Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia szykuje się do realizacji sieci velostrad. W ogłoszonym przetargu na opracowanie dokumentacji technicznej dla 4 planowanych odcinków szybkich dróg rowerowych o łącznej długości ok. 50 km oferty złożyło 4 wykonawców.
Pod koniec zeszłego roku Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia ogłosiła przetarg na opracowanie szczegółowej dokumentacji technicznej dla 4 odcinków rowerowej infrastruktury. Chodzi o velostrady Katowice – Sosnowiec, Katowice – Tychy, Katowice – Mysłowice i Sosnowiec – Czeladź – Będzin – Dąbrowa Górnicza. To połowa z planowanych 8 velostrad o łącznej długości 120 km, które chce wybudować metropolia. Tak mają przebiegać trasy, które są planowane w Katowicach:
KATOWICE – MYSŁOWICE
Droga rowerowa rozpocznie się w rejonie osiedla Kolista i węzła Giszowiec, a w kierunku Mysłowic będzie przebiegać wzdłuż ul. Mysłowickiej, docierając do granicy z Mysłowicami i dalej wzdłuż ul. Mikołowskiej, do rejonu ronda Rotmistrza Pileckiego (os. Ćmok). Długość: 9,1 km.
KATOWICE – SOSNOWIEC
To ważne komunikacyjne połączenie ma również mieć niespełna 10 km długości. Zgodnie z planem, ma zaczynać się na ul. Bankowej i prowadzić Bulwarami Rawy, a następnie pod mostem przy ul. Bagiennej, obok oczyszczalni ścieków i dalej w kierunku ul. Hallera, a następnie w rejonie ul. Korczaka i do granicy z Sosnowcem.
KATOWICE – TYCHY
Najdłuższy planowany odcinek o długości 14 km. Koncepcja zakłada przebieg trasy z Giszowca, przez Murcki, do tyskiego Czułowa wzdłuż drogi krajowej nr 86. Planowane jest obejście Murcek od strony wschodniej i ominięcie gęstej zabudowy Czułowa poprzez rowerową obwodnicę, w oddaleniu od zabudowań. Od strony zakończenia velostrady w Tychach w planie jest stworzenie bezkolizyjnego przejścia nad DK44 i połączenie z siecią miejskich dróg rowerowych, w tym powiązanie z tyskim Rynkiem. Od strony katowickiego Giszowca wariantowo przewidziano połączenie z Velostradą nr 6 relacji Katowice (Brynów – Giszowiec) – Mysłowice.
Którędy dokładnie pobiegną wszystkie 4 trasy, okaże się dopiero po opracowaniu koncepcji. Wykonawca dokumentacji będzie także musiał przedstawić rozwiązania przeprowadzenia tras w punktach newralgicznych i kolizyjnych, takich jak skrzyżowania z drogami publicznymi, przejścia przez rzeki czy linie kolejowe. Dokumentacja techniczna będzie uwzględniała również kwestie własnościowe gruntów, na których mają powstać powyższe połączenia rowerowe. W ramach prac nad koncepcjami przewidziane są również konsultacje społeczne.
W zeszłym tygodniu otwarte zostały oferty w przetargu. Zgłosiły się 4 firmy, ale tylko dwie zainteresowane są wykonaniem koncepcji wszystkich odcinków. Dwie pozostałe chcą stworzyć dokumentację dla velostrady Katowice – Mysłowice. Może ona powstać najszybciej. Po pierwsze, jest to stosunkowo krótki fragment. Po drugie, w połowie grudnia miasto otrzymało od GZM dofinansowanie na zaprojektowanie połączenia Katowice-Mysłowice i wykup gruntów niezbędnych do realizacji inwestycji, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Po rozstrzygnięciu przetargu i podpisaniu umowy wyłoniony wykonawca bądź wykonawcy będą mieli 10 miesięcy na przygotowanie koncepcji. Na stworzenie dokumentacji metropolia chce przeznaczyć maksymalnie 2,7 mln zł brutto. Wszystkie oferty mieszczą się w zakładanym budżecie.
