Po ul. Mielęckiego będą jeździć autobusy

Zbliża się koniec deptaka na ul. Mielęckiego w kształcie, jaki znamy od kilkunastu lat. Po przebudowie ul. Warszawskiej, na Mielęckiego będą mogły wjeżdżać nawet autobusy. Wszystko dlatego, że właśnie tą ulicą będzie odbywać się komunikacja z nowym hotelem, który ma powstać w ciągu kamienic na ul. Dworcowej.

Choć już dziś ul. Mielęckiego jest deptakiem tylko z nazwy (jeździ i parkuje na niej kto chce i kiedy chce), to jednak gdyby służby egzekwowały obowiązujące na niej ograniczenia, piesi mogliby się tu czuć w miarę bezpiecznie. Niedługo to się zmieni, bo ruch na Mielęckiego zostanie dopuszczony w znacznie większym stopniu niż obecnie.

W projekcie przebudowy (zazielenienia) ul. Warszawskiej znalazła się też sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu tej ulicy i ul. Mielęckiego. Po co? – Będzie to sygnalizacja dwukomorowa, czyli z dwoma światłami, czerwonym i pomarańczowym, tak ja jest to przy wyjeździe z ul. Dworcowej. W momencie, kiedy pojawi się przy niej autobus czy inny samochód, jeżeli akurat Warszawską nie będzie jechać tramwaj, który ma priorytet, włączy się pomarańczowe światło i te pojazdy będą mogły wyjechać z ul. Mielęckiego – tłumaczy Bogdan Markowski z Pracowni Projektowo-Usługowej “Rondo”, która odpowiadała za rozwiązania drogowe w projekcie przebudowy ul. Warszawskiej. Jak dodaje, na Mielęckiego mają wjeżdżać autobusy, które będą dowozić gości hotelu przy zbiegu ulic Dworcowej i Mielęckiego. Za inwestycje jest odpowiedzialna firma Epione. – Zgodnie z oświadczeniem firmy do hotelu mają wjeżdżać dwa autokary turystyczne normalnych rozmiarów. Zawracają na terenie samego hotelu i wyjeżdżają z powrotem na ul. Warszawską – obrazuje Markowski.

Mielęckiego to kolejny deptak, który właściwie przestanie nim być po przebudowie ul. Dworcowej. Wcześniej droga dojazdowa do Dworcowej została urządzona na ul. Dyrekcyjnej. Jakie to przynosi skutki widać m.in. po stanie nawierzchni granitowych płyt na chodniku przy skrzyżowaniu z ul. Warszawską.

Jak tłumaczy wiceprezydent Waldemar Bojarun, innego wyjścia nie było. – Nie rezygnujemy z klasycznego  deptaku, natomiast musimy umożliwić dojazd. Klucz polega na przebudowie śródmieścia, żeby ograniczyć ilość pojazdów przy zapewnieniu funkcjonalności. Nie możemy odciąć absolutnie z wszystkich kierunków dojazdu do obiektów, które są w ścisłym centrum miasta. Dojazd musi pozostać, stąd przed nami było tak wielkie wyzwanie jak rozwiązać kwestie komunikacji obiektów, które zlokalizowane są np. w rejonie starego dworca, ale od strony ul. Warszawskiej. Aby umożliwić skomunikowanie, musieliśmy podjąć te trudną decyzję, która była możliwa dzięki świetnie zrealizowanej inwestycji na ul. Dworcowej – wyjaśnia Bojarun. Dodaje, że dopuszczenie ograniczonego ruchu na ul. Mielęckiego nie powinno być za bardzo uciążliwe dla pieszych. – Dzisiaj potok pieszych podążających od kościoła Mariackiego ul. Mariacką do centrum przemieszcza się już przy starym dworcu, a nie jak to był dotychczas, w części ul. Mielęckiego. Stąd też nasza decyzja, żeby tę ulicę przeprojektować i przebudować, zmienić jej nośność, umożliwiając dojazd, nie przejazd. Bo ona będzie ślepa. Tam nie będzie wolnych miejsc parkingowych. To trudny projekt, ale udało się to tak zaprojektować, żeby to rozwiązanie było możliwe.

Za rok ul. Warszawska ma być zielona. Została podpisana umowa z wykonawcą przebudowy

Przypomnijmy, w piątek Zakład Zieleni Miejskiej podpisał umowę na przebudowę fragmentu ul. Warszawskiej od ul. Dyrekcyjnej do ul. Francuskiej. Wykonawcą prac będzie gliwicka spółka Silesia Invest, a prace mają kosztować około 18,9 mln zł.