, jezdnię, miejsca postojowe i przełożenie kolidujących instalacji podziemnych. Powstanie też droga rowerowa. To wszystko ma kosztować ponad 49 mln zł brutto. Dzisiaj ul. Piekarska to plac budowy. Przebudowa trwa już od 8 miesięcy i powinna zakończyć się latem.
Mimo to dopiero teraz bytomski urząd poinformował, że podczas prac konieczna będzie wycinka. – To są drzewa wzdłuż ul. Piekarskiej, w pasie drogowym w skrajnie trudnych warunkach. One nie rosną na zieleńcach, one rosną w chodnikach i jezdniach. Postanowiliśmy sprawdzić stan zdrowia tych drzew oraz możliwości przetrwania inwestycji, która jest trudna i wiąże się z korytowaniem ulicy pod torowisko – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Już w lipcu zeszłego roku na zlecenie miasta dendrolodzy i certyfikowani inspektorzy drzew wykonali ekspertyzę m.in. przy pomocy tomografu. Jak informuje Węgiel-Wnuk, te badania pokazały, że 29 spośród 35 drzew nadają się do wycinki. Pozostałych 6 być może uda się zachować. Drzewa oznaczone do likwidacji są w różnym stadium degradacji. Poszczególne rośliny mają zdeformowany system korzeniowy, martwicę, ubytki powodujące zamieranie kory drewna, posusz, rozkład pni i próchnicę. Widać też, że drzewa są pochylone. Choć będąc na miejscu może się wydawać, że nic im nie dolega, ponieważ większość wypuszcza już pąki. Urzędnicy wiedzieli już od zeszłego roku, że wycinka jest nieunikniona, ale poinformowali o tym mieszkańców dopiero po otrzymaniu zgody z urzędu marszałkowskiego.
Ekspertyzę wykonała na zlecenie Bytomia firma z Tychów, która jest dobrze znana w Katowicach. Pracownicy Taxus Arbor 19 grudnia 2020 roku wycięli nielegalnie trzy duże drzewa na ul. Raciborskiej. Na zlecenie Activ Investment usunięto około stuletnie kasztanowce. Opinię o konieczności wycinki podpisał dendrolog z Taxus Arbor. Niedawno firma zaczęła ocieplać swój wizerunek, oferując współpracę przy nasadzeniach zastępczych radnym dzielnicy Śródmieście, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Niezależnie od kontrowersji, jakie wywołała wiadomość o wycince na ul. Piekarskiej, wykonawca będzie się spieszył, bo trwa już okres lęgowy ptaków. Firma Eurovia powinna przystąpić do usuwania drzew na dniach. W zamian na skrzyżowaniach z przebudowywaną ulicą ma pojawić się łącznie 49 drzew.
Przypomnę tylko że w trybie wycinki zagrażającej bezpieczeństwu działa Państwowa Staż Pożarna a nie prywatne firma Taxus Arbor.
Czy po raz kolejny firma Taxus Arbor wycina drzewa opierając się na „ekspertyzie” wydanej przez dendrologa będącego pracownikiem tejże firmy Taxus Arbor?
Cytat o „deformacji systemu korzeniowego” oraz „posuszu” itd. jest żywcem wyjęte z ekspertyzy dotyczącej kasztanowców z Raciborskiej.
Jak Panie dendrologu drzewo ma wykształcić regularny i niezdeformowany kulisty system korzeniowy skoro drzewo rośnie w mieście w ulicy?
Chciwość i żądza zysku to jedyne co kieruje ludźmi z tejże firmy.
W branży wiadomo kto chętnie podejmuje się wycinek bez kwitów i zgód na wycinkę.
Czy tym razem też będziecie wycinać bez wymaganych zgód na wycinkę?
Może pod osłoną nocy? Lub o 6 rano w sobotę? Gdy wszystkie urzędy nie pracują….
I kolejny raz rzeźnicy lasów z Taxus Arbor zabierają się za wycinkę…
Autor (celowo nie używamy słowa dziennikarz bo treści na portalu katowice24.info nie mają nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem) tego tekstu kłamie już w pierwszym akapicie cyt: „Jednak ekspertyza przygotowana przez firmę współodpowiedzialną za wycięcie kasztanowców na ul. Raciborskiej nie daje im szans na przeżycie”.
Brak merytorycznego warsztatu dziennikarskiego, brak wiedzy na temat o którym się pisze oraz zła wola i tendencyjność autorów skutkują informacjami nie mającymi pokrycia w faktach:
– Po pierwsze to nie ekspertyza wykonana przez Taxus Arbor nie daje szans na przeżycie przedmiotowym drzewom, ale doprowadzają to tego zły stan zdrowotny 10 drzew, zły stan techniczny 8 drzew, totalna kolizja inwestycji z 4 drzewami oraz kolizja inwestycji z kolejnymi 7 drzewami w sposób skazujący te drzewa na poważne uszkodzenie lub zniszczenie.
To nie firma Taxus Arbor zatwierdziła projekt budowlany, wydała pozwolenie na przebudowę ulicy Piekarskiej w sposób bagatelizujący ochronę drzew (na etapie projektu nie określono stref ochrony korzeni, nie ustalono wartości granicznych zbliżania, nie opracowano projektu ochrony drzew, itd….).