Tak nieco z innej beczki, ale też trochę związane z rowerami: w okresie zimowym rowerzyści zmagają się ze smogiem, który warto kontrolować chcąc wybrać się na wypad rowerowy. Od dłuższego czasu nie działa strona https://powietrze.katowice.eu To był duży projekt, za niemałe pieniądze. Strona miała od początku problemy z ładowaniem, ale jakoś tam to działało. Czy obecny stan oznacza koniec projektu? Czy ten projekt był jednorazowy – do zepsucia systemu i nikt tego już nie kontroluje?
Ta Velostrada Katowice Mysłowice coś komuś da? Trasa znikąd donikąd? Spod KWK Staszic do rogatek Mysłowic? Trasa Katowice-Tychy – oczywiście połączenia Giszowca z 3 stawami dalej nie będzie? Dalej spora częśc trasy chyba już istnieje, a nie wiem gdzie i w jakim celu ma to obchodzić Czułów, skoro droga, ale stara i w opłakanym stanie przez Czułów do browarów istnieje.
No właśnie odcinek velostrady relacji Giszowiec – CP Brynów będzie przebiegał wzdłuż Muchowca i Doliny 3 Stawów. Przynajmniej w dwóch miejscach trasa byłej kolei piaskowej biegnie na poziomie asfaltowej ścieżki wzdłuż torów więc podejrzewam, że porobią tam jakieś zjazdy na Dolinę.
Trasa Katowice – Mysłowice w całości przyda się na przykład mnie. Jeżdżę po tej okolicy dość regularnie. I z tego co widzę nie jestem tam jedynym rowerzystą.
Ułatwi wielu osobom odwiedzanie Boliny i Nikiszowca. Nieraz musiałem tłumaczyć trasę zbłąkanym rowerzystom spacerując po nasypie, nawet gdy były te wykopy.
A na 3 stawy gdyby zrobić odbicie na wysokości żubra to już by było coś. Nie wyobrażam sobie żeby nie było żadnego łącznika w tym rejonie.
Marzyło mi się przedłużenie tej drogi z Giszowca na Mysłowice, można było zostawić jeden pas wiaduktu kolejowego nad Mysłowicką. Byłaby świetna trasa do ogródków na Ćmoku, do Słupnej, Brzezinki. Minąć skrzyżowanie i można lecieć na Jaworzno. Może kiedyś.
fajnie fajnie wykładany jest pieniądz aby znaczną część roku drogi te stały odlogiem. Nie no oczywiście są hardkorzy którzy jeżdżą 365 dni w roku ale ilu ich jest? Jeśli biegam na nartach biegowych czy mogą oczekiwać aby władze samorządowe wybudowały mi tor z domu do pracy?
Właśnie, jest dziwna tendencja do wciskania dróg rowerowych a co trasami biegowymi, sankami, na rolki czy wrotki?
Przyznam, nawet ciekawa próba trollingu.
Nie, bo śnieg leży w Polsce 2 tygodnie, a rowerem jeździ się cały rok. Oczywiście tam, gdzie jest po czym jeździć i nie trzeba przepychać się z samochodami i autobusami.
Ale velostrady z Sosnowca do Katowic nie będzie bo w Burowcu powstanie na tym miejscu osiedle. Będzie zwykła droga rowerowa i nie w wąwozie tylko trzeba będzie jechać przez to wzniesienie na Burowcu.
https://www.zielony-burowiec.pl/chronologia-wydarzen.html
Wpis poniżej miał być oczywiście odpowiedzią do Pana redaktora ale niechcący wskoczył powyżej.
Otóż to, mnie też dziwi “logika” urzędników polegająca na tym, że niby w strefie tempo 30 nie potrzeba ścieżek rowerowych. Nie tylko potrzeba ale też w wielu miejscach spokojnie dałoby się je zrobić bez żadnego problemu. Na przykład na wspomnianej przez Pana ul. Mickiewicza. Tym bardziej, że tam jest najlepsza do tego okazja, właśnie teraz gdy tą drogę zaczynają przebudowywać. A miejsca na ścieżkę rowerową, pas dla samochodów i chodniki jest tam wystarczająco dużo. Dlatego też nie rozumiem takiego podejścia miasta do tematu rowerzystów.
