Taki pomysł ma miasto na promocję Szlaku Moderny w Katowicach. Wjazd na dach budynku przy ul. Żwirki i Wigury odbywałby się zewnętrzną windą. Bardzo szacunkowy koszt jej zakupu oraz remontu szybu to około miliona złotych.
Urzędnicy doszli do wniosku, że obecna formuła promocji architektury modernistycznej wyczerpała się. Zresztą, trzeba sobie jasno powiedzieć, że i tak nie była zbyt duża. Dzięki unijnemu wsparciu powstał Szlak Moderny, a wraz z nim m.in. strona internetowa i infokioski zlokalizowane przy każdym z 16 budynków. Multimedialne maszyny były regularnie dewastowane przez wandali. Zdarzało się, że jednocześnie kilka było wyłączonych z użycia. Infokioski miały też niewielu użytkowników. – To tylko kilkadziesiąt osób miesięcznie – mówi Waldemar Bojarun, naczelnik wydziału promocji. Dlatego infokioski mają zniknąć. Nie od razu, bo trzeba dokończyć unijny projekt, a ten trwa do końca 2016 roku.
Miasto już jednak myśli jak w inny sposób promować architekturę modernistyczną. Jednym z pomysłów jest wpuszczenie ludzi na dach pierwszego w Polsce drapacza chmur, którego budowa została ukończona w 1934 roku. Konstruktorem budynku był Stefan Bryła (odpowiadał też m.in. za konstrukcję Supersamu), a architektem Tadeusz Kozłowski. Od strony podwórza gmachu jest zewnętrzny szyb, którym kiedyś jeździła winda towarowa. – Zrobiliśmy już wizję lokalną. Żeby umożliwić wjazd na dach, trzeba przeprowadzić kapitalny remont szybu, kupić windę i zabezpieczyć sam dach – wylicza Waldemar Bojarun. – Bardzo wstępne szacunki mówią, że kosztowałoby to około miliona złotych.
Wstęp na dach byłby możliwy za symboliczną opłatą. Bilet można by kupić np. w Centrum Informacji Turystycznej. Jest jednak jeden, bardzo poważny problem (pomijając pieniądze, które pewnie by się znalazły). Budynek przy Żwirki i Wigury należy do wspólnoty mieszkaniowej i to sami mieszkańcy musieliby się zgodzić, żeby po dachu ich budynku spacerowali turyści. Na razie nikt z miasta z zarządem wspólnoty jeszcze nie rozmawiał. Dlatego nie wiadomo kiedy i czy w ogóle pomysł urzędników mógłby zostać zrealizowany.
Za to już na pewno jeszcze we wrześniu ukaże się “Spacerownik po Modernie”, który ma być nowym narzędziem do promocji szlaku.
Kasa to nie wszystko. Pamiętajcie, że nikt nie lubi jak się decyduje za niego bez pytania o zdanie. Źle się stało, że pomysł pojawi się w mediach bez wcześniejszego spotkania z mieszkańcami… Teraz mogą czuć się pokrzywdzeni i tyle będzie z tarasu.
Kasę za bilety na konto wspólnoty z przeznaczeniem na remont budynku,na pewno wyrazili by zgodę.
Może widok nie będzie jak z dachu WTC, ale pomysł godny uwagi.