Tragiczny pożar w Katowicach. Na północy miasta spłonęło mieszkanie w budynku wielorodzinnym. Nie udało się uratować jednego z mieszkańców, który zmarł na miejscu.
Dzisiaj o godzinie 4.30 strażacy otrzymali zgłoszenie dotyczące pożaru budynku mieszkalnego w dzielnicy Dąb. Przy ul. Studziennej paliło się mieszkanie na poddaszu w dwukondygnacyjnym budynku. Po odtarciu na miejsce strażacy zastali mocno rozwinięty pożar. Płomień wydobywał się przez dach. Sześć osób samodzielnie ewakuowało się z budynku.
Strażacy przystąpili do gaszenia i w aparatach tlenowych weszli do płonącego mieszkania. Tam znaleziono nieprzytomną osobę. Lokator mieszkania na poddaszu został ewakuowany na zewnątrz, gdzie strażacy prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową do czasu przyjazdu karetki. Niestety po kilkudziesięciu minutach lekarz stwierdził zgon około 50-letniego mężczyzny.
Podczas akcji znaleziono też drugą osobę poszkodowaną. – W mieszkaniu na poddaszu odcięta była od dróg ewakuacyjny. Weszli do tej osoby i nie było konieczności pomocy, bo akurat w tym miejscu nie było dużego zadymienia – mówi kpt. Adam Kryla, rzecznik prasowy KM PSP w Katowicach. Osoba ta była przytomna i siedziała na parapecie okna, więc ewakuowano ją przy pomocy drabiny przystawnej.
Dla innych mieszkańców budynku przy ul. Studziennej nie było potrzeby pomocy, ani hospitalizacji. Jedynie dwie osoby zostały przebadane przez zespół ratownictwa medycznego.
Straty są duże, ale pożar objął wyłącznie jedno mieszkanie i dach. – Dach całkowicie się przepalił, ale inspektor budowlany nie widzi przeszkód, żeby mieszkańcy wrócili do swoich mieszkań – informuje kpt. Kryla. Zarządca budynku zobowiązał się do jak najszybszego wymiany uszkodzonych elementów poszycia dachowego, które strażacy musieli rozebrać.
Zdjęcia: JRG I PSP