Myślę, że żaden rowerzysta nie rozumie. Byłem ostatnio w Gdańsku i Sopocie. Tam droga rowerowa czy pas są wciśnięte wszędzie, nawet tam, gdzie wydawałoby się, że nie ma na to miejsca.
Jako osoba przeprowadzająca się z dziurawego, zakorkowanego i za drogiego Gdańska do Katowic proszę uwierzyć, że infrastruktura jest u was lepsza i mieszkańcy zdecydowanie nie doceniają swojej małej ojczyzny, mając zarazem absurdalne wyobrażenie o Trójmieście 😉
Właśnie bawi mnie te wieczne narzekanie na Katowice. Jak zwykle cudze chwalą a swego nie znają.
znamy aż za dobrze
Gdańsk to miasto turystyczne więc sezonowo macie tam na pewno problem z korkami. A my tu mamy zatkane centrum na co dzień przez cały rok. I przez cały rok na okrągło istnieje problem z dzikim parkowaniem gdzie popadnie. Byłam ostatnio w Krakowie i we Wrocławiu, tam też są samochody w centrum miasta ale nie na taką skalę jak u nas. Nie ma tam takiego zjawiska jak u nas, że dosłownie wszystko jest oblepione nieprawidłowo zaparkowanymi samochodami. Jakoś nie zauważyłam ani jednego samochodu zaparkowanego na trawniku, ścieżce rowerowej itd.
Korki nie wynikają z turustyki, tylko przeludnienia, niewydolnej infrastruktury i nadmiaru nowych osiedli budowanych w pofalowanym, upchiętym między zatoką a wzgórzami miastem:) Nie chcesz wiedzieć jakim piekłem są południowe dzielnice miasta w godzinach szczytu i obwodnica, serio!
Infrastruktura drogowa na pewno. Mało kto ma dwie autostrady przebiegające niemalże przez centrum miasta.
“Dwie autostrady niemalże przebiegające przez centrum miasta”
Ma Pan tendencję do przesady
Trudno znaleźć dwie, a przy centrum jeszcze trudniej.
A poza tym to do czego Pan porównuje? Do przysłowiowego Pcimia czy wielkich aglomeracji europejskich?
Jedna przebiega przez samo centrum (DTŚ), a druga stanowi granicę śródmieścia od południa (A4).
DTŚ nie jest autostradą – zarówno w aspekcie funkcjonalnym, technicznym czy prawnym
Formalnie nie jest, ale niestety przeciętny kierujący to baran nie znający przepisów. I tak np. jeśli zapytasz przeciętnego kierującego ile wynosi dopuszczalna prędkość na Chorzowskiej, jadąc od Sokolskiej do Stęślickiego albo od żyrafy do stadionu to pewnie powie, że 100. Od Mikołowskiej do Witosa tak jak autobusy to pewnie powie, że 140.
Naprawdę? W sensie prawnym nie jest? Przecież wiem, że nie jest. Jest nią praktycznie.
Co znaczy jest nią praktycznie?
Problem w tym, że Pan hołduje zasadzie: “nie mam racji ale mam argumenty” lub “jeżeli fakty przeczą mojej tezie tym gorzej dla faktów”
Sam nie wiem po co z Panem dyskutuję i w ogóle zaglądam do tego Pańskiego magla
Proszę sobie darować odpowiedź bo i tak jej nie przeczytam
Praktycznie znaczy dokładnie to co znaczy. Też nie wiem po co Pan tu zagląda i zamieścił już 279 komentarzy.
A co z odcinkiem Brynów CP – Giszowiec mającym przebiegać po trasie byłej kolei piaskowej? Ten odcinek jest właściwie niemal gotowy. Szyny kolejowe i reszta infrastruktury już są usunięte. Wystarczy go tylko wyrównać, wylać asfalt i porobić tylko wjazdy/zjazdy na ten odcinek.
No akurat na tym odcinku potrzebne są spore roboty ziemne, jeżeli ma iść w całości szlakiem kolei piaskowej. Na sporym odcinku zdarto tam podsypkę po torach na głębokość 2-3metry.
