Przy okazji konferencji prasowej na temat nasadzeń drzew na ul. Stawowej, prezydent Katowic Marcin Krupa przekonał się, że w centrum miasta nielegalnie parkuje kto chce, kiedy chce i niestety, nic mu za to nie grozi. – Niedopatrzenie, sypię głowę popiołem. Ja nie mogę być wszędzie, w każdym miejscu naszego miasta. Odpowiedzialne za to służby pociągnę do odpowiedzialności – stwierdził prezydent.
28 kwietnia 2021 roku prezydent Katowic i zastępca komendanta straży miejskiej oficjalnie rozpoczęli akcję “Wyzwanie parkowanie”. – Mam nadzieję, że wizerunek miasta rozjeżdżanego przez samochody uda nam się jak najszybciej zmienić i będziemy mogli cieszyć się wspólną przestrzenią, zrealizowaną z naszych wspólnych pieniędzy – mówił wtedy Marcin Krupa.
Osoby, który na co dzień zwracają uwagę na nielegalne parkowanie w Katowicach, miały wiele wątpliwości, czy nie skończy się na deklaracjach. Po prawie dwóch latach można z przykrością stwierdzić, że mieli rację. Wyzwanie parkowanie to akcja PR-owa. Ze statystyk publikowanych przez straż miejską wynika, że mandaty za niewłaściwe parkowanie dostaje dziennie 20-30 kierowców. Tyle nielegalnie stojących aut można zobaczyć na pierwszej lepszej ulicy w centrum. Gdyby ktoś w Katowicach rzeczywiście walczył z nielegalnym parkowaniem, to codziennie strażnicy powinni wystawiać 200-300 mandatów, a i tak zdecydowana większość kierowców, którzy zastawiają chodniki, drogi rowerowe czy rozjeżdżają zieleńce byłaby bezkarna.
Na ul. Stawowej nie dało się nasadzić drzew, dopóki wniosku nie złożył radny
We wtorek 21 marca prezydent Marcin Krupa na własne oczy przekonał się jak wygląda rzeczywistość pieszych w śródmieściu. Nieopatrznie przed konferencją prasową na rogu ulic Stawowej i Chopina służby nie zdążyły “posprzątać” samochodów, które codziennie od lat tam sobie stoją. Trudno było udawać, że wszystko jest w porządku, zwłaszcza że dziennikarze zapytali prezydenta o nielegalny parking na ul. Stawowej. – Zauważyłem to wchodząc na deptak i zapytałem moich ludzi co tu robią te samochody. Już są podjęte działania i trzeba po prostu przypilnować, żeby takich sytuacji, jak ta, którą dzisiaj napotkaliśmy, nie było więcej. Niedopatrzenie, sypię głowę popiołem. Ja nie mogę być wszędzie, w każdym miejscu naszego miasta. Odpowiedzialne za to służby pociągnę do odpowiedzialności – odpowiedział prezydent.
Po pierwsze i najważniejsze, to dobrze, że prezydent na własne oczy zobaczył to, co widzą od lat tysiące mieszkańców i gości Katowic. Dziwić może, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż później.
Po drugie, skoro prezydent uznał, że Stawowa jest deptakiem, to wszyscy jego podwładni nie mają już chyba wątpliwości, że właśnie tak należy tę ulicę traktować. Nie jak drogę przelotową, nie jak parking, nie jak targowisko. Tylko jak deptak, na którym piesi mają się czuć komfortowo. Podobnie jak na innych ulicach, które też są określane deptakami.
Po trzecie, sytuacja, którą zobaczył prezydent, to nie niedopatrzenie, tylko codzienne długoletnie zaniedbanie i niemoc. Rozumiemy, że prezydent nie może tego przyznać, ale w duchu pewnie już to wie, co powinno skłonić go do radykalnych działań.
Po czwarte, nie chodzi o to, żeby prezydent był wszędzie i ręcznie sterował interwencjami służb i wystawianiem mandatów, bo to pokazuje tylko, że nie ma żadnego systemu. Owszem, po interwencji prezydenta, straż miejska szybko przeprowadziła interwencję na Stawowej, ale przecież nie tak to powinno wyglądać.
