Kobieta została zaatakowana w autobusie w Katowicach. Nieznajomy mężczyzna wysiadł razem z nią na jednym z przystanków. Policja na razie nie może nic zrobić, bo poszkodowana nie złożyła oficjalnego zawiadomienia.
Mężczyzna zaatakował kobietę w autobusie komunikacji miejskiej. Do takiej sytuacji doszło w środę po południu w Katowicach. Około godziny 14.00 kobieta jechała w kierunku Sosnowca autobusem linii numer 805. Nieznajomy miał ją kopnąć i opluć, a następnie wysiąść na tym samym przystanku – Dąbrówka Mała Skrzyżowanie i wyrwać telefon z ręki. Kobieta chciała wezwać policję, ale telefon upadł na jezdnię i został uszkodzony. Całą sytuację opisał brat poszkodowanej na Facebooku. Jego prośbę do świadków zdarzenia opublikował profil Spotted: Katowice.
https://www.facebook.com/kato.spotted/posts/2631032707135016?__xts__%5B0%5D=68.ARCvbn7VAlOvpOHRnt8bnkcrUaQsfApYZH2p0FHHkSsdr3Eh3c4gxAr2WMCoUda7WMLoX7RYCbym4GjpYAo6NVYklTXHsdEpNBz4rEcs7d0DR0atP6s0AGhyCa7AFtxNnCCa8mit0q33gGywV6PJTcys2comFNfZ9i5lkcSsLirM_X4xYbXL1wYdZ8OTqv6tA3lin40AS-r-ZYqqvZqGFOxocXKnCetIyNk-bfXtvYUQJppU_3GzL42RS0dhJU7pUgF1PtZeBNRZxYP21JQF4Ik2zCvhhNzSXMLYvAW2_9m4_kCGV2fr2UlrqZl9C4g4hPI8UzU6mVYNB86-EveeO1tX&__tn__=-R
Katowicka policja potwierdza, że policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej i zniszczenia mienia. Kobieta czekała na przystanku na przyjazd funkcjonariuszy, ale interwencja zakończyła się szybko. – Policjanci pojechali na miejsce, dokonali penetracji w terenie i mężczyzny nie ujawniono – mówi sierż. szt. Maciej Bajerski, oficer prasowy komendy miejskiej policji w Katowicach. Policjanci poinformowali, że poszkodowana może złożyć oficjalne zawiadomienie. W przeciwnym razie nie ma podstaw do dalszego poszukiwania mężczyzny. W przypadku zniszczenia mienia postępowanie jest prowadzone na wniosek pokrzywdzonego, a naruszenie nietykalności cielesnej na podstawie oskarżenia prywatnego. Kobieta nie skorzystała z tej możliwości.
Policja…….smiech,mnie również napadł w miejscu pracy/sklepie/jakiś psychol na dopalaczu ale się rozdarłam i uciekł.Latał jeszcze ze dwie godziny po ulicy ale gdy udałam się na posterunek policji/wezwałam zaraz po napadzie aleeee policja nie raczyła nawet przyjechać/żeby go zgarnęli to dowiedziałam się ,że skoro mi nic nie zrobił to nie ma podstawy do reakcj szanownej policji.Skandal!!!!!
Skoro nie złożyła wniosku o ściganie, dlaczego brat poszkodowanej szuka napastnika? Poza tym czegoś nie rozumiem: Czy wezwanie policji i opisanie, co się stało nie jest równoznaczne ze złożeniem zawiadomienia o ściganie? Po co ludzie wzywają policję, żeby się wyżalić???!!!!!
Moja propozycja: napisać natychmiast do PKM Sosnowiec i poprosić o zabezpieczenie monitoringu. Potem zgłosić się na policję z dowodami na tacy i czekać na kogoś, kto faceta rozpozna. A potem policji podziękować.
Post scriptum:
Przekazałem do PKM Sosnowiec prośbę o zabezpieczenie nagrań z monitoringu i kontakt z redakcją, jeśli uda się coś ustalić.