W katowickim urzędzie miasta trwają prace nad rozszerzeniem strefy płatnego parkowania. Na razie nikt nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale udało nam się dowiedzieć, że w pierwszej kolejności opłaty za postój samochodów mogą zostać wprowadzone w strefie kultury.
To nie jest nowy pomysł. Przy okazji budowy parkingów przy NOSPR, zakładano, że będą płatne. Zamontowany był już nawet system ze szlabanami i automatami. Nigdy nie zaczął jednak działać. Zmieniła się koncepcja i został zdemontowany. Władze miasta uznały, że parkingi w strefie kultury mogą być swoistym centrum przesiadkowym. Tyle, że z samochodów ludzie nie przesiadają się tu na inny środek transportu, tylko na własne nogi. I idą do zlokalizowanych w pobliżu biur. To właśnie leży u podstaw decyzji władz Katowic o rozszerzeniu strefy płatnego parkowania. W tygodniu od samego rana właściwie wszystkie parkingi przy NOSPR i Muzeum Śląskim są zajęte. Parkują tu m.in. pracownicy biurowców Silesia Star leżących po drugiej stronie al. Roździeńskiego. Za chwilę na parkingach w strefie kultury może nie być nawet jednego wolnego miejsca, bo do budynków wprowadzają się kolejne firmy. Opłaty wymusiłyby rotację samochodów. Z kolei dojeżdżający na imprezy nie musieliby płacić, bo te zwykle odbywają się wieczorami i w weekendy, kiedy opłaty za miejskie parkingi nie są pobierane.
Drugim miejscem, w którym parkowanie może być płatne, będzie prawdopodobnie ul. Ceglana i jej najbliższe okolice. Chodzi o uporządkowanie sytuacji, jaka powstała tu w ostatnich latach. Obecnie osoby przyjeżdżające do działających tu szpitali rozjeżdżają trawniki wzdłuż drogi.
Na razie nie wiadomo kiedy i w jakim dokładnie zakresie strefa płatnego parkowania w Katowicach zostanie poszerzona. Być może obejmie też utworzony niedawno parking przed Superjednostką. Decyzja w tej sprawie należy do radnych.
Bardzo dobry pomysł. Osoby, które przyjeżdżają na koncert do NOSPR lub do Muzeum Śląskiego, na lodowisko czy basen nie mają gdzie zaparkować nawet wieczorami.