Reklama

Po raz kolejny wywołał fałszywy alarm bombowy. Pobyt w więzieniu niczego go nie nauczył

Redakcja
Katowiccy policjanci zatrzymali 35-letniego sprawcę fałszywego alarmu bombowego. Okazało się, że niemal dwa lata temu ten sam mężczyzna został zatrzymany dokładnie za to samo. Trafił nawet do więzienia. Pobyt za kratkami niczego go jednak nie nauczył.

W sobotę 4 września do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w jednym z mieszkań w centrum Katowic jest bomba. Pod wskazany adres pojechali policjanci, którzy obudzili mieszkańców. Ci byli bardzo zdziwieni. Po sprawdzeniu mieszkania okazało się, że to fałszywy alarm. Kryminalni z  katowickiej komendy bardzo szybko namierzyli sprawcę fałszywego zgłoszenia. Został on zatrzymany w swoim mieszkaniu. 35-latkowi przedstawiono zarzut wywołania zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez poinformowanie służb o podłożonym ładunku wybuchowym, co spowodowało działanie instytucji w celu uchylenia zagrożenia. Mężczyzna został skazany na kilka miesięcy więzienia. Trafił tam dokładnie za to samo.

10 grudnia 2019 roku zadzwonił do CPR i poinformował o ładunku wybuchowym, który miał się znajdować w jednym z lokali gastronomicznych w centrum Katowic. Żadnej bomby oczywiście nie było. Przy współpracy z dyspozytorami Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, policjanci namierzyli sprawcę. Okazało się, że z numeru, z którego zawiadomiono o podłożeniu rzekomego ładunku wybuchowego, wcześniej była zgłaszana interwencja w jednym z mieszkań w centrum Katowic. Gdy policjanci weszli do wytypowanego mieszkania zastali w nim kompletnie pijanego 33-letniego mieszkańca Katowic oraz telefon, z którego wykonano połączenie do WCPR-u. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, a potem do więzienia.

Mężczyźnie grozi kara do 8 lat więzienia, która teoretycznie może zostać zwiększona, bo działał on w warunkach recydywy.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*