“To już nie tylko walka o zarobki, ale o godność i dobro polskiej edukacji”. Tak pierwszego dnia strajku nauczycieli mówili związkowcy w Katowicach. Większość szkół w całym województwie przystąpiła do protestu. Strajkujący mają zostać podliczeni jeszcze dzisiaj.
Postulaty są niezmienne, a nauczyciele czekają na ruch strony rządowej. Kilka godzin po rozpoczęciu strajku w siedzibie śląskiego okręgu ZNP związkowcy poinformowali o aktualnej sytuacji w szkołach. Pierwsze placówki w województwie przystąpiły do protestu już o północy. Kolejno dołączały przedszkola około godziny 5.30. O godzinie 11.00 śląskie władze Związku Nauczycielstwa Polskiego otrzymały informację o ponad 1200 placówkach, które rozpoczęły protest. Po referendum swój udział zadeklarowało 2221 szkół. Postulat nauczycieli jest niezmienny – żądają zwiększenia miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego o 1000 zł brutto dla nauczycieli i pracowników niepedagogicznych. Jak mówiła Jadwiga Aleksandra Rezner, prezes okręgu śląskiego ZNP, to walka o godność i dobro edukacji, a nie tylko podwyżki. – Nie możemy pozwolić na to, żeby edukacja, która jest jedną z najważniejszych dziedzin życia społecznego, była tak ignorowana – mówi. Propozycje strony rządowej nauczyciele uważają nie tylko za niewystarczające, ale nawet niebezpieczne. – Nie było odnoszenia się do płac, do naszego żądania, tylko były propozycje, które miały być finansowane albo poprzez zabranie pewnych kwot nauczycielom z obecnie już obowiązujących form płacy, albo przerzucenie tego na inną stronę – mówiła Rezner. Zgodna na warunki stawiane podczas negocjacji oznaczałaby m.in. zwolnienia w szkołach. Związkowcy nie zgadzają się także z opinią, że nauczyciele mogliby pracować więcej godzin w tygodniu i tym sposobem otrzymywać wyższe wynagrodzenie. – Każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z nauczycielem i obserwował jego pracę – nauczycielem, który poważnie traktuje swoją pracę, a takich jest zdecydowana większość – to wie, że 18, 20 czy 24 godziny pracy z uczniem jest poparte wieloma godzinami przygotowań, doskonalenia zawodowego – tłumaczy prezes śląskiego okręgu ZNP i wylicza, że nauczyciele nie otrzymują więcej pieniędzy m.in. za zebrania, konsultacje czy szkolne wycieczki.
Jeszcze dzisiaj powinna być znana łączna liczba nauczycieli, którzy zdecydowali się strajkować w województwie śląskim.