Zapowiadany protest pracowników Muzeum Historii Katowic nie odbył się. Po kilku miesiącach trwania sporu dyrektor placówki rozpoczął negocjacje z załogą. Twierdzi, że jego propozycje spełniają żądania pracowników. Z kolei oni nadal nie są zadowoleni, ale dają dyrektorowi więcej czasu.
Pracownicy Muzeum Historii Katowic chcieli dziś po raz pierwszy wyjść na ulice. Ich strajk ostrzegawczy miał zakończyć się pikietą w trakcie sesji rady miasta. Plany się zmieniły, bo w poniedziałek dyrektor rozpoczął negocjacje. – Przedstawiłem bardzo konkretne propozycje do tego, co zgłosiły związki zawodowe. W tej chwili właściwie 85% postulatów zostało zrealizowanych lub są w trakcie realizowania. Na przykład postulat mówiący o zakupie sprzętu jest już realizowany, bo jest ogłoszony przetarg na ten sprzęt – mówi dr Jacek Siebel, dyrektor Muzeum Historii Katowic. Jednak pracowników interesują przede wszystkim wynagrodzenia. – Jest postęp w kwestiach płacowych. Nie ma jeszcze zapisanego porozumienia, które kończy spór zbiorowy. Ale myślę, że mogę powiedzieć, że muzealnicy z całą pewnością będą zarabiać więcej – zapowiada Siebel i dodaje, że jego propozycje to więcej niż żądali muzealnicy. Druga strona ma zupełnie inne zdanie. – Nadal jesteśmy nieusatysfakcjonowani tymi mediacjami. Dyrektor otrzymał więcej czasu na zebranie pieniędzy na nasze wynagrodzenia – mówi Michał Dzióbek, pracownik działu naukowo-oświatowego w MHK. Po trwającym około pół roku sporze zbiorowym dyrektor zadecydował o tym, że pracownicy dostaną podwyżkę. Ma ona wynieść 400 zł brutto na etat przeliczeniowy. Oznacza to, że wszyscy pracownicy dostaną jednakową podwyżkę, a nie – jak żądali – ustaloną zgodnie z wysługą lat. Dyrektor zapowiedział też premię regulaminową i ekwiwalent za stroje. Jednak wszystko wskazuje na to, że muzealnicy więcej pieniędzy nie dostaną w przyszłym roku. Jednak związkowcy z MHK dają dyrektorowi czas do końca listopada. W tym czasie sami będą przygotowywali się do strajku. Jeśli ich postulaty nadal nie zostaną spełnione, a porozumienie podpisane, to wyjdą na ulicę.
W Muzeum Historii Katowic pracuje ok. 50 osób. Większość z nich zarabia niewiele ponad płacę minimalną w Polsce.