Reklama

To jednak miasto wymyśliło „strefę wypoczynku” pod wiaduktem w Zawodziu i za nią zapłaciło

Grzegorz Żądło
Wbrew temu co przekazała pierwotnie Katowicka Agencja Wydawnicza, „strefa wypoczynku” pod wiaduktem w Zawodziu nie została wymyślona przez wykonawcę przebudowy wiaduktu i przez niego sfinansowana. Od początku do końca była to inicjatywa Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Wszystko znajduje potwierdzenie w dokumentach przetargowych i słowach rzecznika prasowego wykonawcy prac.

26 października napisaliśmy o „strefie wypoczynku”, która powstała przy okazji przebudowy wiaduktu drogowego w ciągu ul. Bohaterów Monte Cassino. Dokładnie pod nim stanęło sześć ławek i kosze na śmieci.  Pod postem na ten temat, który opublikowało stowarzyszenie Mieszkańcy dla Katowic”, mieszkańcy nie szczędzili krytycznych uwag.

Strefa wypoczynku pod wiaduktem. „Nie wierzyłam w to, co widzę”

Katowicka Agencja Wydawnicza w imieniu MZUiM tłumaczyła, że „wykonawca robót obiektu mostowego, firma Strabag, kończąc inwestycje i przygotowując się do odbioru obiektu, postanowił zadbać też o porządek wokół.”Zaakceptowaliśmy propozycję wykonawcy, który na swój koszt zamontował tam zestaw mebli miejskich. Jeśli nowe wyposażenie spotka się z negatywnym odbiorem wśród mieszkańców, oczywiście meble zostaną zdemontowane lub przeniesione w inne miejsce – zapewniał Dawid Zapała z KAW.

Wydawało nam się to dziwne, że wykonawca na własny koszt proponuje ustawienie ławek i koszy oraz zagospodarowanie terenu. Poza tym docierały do nas nieoficjalne informacje, że to jednak MZUiM zamówił „strefę wypoczynku” i za nią zapłacił. Sprawdziliśmy, i rzeczywiście tak było.

Najpierw o sprawę zapytaliśmy rzecznika prasowego firmy Strabag. – Inwestycja na podstawie oferty przetargowej została wykonana zgodnie z projektem przekazanym przez zamawiającego – napisał nam Maciej Tomaszewski, rzecznik Strabaga. Nie chciał wchodzić w szczegóły i odesłał do projektu, który przygotował MZUiM.

Zajrzeliśmy więc do dokumentów przetargowych. MZUiM ogłosił na przebudowę wiaduktu dwa przetargi. Pierwszy, z maja 2022 roku, został unieważniony. Rozstrzygnięte zostało za to postępowanie z czerwca tego samego roku. Wybrana została oferta Strabaga, który zaproponował 6 359 922,72 zł. W przedmiarze robót, który jest integralną częścią dokumentacji, znajdujemy pozycję pod nazwą „wykonanie zagospodarowania terenu (nasadzenia zimozielone i strefy wypoczynku) pod mostem wraz z wykonaniem projektu„. Jeden z wykonawców poprosił o podanie szczegółowych wytycznych dotyczących ilości nasadzeń oraz małej architektury. „Prosimy o przedstawienie kosztorysu z ilościami materiałów, np. ławek, koszy, kostki i obszarów zielonych” – zapytał.

W odpowiedzi MZUiM poinformował, że ławek ma być sześć, a kosze dwa, z możliwością segregacji odpadów. Dodatkowo dopisał, że miejsca pod wiaduktem, pomiędzy betonową kostką, należy uzupełnić żwirem.

W dokumentacji jest też rysunek, na którym zostały wskazane dwa miejsca pod wiaduktem, w których miały zostać postawione ławki i kosze.

Jak wynika z kosztorysu, wybrany wykonawca wycenił prace nad „strefą wypoczynku” na 66 634,75 zł (w formie ryczałtowej).

Z dokumentów jasno wynika więc jednoznacznie, że MZUiM nie tylko był inicjatorem strefy wypoczynku pod wiaduktem, ale też za nią zapłacił. Nieprawdą było więc stwierdzenie, że była to własna inicjatywa wykonawcy prac.

Zapytaliśmy Katowicką Agencję Wydawniczą, dlaczego zarówno my, jak i opinia publiczna, zostaliśmy w tej sprawie wprowadzeni w błąd. Na tak postawione pytanie odpowiedzi jednak nie dostaliśmy. Dawid Zapała z KAW napisał nam za to, że „w trakcie przetargu zadano dodatkowe, szczegółowe pytania dotyczące zagospodarowania powierzchni pod mostem, gdzie określono sposób zabudowy przestrzeni poprzez wykonanie tłucznia oraz zakup 6 ławek oraz dwóch koszy, jednak nie zostało określone jednoznacznie miejsce ich usytuowania.

Na rysunku z dokumentacji widać jednak wyraźnie gdzie miały stanąć ławki.

 

Dalej Zapała tłumaczy też, że na etapie wykonawczym MZUiM zaakceptował zmiany, by na tej przestrzeni wybrukować obszar około 32 m2 wraz z zabudową ławek i koszy. – Miało na to wpływ, m. in. planowane zadanie w ramach budżetu obywatelskiego pod i w obrębie obiektu, które przewidywało wykonanie na chodniku pod obiektem gier podwórkowych oraz stref zielonych, jak również wykonanie w bezpośrednim sąsiedztwie strefy relaksu. Mając na uwadze, że jest to projekt budżetu obywatelskiego, przy współpracy z ZZM, podejmowano decyzje, które będą współgrały z przyszłymi inwestycjami. Przy analizie tego miejsca w jego docelowym zagospodarowaniu można zauważyć, że obie strony przestrzeni pod mostem kończą się plantami, które zostaną zagospodarowane w ramach realizacji projektu z budżetu obywatelskiego przez ZZM.

Nie do końca wiadomo co to ma wspólnego z głównym zarzutem, którym było „zrzucenie winy” na wykonawcę prac.

Mieszkańcy Zawodzia, skupieni wokół profilu Aktywne Zawodzie, przeprowadzili już ankietę, w której pytali o miejsce, w które powinny zostać przeniesione ławki i zamierzają poprosić MZUiM o takie działanie.


Tagi:

Komentarze

  1. Dżak 10 listopada, 2023 at 5:26 am - Reply

    Nie wiem w czym problem, są ławki pod zadaszeniem.
    Co w tym złego? Nie widzę problemu:)

  2. Kicek 7 listopada, 2023 at 9:28 am - Reply

    W czym macie problem? Nie kapie na łeb i można chwilę odsapnąć.

  3. Grucha 6 listopada, 2023 at 10:53 pm - Reply

    66 koła za 3 ławki i trochę kostki. Nieźle się robi interesy w Kato. A że przy okazji wyszło po raz kolejny, że w UM kłamią jak z nut, to akurat norma

  4. Maed 6 listopada, 2023 at 8:55 pm - Reply

    Poważnie ktoś uwierzył w takie bajki że wykonawca sam dodatkowo za coś zaplaci i sam zadecyduje co i gdzie postawi na swój koszt?

  5. Bożydar 6 listopada, 2023 at 8:29 pm - Reply

    Kiedy do niekompetencji dochodzi prostackie kłamstwo to nie jest dobrze

Dodaj komentarz

*
*