Firma Taxus Arbor w tym temacie sporządziła ekspertyzę dotyczącą oceny stanu 35 drzew i możliwości pozostawienia drzew w ramach już realizowanego projektu budowlanego. Po ocenie stanu drzew oraz ich lokalizacji w kontekście rozpoczynanych prac budowlanych do pozostawienia wskazaliśmy 6 drzew, jednak nie od nas zależy czy
zostaną one zachowane.
– Po drugie nie jesteśmy firmą współodpowiedzialną za wycinkę drzew przy Raciborskiej, firma Taxus Arbor jest jedynie wykonawcą tej wycinki która wynikała z zaniedbań podmiotów ustalonych i wskazanych w aktach postępowań Urzędu Marszałkowskiego woj. śląskiego oraz Prokuratury Rejonowej w Katowicach. Żaden z tych organów nie wskazał na naszą współodpowiedzialność za doprowadzenie do uszkodzenia i zniszczenia kasztanowców.
Panie Wojciechu, pan to lubi kłamać i manipulować. Skoro obrzuca pan błotem autora tego tekstu, to poproszę w końcu o odpowiedź na proste pytanie, na które pan zawsze unika odpowiedzi. Czy pana firma wycięła nielegalnie kasztanowce przy ul. Raciborskiej w Katowicach? Podpowiem, tak, z czystej chęci zysku wycięliście stuletnie drzewa. I proszę nie pisać bzdur typu „żaden organ nie wskazał na naszą współodpowiedzialność za doprowadzenie do uszkodzenia i zniszczenia kasztanowców”. Nikt tego nigdy nie napisał. Natomiast organ zwany urzędem marszałkowskim wskazał, że nielegalnie wycięliście stuletnie drzewa i to już zawsze się za wami ciągnąć.
Jedyne w czym Pan osiąga wysoki poziom to poziom manipulowania faktami. Odpowiadając na Pana pytanie potwierdzam, że firma Taxus Arbor sprawnie wycięła 3 kasztanowce stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa w miejscu publicznym, a stan zagrożenia został wynikał z zaniedbań, decyzji i działań podmiotów wskazanych w treści postępowań poszczególnych organów i instytucji badających ten temat. Czy przytoczony przez Pana organ zwany urzędem marszałkowskim nałożył jakąś karę na Taxus Arbor ? Oczywiście że nie. Czy w/w organ lub jakikolwiek inny zajmujący się tą sprawą wydał decyzję wskazującą na nieprawidłowe lub sprzeczne z prawem działania Taxus Arbor ? Oczywiście że nie. Owszem, posiadacz zależny nieruchomości przy ul. Raciborskiej nie posiadał zezwolenia na usunięcie drzew, ale z tego co wiem to podmiot ten poniósł konsekwencje w trybie kary nałożonej decyzją administracyjną. Katowice24.info pisały na ten temat już wiele sensacyjnych tekstów (m.in. o wycince o 3 w nocy, o wycince bezpiecznych drzew, itd….), ale jakoś wszystkie te wyssane z palca teorie nie znalazły potwierdzenia w dochodzeniach i postępowaniach profesjonalnych organów zajmujących się przedmiotową sprawą.
A jedyne w czym wysoki poziom osiągnęła firma Taxus Arbor to nielegalne wycinki zdrowych drzew pod osłoną nocy.
I zalewanie internetu pokrętnymi tłumaczeniami oraz dyskredytowanie opinii i ekspertyz innych niż wydane przez „zaprzyjaźnionych” ekspertów, nie zmieni tego faktu: firma Taxus Arbor złamała prawo i wycięła nielegalnie drzewa na ulicy Raciborskiej w Katowicach.
No brawo, w końcu pan się przyznaje, że z chęci zysku wyciął pan zdrowe stuletnie drzewa. Tylko jeden mały szczegół. W zdaniu o sprawnej wycince zabrakło słowa nielegalnie. Niech pan go nie unika, w końcu zostało to potwierdzone decyzją administracyjną.
I znowu Pan manipuluje. Po pierwsze wycięte drzewa nie były zdrowe (warto przeczytać ze zrozumieniem np ekspertyzę wykonaną kilka miesięcy wcześniej przez rzeczoznawców z innej firmy badającej i profesjonalnie oceniającej stan tych kasztanowców pod kątem zdrowotności, żywotności i statyki). Po drugie w kontekście wycinki wykonanej w związku usuwaniem uszkodzonych drzew stanowiących poważne i realne zagrożenie powstania wypadku na drodze publicznej na skutek ich niekontrolowanego upadku (takie opisy znajdzie Pan dokumentach będących w posiadaniu organów zajmujących się tym tematem) nie można używanego przez Pana słowa „nielegalne” traktować jako synonim dla określenia „bez uzyskanego zezwolenia”. To nie to samo. Na komentowanie kolejnej złośliwości z Pana strony dotycząca działania Taxus Arbor dla zysku chyba szkoda czasu. Rzeczywiście Taxus Arbor nie jest organizacją charytatywną i nie może narzekać na swoje wyniki finansowe.
Powoli, powoli przyznaje się pan do nielegalnego działania wyłącznie z chęci zysku. Zawsze coś.