Mimo słabej promocji, na wczorajszym koncercie Miuosha i Radzimira Dębskiego na ul. Mariackiej bawiło się co najmniej kilkaset osób. Wiele z nich wytrzymało niemal do północy, żeby obejrzeć mapping z historią Katowic, który został wyświetlony na dawnym Domu Prasy. Po raz kolejny okazało się, że nawet środek tygodnia nie jest przeszkodą dla mieszkańców, którzy chcą się spotkać w centrum miasta.
Wspólny występ rapera Miuosha i kompozytora Radzimira Dębskiego (Jimek) to poniekąd kontynuacja koncertu, który odbył się kilka miesięcy temu w budynku NOSPR. Wtedy dwa dni z rzędu wielka sala koncertowa zapełniła się ludźmi, którzy chcieli posłuchać hip-hopu zaaranżowanego przez Jimka na pełny skład orkiestry symfonicznej. Przy okazji, jest już gotowa płyta dvd i cd z tego wydarzenia. Za chwilę trafi do sklepów.
Wczoraj Miuosh i Jimek ponownie przyciągnęli tłum ludzi. Na Mariacką ściągnął ich Krzysztof Krot, który był też organizatorem koncertu w NOSPR. Panowie wpisali się w sprawdzony już kilkukrotnie schemat koncertu na balkonach kamienicy, w której mieści się Lorneta z Meduzą. Na pierwszym piętrze rapował Miuosh, na drugim na klawiszach grał Radzimir Dębski. Co ciekawe, balkony udostępnili sami mieszkańcy. Podczas występu zabrzmiała piosenka “O mój Śląsku” wykonywana przez zmarłego niedawno Jana “Kyksa” Skrzeka.
– Mieliśmy mało czasu na promocję. Oparliśmy ją głównie na internecie i Facebooku. Dlatego cieszy nas tak duża frekwencja – mówi Krzysztof Krot. Ta dopisała również podczas mappingu na placu kwiatowym w Rynku, mimo że rozpoczął się dopiero o 23.30. Pokaz przedstawiał historię Katowic, która została już opowiedziana podczas wspomnianego koncertu w NOSPR. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie kilka drobiazgów. Na Rynku było zbyt jasno, a na elewacji dawnego Domu Prasy odbijały się neon Zenitu i podświetlony napis Społem. To utrudniało oglądanie wyświetlanej historii. A szkoda, bo film (jeśli można go tak nazwać) jest naprawdę ciekawy.