Prezydent rzeczywiście nie może być wszędzie, ale ma przecież sekretarza miasta, któremu podlega straż miejska. Ma komendanta tejże straży, ma wreszcie wpływ na komendanta policji, bo miasto finansuje nie tylko dodatkowe patrole, ale też remonty komisariatów czy zakupy sprzętu.
Naprawdę, Katowice należą do ścisłej czołówki polskich miast, gdzie patologia parkingowa zakorzeniła się najmocniej. Tego nie da się zwalczyć wizytą prezydenta na każdej ulicy.
Po piąte, hasło o pociągnięciu do odpowiedzialności odpowiedzialnych służb dobrze brzmi w mediach, ale zupełnie nic nie wnosi do sprawy. Trzeba się zastanowić dlaczego te służby nie działają. Może cały czas brakuje strażników, bo chętnych do pracy za tak małe pieniądze nie ma? Może brakuje sprzętu? Może patrole nie powinny być delegowane np. do pilnowania parkingów na ul. Barbary dla prezydentów i burmistrzów przyjeżdżających na zgromadzenie GZM, a w tym czasie zajmować się zgłoszeniami mieszkańców. Pytania można mnożyć.
To dobrze, że prezydent zobaczył jak wyglądają Katowice z perspektywy pieszego. Może będzie to impuls to wprowadzenia zmian i rozpoczęcia prawdziwej walki z kierowcami, którzy codziennie nielegalnie zostawiają samochody w tym samych miejscach. Bo na razie, akcja “Wyzwanie parkowanie” to bardziej wyzwanie dla kierowców gdzie by tu jeszcze zaparkować i nie dostać mandatu.
Czy prezydent korzysta z centrum przesiadkowego?!
Wszyscy urzędnicy powinni dać przykład!
: ) Pozdrawiam
Tak, z krzesła na krzesło. Np. do nowo powstałych spółek. Dawniej to się nazywało karuzelą
Większość dojeżdża, przynajmniej ostatni odcinek. Urząd ma słownie kilka, kilkanaście miejsc. Na wszystkich ulicach w około nie ma więcej niż 100. Tylko kilka osób z kierownictwa miasta dojeżdża autem i ma zapewnione miejsce. Nawet naczelnicy wydziałów nie parkują w rejonie UM – dojeżdżają komunikacją miejską, albo muszą zostawić auta dalej.
Zbudowali dla siebie bo mieszkańcy tego nie chcieli i nie chcą. Niech więc dają przykład i się przesiadają 😉
Prezydent miasta powinien zaczynać dzień od spaceru po mieście a nie siedzieć w biurze, w biurze nie zobaczycie problemów…Ps problem rozwiązania złego parkowanie jest banalnie prosty, wysoki mandat, w krytycznych sytuacjach (samochód staje niszczy trawnik) odholowanie samochodu opłata za przechowywaniu na parkingu samochodu 500+500+500=1500zl gwarantuję, iż taki delikwent już złe nie zaparkuje, tak to działa we Francji, Hiszpanii itp. Nieuchronność i wysokość kary decyduje
Rozwiązanie jest, i to znane, przeczytaj poniżej. Budowa podziemnych parkingów a nie wydawanie kasy na zwężanie istniejących ulic i inne podobne utrudnienia.
Mandaty wprowadź za porzucone byle gdzie hulajnogi i inne sprzęty, przy okazji kup samochód to będziesz mógł poznać problemy a nie pisał zza biurka.
Podziemne parkingi; jednak nie bezpłatne.
Parking supersam nigdy nie ma obłożenia; dlaczego kierowcy tam nie parkują?
GK też już jest lepiej, po tym jak płaci się za kolejną godzinę.
Miasto nie jest z gumy. Czym więcej parkingów się buduje w centrum, tym więcej aut wjeżdża do centrum.
Nie tędy droga.
Uważam że Katowice powinny się zastanowić nad miejscami (chwilówkami) dla kurierów. Chłopaki naprawdę mają cieżko.
zamknac cetrum dla samochodow !!!! jak sie komus nie podoba to wypad !!!!
Żeby cię kobieta musiała od kwiatuszków wyzywać. Wstydź się.
Wiesz, co oznacza zamknięcie centrum dla samochodów? Wyjaśnię :
Oznacza powolne umieranie ( czytaj zamykanie) restauracji( np. Ramen), zamykanie lokalnych biznesów , sklepów, lodziarni, kwiaciarni, itp. O to chodzi kwiatuszku?
