Reklama

Pożar w hali z hulajnogami elektrycznymi. Trwa szacowanie strat

Łukasz Kądziołka
Prokuratura ustala okoliczności pożaru, który widziało tysiące mieszkańców. Nadal nie wiadomo, dlaczego ogień pojawił się w hali w Katowicach, gdzie składowane były hulajnogi elektryczne. Trwa liczenie strat.

Setki telefonów odebrali wczoraj po południu dyspozytorzy Wojewódzkiego Centrum  Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach. Dzwoniący podawali bardzo różne lokalizacje pożaru, który wybuchł około godz. 18.00 przy ul. Rzepakowej 2. Dym unoszący się najpierw nad halą magazynową, a następnie m.in. nad centrum miasta, był widoczny z daleka.

Jedną z osób, która zawiadomiła służby, był pracownik ochrony obiektu należącego do Grupy Farmacol. Mężczyzna zgłosił, że włączył się alarm pożarowy. Początkowo próbował go wyłączyć, bo myślał, że doszło do usterki czujki przeciwpożarowej. Jednak, gdy poszedł na obchód, okazało się, że na terenie obiektu pojawił się ogień. Gaszeniem zajmowały się łącznie 22 zastępy straży pożarnej. Sytuacja została opanowana dopiero po około 3 godzinach, a wszystkie działania strażaków zakończyły się już po północy.

Wczoraj nie było możliwe wejście do obiektu w celu wykonania oględzin, ponieważ temperatura wewnątrz była zbyt wysoka. Dopiero dzisiaj  po południu na miejscu pojawił się prokurator Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe oraz biegły z zakresu pożarnictwa i inspektor nadzoru budowlanego. Dopiero po oględzinach ocenią oni, jak duże są straty spowodowane poniedziałkowym pożarem.

Wiadomo, że w hali przy ul. Rzepakowej 2 składowane były hulajnogi firmy Bolt. Firma nie informuje o szczegółach. – Na bieżąco  monitorujemy sytuację. Aktualnie odpowiednie służby działają, by ustalić szczegóły zdarzenia i mogą liczyć na nasze wsparcie – odpowiada  Martyna Kurkowska, rzecznik prasowa w firmie Bolt. Oświadczenie w sprawie pożaru przesłała dzisiaj do mediów Grupa Farmacol:

Budynki, w których wybuchł pożar należą do Grupy Kapitałowej Farmacol. Pożar nie dotyczył aktualnie używanej infrastruktury technicznej firmy. Od lat firma ma nową siedzibę i działalność operacyjną prowadzi z kompleksu magazynowo-biurowego zlokalizowanego w kwartale pomiędzy ulicami Szopienicką, Surowcową i Farmaceutyczną (oddaloną o kilka kilometrów od miejsca pożaru). Ciągłość dostaw leków do szpitali i aptek jest realizowana w 100%, zdrowie i opieka farmakologiczna pacjentów są zatem zabezpieczone” – napisał Farmacol.

Nadal nie jest znana przyczyna wybuchu pożaru części hali, która była wynajęta operatorowi hulajnóg elektrycznych.


Tagi:

Komentarze

  1. P Śl 10 kwietnia, 2024 at 11:06 am - Reply

    A pożar na Jamnie was nie interesuje czy wszystko zależy od tego czy jest potrzeba, bo nie ma o czym pisać?

    • Geograf przepił globus 10 kwietnia, 2024 at 12:11 pm Reply

      Geografia się kłania. Jamna to Mikołów, a nie Katowice.

      • P Śl 10 kwietnia, 2024 at 5:04 pm Reply

        Jak się nie rozumie o co chodzi to się nie komentuje, bo po co robić z siebie debila.

        • Geograf przepił globus 11 kwietnia, 2024 at 12:37 pm Reply

          I jeszcze do tego agresywnego 🙂

Dodaj komentarz

*
*