Najpierw padło pytanie o możliwość budowy stacji benzynowej, potem kolej ogłosiła, że sprzedaje działkę, na której miałaby ona stanąć. PKP chcą się pozbyć terenu na skrzyżowaniu ulic Gliwickiej i Grundmanna. Po co więc pytanie o stację?
Działka biegnąca mniej więcej od wlotu w ul. Grundmanna ulicy Opolskiej aż do ul. Gliwickiej to teren, na którym stoi jedynie słup wysokiego napięcia i duży nośnik reklamowy (który tak na marginesie znajduje się tam nielegalnie). Od zachodu (Załęże) dwie wystawione na sprzedaż działki graniczą z jednym z dopływów Rawy. Teren jest porośnięty trawą, krzewami i drzewami. PKP wyceniły ten obszar wielkości ok. 0,45 hektara na 1,13 mln zł.
Co ciekawe, zanim kolej ogłosiła przetarg, zwróciła się do Urzędu Miasta w Katowicach z pytaniem, czy przy skrzyżowaniu Grundmanna i Gliwickiej można zbudować stację benzynową. Miasto odmówiło. W piśmie do PKP Miejski Zarząd Ulic i Mostów napisał, że “Ulica Grundmanna jest zaliczana do dróg zbiorczych i lokalizowanie zjazdu w bliskim sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Gliwicką i Opolską jest niezgodne z warunkami technicznymi jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.” Ponadto, jak utrzymują urzędnicy ” (…) przez działki projektowana jest nowa linia tramwajowa, jak również przewiduje się zajęcie przedmiotowych działek pod przedłużenie ciągu ul. Grundmanna w kierunku południowym.” Ponadto w opracowywanym właśnie miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego działki PKP mają pozostać niezabudowane.
Czy to było przyczyną decyzji kolei o wystawieniu terenu na sprzedaż i po co PKP pytały o możliwość budowy stacji? Buro prasowe PKP nie odpowiedziało wprost na te pytania. “Aby zwiększyć wartość nieruchomości PKP S.A. przeznaczonych do sprzedaży, spółka często stara się uzyskać dla nich odpowiednie decyzje administracyne. W efekcie pozwala to na maksymalizację przychodów z zawierane transakcji.”
Nie wiadomo więc czy kolej miała potencjalnego inwestora na budowę stacji benzynowej, czy też po prostu sondowała różne możliwości zagospodarowania terenu.
A miasto kilka lat temu obiecywało :D, że ma być wybudowany łącznik tramwajowy Chorzowskiej i Gliwickiej.
Nie od dziś wiadomo, że Kato to miasto dla ludzi z ościennych miast, a nie dla mieszkańców…
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że to miasto dla ludzi z ościennych miast. Wjazd od Zagłębia – masakra, od Mikołowa – masakra, od Tychów – masakra. Poza tym, bardzo bym chciał aby dojeżdżając do mojego rodzinnego miasta z obecnej mojej lokalizacji czyli Mikołowa nie musieć tracić w korkach co najmniej 20 min. dodatkowego czasu, zatruwając spalinami mieszkańców granicznych dzielnic. Alternatywa dla samochodu nie istnieje. Pociągiem z Mikołowa (dworzec PKP) do Katowic (dworzec PKP) 50 min. plus czas na dostanie się na dworzec i z dworca do pracy. Bardzo miło mi słyszeć że planowane jest przedłużenie Grundmana na południe. Ciekawe tylko ile dziesięcioleci przyjdzie mi na to poczekać.
Pociąg z Mikołowa do Katowic jedzie 15-20 minut :>
Nie, po prostu chodzi o to, że ta działka nie nadaje się do zabudowy. Z jednej strony “rzeka”, z drugiej droga, z której trudno by było zrobić zjazd (skoro w planach jest przedłużenie Grundmanna na południe), a z powietrza wysokie napięcie, pod którym nie wszystko można budować.
cyt: “Ponadto w opracowywanym właśnie miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego działki PKP mają pozostać niezabudowane.” Czy to więc quasi propagandowy zabieg w którym chodzi o to, żeby w Katowicach nikt nie mieszkał przy ulicy (Niemca) Grundmanna?