Jeśli tak by było to dlaczego centrum Rzymu, Krakowa, Wrocławia a nawet mniejszych miast tętni życiem, to tak nie działa kwiatuszki – Zasada jest prosta: tam gdzie samochody tam nie ma ludzi
W centrach europejskich miast często nie ma problemu, bo są po prostu podziemne parkingi. Hotele ( także te w centrum ) – też oferują często parkingi. Przykład Katowic – nowo wybudowane hotele również oferują parkingi (hotel na Ul. Młyńskiej, Wojewódzkiej Korfantego etc.). Łatwo wyobrazić sobie obłożenie hoteli bez parkingu? Europa, to inne standardy, tam są i ludzie i samochody i zachowane w tym wszystkim proporcje!
Jeszcze nie zdążyliśmy się dobrze urządzić w wolnej Polsce, nadrobić zaległości ze straconej epoki przemysłowej, nadrobić braki w budowie dróg, torów kolejowych, oraz rzecznych, a już przyszła zachodnia ideologia nakazująca ograniczenie rozbudowy.
Jeśli się na to zgodzimy to ograniczymy swój rozwój po prostu. Będzie to ze szkodą dla nas samych. Więc sięz Tobą zgadzam.
jedz do Moskwy, jak ci się nie podobają “zachodnie ideologie”
Gdzie Rzym a gdzie Katowice. Nie porównuj. Kto siedzi w tych wszystkich biurach i gdzie znikaja ludzie którzy przyjechali do Katowic?
W każdym mieście potrzebne są parkingi, (nie żyjemy w XIX wieku i jeździmy furmankami) i nie widzę powodu, żeby parkować 10 ulic dalej, bo inni mogą to robić za darmo w samym centrum miasta. Poza tym jeśli kogoś stać na samochód, to pewnie też i na opłaty parkingowe. Nie dziwię się, że ludzie parkują gdziekolwiek, skoro miejskie parkingi są dla biednych lub uprzywilejowanych.
Po kiego ten przelot drona? Idzie, wpisuje nr rejestracyjny, karteczka za szybę i następny, interwencja dokumentowana kamerą naręczną funkcjonariusza… Dron do tego niepotrzebny
Dla kogo te ulice, na których miejsca parkingowe są w połowie lub 1/3 są zawłaszczone przez Urzędy, urzędników właścicieli sklepów, etc. Gdzie mają parkować w tej sytuacji mieszkańcy, przyjezdni? To niesłychane – proszę się przejść np. ulicą Młyńską, Pocztową, Wojewódzką – żółte koperty, białe koperty, co to za proporcje!!! Za to faktycznie po17 ej – i w dni wolne przyjezdni z okolicznych dzielnic i miast stoją gratis kilka, kilkanaście godzin i śmieją się z mieszkańców szukających miejsca (często opłaconego abonamentem).
Stawka 3 zł za godzinę jest śmiechu warta. Ostatnio dla porównania w Warszawie myślą o opłatach za parkingi miejskie także w dni wolne, co ponoć dałoby zysk do budżetu miasta około 20 mln w skali roku. Kraków też nieźle sobie radzi. Może pora na zmiany Szanowni Panowie Urzędnicy!!!
Chcesz żeby podnieśli opłaty za parkowanie czy chcesz żeby rozwiązać problem z miejscem do parkowania dla mieszkańców? Bo to dwie różne rzeczy.
Jedno wiąże się z drugim, znacznie większe opłaty to większa rotacja. Czas płatnego parkowania powinien być znacznie wydłużony, być może wówczas zapełniłyby się centra przesiadkowe i znacznie mniej samochodów wjeżdżałoby do centrum, a przecież o to chodzi, prawda? Przykład (drogiego) parkingu obok NOSPR – ponoć dużo tam wolnych miejsc – da się ?
Akurat nie o to chodzi. Po co jakieś drogie parkingi, których nikt nie potrzebuje? Żeby wywalić nie swoją kasę i utrudnić ludziom życie?
Ale możesz zapełnić drogi parking przy NOSPR i spokojnie udać się do centrum, skoro masz za dużo kasy.