Czy ktoś siedzący w temacie wytłumaczy mi, dlaczego aż tak głęboko (2-3 metry)? Przecież pod tory kolejowe nie robi się tak głębokich/wysokich podsypek. Gdy w 2021 roku były prowadzone prace ziemne z użyciem ciężkiego sprzętu w nasypie tejże kolei piaskowej, pomiędzy wiaduktami kolejowymi nad Mysłowicką, a przejściem do Boliny obok taśmociągu, ten rów w nasypie miał nawet 5-6 metrów głębokości.
Też jestem ciekaw. Na Bolinie przy taśmociągu stał wielki mechaniczny sortownik. Zakładam, że chcieli jak najwięcej kamoli zebrać i sprzedać, czy tam poddać recyklingowi do ponownego wykorzystania.
Tu już się kończy projektowanie.
Czyli jest szansa, że coś z tego będzie. To dobrze, bo przyda się też parę fajnych tras dla rowerzystów również i poza centrum miasta. W końcu rowerem jeździ się nie tylko do pracy. Miło jest też mieć jak wygodnie wyskoczyć poza miasto rowerem. Tym bardziej, że w okolicy jest wiele ciekawych miejsc dla tych, którzy lubią czasem wyrwać się z betonowego centrum i dotlenić się.
Tyle że ta welostrada z Brynowa do Giszowca będzie trasą turystyczną. Ważniejsze są te, z którymi jest większy problem.
Z Brynowa do Giszowca turystyczna? Próbowałeś kiedyś jechać tą ruchliwą drogą przez te 3 Giewonty? Polecam, sama przyjemność. Jak ktoś z Giszowca, a nawet z Mysłowic jedzie na Ligotę to mu się przyda, bo szybciej dojedziesz na rowerze niż autobusem. Ta droga po szlaku kolejowym, bez wzniesień, dużo ułatwi ten przejazd, bo po zwykłej drodze to mordęga. A, że do 3 stawów łącznika dalej nie będzie to i do centrum siłą rzeczy się przyda.
Tak, rekreacyjna. Oczywiście, dobrze że powstanie, bo każdy kilometr drogi rowerowej w Katowicach jest na wagę złota. Priorytetem powinny być jednak drogi, które mają znaczenie transportowe, jak Katowice-Sosnowiec czy wszystkie, które będą prowadzić do centrum miasta.
Oczywiście, że tak. Sama uważam, że są o wiele ważniejsze trasy w Katowicach. Szczególnie te, których tak na prawdę nie ma, czyli porządna sieć ścieżek rowerowych w szeroko rozumianym centrum miasta. Też nad tym boleję, że robiąc tysiące kilometrów rocznie rowerem największy problem mam właśnie w centrum mojego miasta, które jest jakby nie było miastem wojewódzkim. I już samo to do czegoś władze zobowiązuje, a w każdym razie powinno zobowiązywać. Nieraz mnie to wkurza, że przejazd rowerem przez centrum jest tak naprawdę koszmarem a w każdym razie na pewno jest bardzo upierdliwy tak kolokwialnie pisząc.
Niemniej jednak uważam również, że i poza ścisłym centrum też się coś niecoś przyda zrobić. W końcu życie nie polega tylko na tym, żeby się cały czas kisić tylko w samym centrum miasta, na trasie dom – praca itd. Trasy turystyczno-rekreacyjne też są potrzebne i są fajne. Dlatego ja akurat kibicuję również velostradom, a tej szczególnie, bo z niej korzystałabym bardzo często. Również te wymienione powyżej w artykule też by mi się przydały.
Na co dzień jednak faktycznie dobrze by było mieć po czym jeździć po centrum miasta. To nie ulega dyskusji. Tak, że tu się z Panem zgadzam, tyle że ja trochę szerzej patrzę na jazdę rowerem. Ale to już jest takie moje “zboczenie” nałogowego rowerzysty 🙂
Jeśli chodzi o centrum to pełna zgoda. Jeździ się fatalnie. Nie ma żadnej spójnej infrastruktury, zarówno na osi wschód-zachód, jak i północ-południe. Najgorsze jest to, że kiedy lobbowaliśmy np. za drogą rowerową lub pasami wzdłuż nowego odcinka ul. Mickiewicza, to w odpowiedzi usłyszeliśmy, że nie będzie drogi rowerowej, bo jest strefa tempo 30. No i co z tego że jest?