„Sytuację, jaka w tej chwili ma miejsce, oceniamy już rzeczywiście jako niebezpieczną” – mówi minister zdrowia Adam Niedzielski. Rząd przewiduje, że liczba zakażeń powinna zacząć spadać. Jeśli tak się nie stanie, to mają wrócić obostrzenia.
Dzisiaj Ministerstwo Zdrowia zwołało konferencję, na której przedstawiono aktualną sytuację epidemiologiczną i plany na najbliższe tygodnie. Szef resortu zdrowia przyznał, że sytuacja jest niebezpieczna. – W naszym przekonaniu w najbliższym czasie, i mówię tu o perspektywie tego tygodnia bądź perspektywie tygodnia przyszłego, będziemy mieli do czynienia z apogeum tej IV fali zakażeń – mówi Adam Niedzielski. W tym tygodniu średni poziom zakażeń ma się utrzymywać w okolicach 25 tys. nowych przypadków dziennie, a w przyszłym w granicach 30-35 tys. Po tym czasie, rząd przewiduje, że ten trend się odwróci. – Według naszych prognoz ten scenariusz czy te dwa scenariusze, powinny oznaczać, że w kolejnych tygodniach będziemy obserwowali już spadki. Ale oczywiście to jest scenariusz jeden z możliwych, bo pandemia już wiele razy nauczyła nas i pokazywała, że potrafi zaskoczyć – mówi Niedzielski. Jeśli okaże się, że te dwie wersje wydarzeń nie będą pokrywały się z rzeczywistością, to wtedy trzeba będzie zaostrzyć aktualnie obowiązujące obostrzenia. – Wdrażane instrumenty będą już musiały przewidywać zwiększanie restrykcji, dalsze kroki związane m.in. z tym, żeby limity, które obowiązują w tej chwili miały bardziej dolegliwą postać – wyjaśnia minister zdrowia.
Jak mówi Niedzielski, tylko dzięki osobom zaszczepionym obostrzenia na razie nie są konieczne, bo liczba hospitalizacji jest niska w stosunku do liczby zakażeń. – Jesteśmy w stanie przyjmować pacjentów, jesteśmy w stanie ich leczyć. Ale, oczywiście, gdzieś istnieje ta granica wydolności. Według naszej oceny to jest rząd ok. 40 tys. zachorowań dziennie. Decyzje o ewentualnym zaostrzeniu obostrzeń mogą zapaść na początku grudnia.
Dzisiaj odnotowano 28 380 nowych przypadków koronawirusa. To rekord zakażeń w trakcie IV fali epidemii. Zmarło 460 osób w tym 118 z powodu Covid-19, a 342 z powodu współistnienia choroby wywołanej koronawirusem z innymi schorzeniami.