Rotacja będzie większa jeśli koszt będzie większy a kary uciążliwsze.
Co oznacza cytuję: „jakieś drogie parkingi, których nikt nie potrzebuje ? Żeby wywalić nie swoją kasę…. „przepraszam, czyli czyją kasę?
Np. ten, o którym pisałaś. Nie swoja kasa = kasa podatników.
Jedno wiąże się z drugim, znacznie większe opłaty spowodują większą rotację. Parkingi powinny być także płatne w wolne dni, a przynajmniej należałoby znacznie wydłużyć czas parkowania płatnego w dni powszednie. Być może wówczas zapełniłyby się centra przesiadkowe, znacznie mniej samochodów wjeżdżałoby do miasta, a oto przecież chodzi, prawda?
Przykład parkingu ( drogiego) obok NOSPR- ponoć dużo tam wolnych miejsc, da się ?
a może ktoś pokaże Panu Prezydentowi wspaniałą wizytówkę miasta, jaką jest parking między nowym dworcem autobusowym a torami kolejowymi? Ostatnio ktoś tam postanowił ograniczyć możliwość parkowania i zajął 2-3 miejsca wysypując tam śmieci.
Bardzo dobry artykuł. Pokazuje to co wszyscy mieszkańcy wiedzą od dawna – auta parkują gdzie chcą, bo szanse na mandat są znikome, straż miejska jest fikcją w Katowicach, prezydent jest nieudolny i jedynie z deweloperami jest w stanie się dogadać.
Zbliżają się wybory i będzie szansa zmienić władze naszego miasta…
Pokazuje jedynie, że mieszkańcy auta parkują tam gdzie jest miejsce bo prezydent się nie musi martwić takimi potrzebami bo przecież go wożą za twoje pieniądze.
i jaki masz wybór. Liberał z PO który sprzedał wesołe miasteczko i chciał sprzedać Park Śląski, a wcześniej kandydował na prez. Katowice albo cwaniak z SLD dorabiający się obecnie w GKS Katowice też były kandydat. Dżuma czy Cholera, minister zdrowia ostrzega. Krupa jest słąby ale lepszych i tak nie znajdziesz.
Zgadzam się, że kandydat z PO wyglądał jeszcze słabiej, ale może w tych wyborach wystawią kogoś lepszego. Ostatnio nieźle wyglądał, z niskim budżetem zrobił całkiem niezły wynik sędzia. Wydaje się lepszym kandydatem niż obecny prezydent.
Przecież samochody za zdjęciu to chyba samochody cywilne policji 😉
I co w związku z tym?
To jest szach mat dla prezydenta i jego administracji. To Burmistrz Nowego Yorku lepiej zna swoje miasto, a liczy ponad 8 mln mieszkancow.
Z tego wynika jeszcze jedna rzecz, którą podejrzewałem od dawna.
Że Krupa w zasadzie nie zna miasta, którym rządzi, nie bywa w nim, nie spaceruje po nim. Dojeżdza tylko do pracy z podkatowickiej wioski.
widzę że, nagle rodo nieobowiazuje bo zdjęcia które się pojawiły na portalu posiadają widoczne nr rejestracyjne, pytanie kogo aktualnie pociągnąć do odpowiedzialności. z innej legalnej beczki każdy mieszkaniec Katowic oraz przyległych miast wie że pojazdy na foto są wlasnoscia policji , gdzie na różnych portalach społecznościowych można spotkać te pojazdy,wiec nasuwa się myśl gdzie są koperty dla tych pojazdów lub gdzie prezydent miasta oraz miasto zapewnią dogodny parking, i mowa tu nie o parkingu na drugim końcu miasta, bo każdy wie że te auta muszą być zawsze pod ręką w trakcie szybkiej relacji, zastanawia się tylko człowiek jaka będzie reakcja prezydenta miasta, czy za parę dni będzie inna afera i temat tegoz pięknego artykuły pójdzie w niepamięć
Lol doczytaj co to rodo.
