W porządku obrad czwartkowej sesji Rady Miasta Katowice znalazł się projekt uchwały w sprawie wysokości opłaty za pobyt dziecka w miejskim żłobku. Jeśli radni go przegłosuj (a przegłosują) rodzice dzieci “żłobkowych” będą traktowani w różny sposób. Ci lepiej zarabiający zapłacą więcej.
Projekt uchwały wzbudza duże emocje wśród mieszkańców, ale u radnych już mniejsze. Podczas obrad branżowej komisji padło tylko kilka pytań, ale właściwie nikogo nie oburzył pomysł różnicowania opłat za żłobki w zależności od zamożności rodziców.
Projekt zakłada, że za te samą usługę, czyli pobyt dziecka w miejskim żłobku do 10 godzin dziennie, rodzice zapłacą różne kwoty. Ci, którzy zarabiają najmniej, zostaną przy dotychczasowej stawce 150 zł za miesiąc. Ci, którym wiedzie się trochę lepiej , zapłacą 250 zł, a najlepiej zarabiający – 400 zł.
Progi dochodowe wyglądają następująco:
– do 1 100 zł dochodu netto na członka rodziny – 150 zł
– od 1 100,01 zł do 2300 – 250 zł
– od 2 300,01 zł – 400 zł.
Przykład. W rodzinie są rodzice i jedno dziecko. Rodzice zarabiają łącznie 7000 zł netto (czyli np. po 3500 zł lub 3000 i 4000 zł). Ich dochód na członka rodziny to 2333 zł. Za pobyt dziecka w żłobku zapłacą więc 400 zł.
W przypadku rodziny 2+2, wpadnięcie w najwyższy próg będą powodować zarobki łączne rodziców na poziomie 9200 zł netto (czyli np. po 4600).
Jak podał GUS, średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw w Polsce (firmy zatrudniające ponad 9 osób) wyniosła w styczniu 2021 roku średnio 5536,80 zł brutto, czyli około 4000 zł netto.
Mniejsze “szanse” na przekroczenie drugiego progu mają rodziny wielodzietne.
Nowe zasady różnicowania opłat za żłobek wejdą w życie od września 2021 roku. Jeśli oczywiście zgodzą się na to radni (zgodzą się) i nadzór prawny wojewody.
Idąc, tym tokiem myślenia nie warto mieć dzieci.