Z artykułem trzeba się zgodzić, natomiast sądzę, że warto uzupełnić wniosek “Trzeba się zastanowić dlaczego te służby nie działają” o kolejne punkty, które (zachowując pewną dozę krytycyzmu wobec Straży Miejskiej) są obiektywnymi trudnościami, możliwymi do rozwiązania na poziomie systemowym, a niestety nie na poziomie miejskim. Choć na lobbing miasto może sobie pozwolić:
– niewaloryzowane od lat 90, symboliczne stawki mandatów za parkowanie,
– niejasne przepisy (np. dotyczące parkowania na zieleńcach),
– dziurawe przepisy – SM może wystawić mandat za nielegalne parkowanie, ale sprawa z powiązaną jazdą wzdłuż po chodniku jest dużo bardziej skomplikowana,
– mnóstwo sposobów unikania mandatów (nie podpowiadam jakich – komendant SM na pewno zna je doskonale),
– biurokracja.
zapomniałeś o punkcie: lenistwo SM
bo nawet w przypadku niewaloryzowanych od lat 90, symbolicznych stawek mandatów za parkowanie, w sytacji gdy facet będzie ten mandat dostawał codziennie to zmieni swoje podejście
Po pierwsze – na rogu ulic Stawowej i Chopina stoją budynki, w tym mieszkalne i usługowe, których właściciele mają prawo dojechać do nich, jak każdy inny do swojego domu.
Trudno chyba udawać, że wszystko jest w porządku, zwłaszcza, że maskowane jest to retoryką jak to biedni są piesi w tym przedzieraniu przez gąszcz samochodów.
Mają prawo dojechać czy mają prawo nielegalnie stać na chodniku na zakazie?
Skoro mają prawo dojechać, proszę odpowiedzieć sobie gdzie mają stać i właśnie napisać o tym.
Też mieszkam w śródmieściu, ale nie oczekuję, że będę mógł zostawiać samochód na zakazie, byle bliżej domu. Parkuję tam, gdzie można.
Czyli blisko domu. Na Stawowej i innych ulicach w centrum nie ma takiej możliwości jak widać.
Ten Prezydent to fikcja ,W Katowicach rządzą deweloperzy , robią co chcą i gdzie chcą !
Dlaczego w każdy dzień roboczy czarna Skoda wozi urzędnicze tyłki na prywatny parking urzędu? Dlaczego nie dowozi tych tyłków do centrum przesiadkowego??? Dlaczego wybrani urzędnicy mają prywatny parking za roletą od strony Młyńskiej? Dlaczego nie ma zakazu wjazdu do Śródmieścia z wyjątkiem służb i mieszkańców? Dlaczego zamiast deptaku na Warszawskiej nie powstał wielopoziomowy parking? Ktoś widział spacerowiczów na tych psudo-deptakach czy tylko pijane hordy szczających i rzygających po bramach wracając z libacji na Mariackiej??? To najgorszy p.o. prezydenta w historii tego miasta – nie panuje nad niczym!!!
” Dlaczego nie ma zakazu wjazdu do Śródmieścia z wyjątkiem służb i mieszkańców?”
A niby dlaczego dla mieszkańców też? Niech chodzą pieszo jak reszta
Dokładnie. Albo wszyscy na piechotę albo nikt.
Jak nie dają rady ludźmi. Niech kupią kilka porządnych dronów. Dron przeleci na ulicą zrobi zdjęcia sytuacji. Samochód plus widoczna rejestracja. Wysłać z gotowymi karteczkami za szybę ludzi. Szybka akcja. Przelot drona to ile? 5 min? Dalej to już dobra organizacja wystawienia mandatu
Zdjęcie nie jest dla Straży Miejskiej dowodem w sprawie na podstawie którego można karać mandatem. Sam się o tym przekonałem, wysyłając takowe jako zgłoszenie wykroczenia. Jak nie zdążyli z interwencją to wzywali mnie jako świadka i trwało to ok 1 h – zeznania, protokół, a potem jeszcze się okazywało, że sprawca dowiadywał się kto na niego doniósł. Słowem czysta masakra.
Jak chciałeś zostać donosicielem to dobrze, że musiałeś trochę czasu stracić
Nie, to nie jest dobre, bo takie działanie SM zniechęci ludzi do informowania o patologii parkingowej.
Zdjęcie jest dowodem w sprawie, ale rzeczywiście ostatnio SM wzywa regularnie autorów zdjęć. Sam zostałem wezwany dwa razy w krótkim czasie. Będę to wyjaśniał.