Reklama

Po naszej publikacji wrak spalonego samochodu zniknął z centrum Katowic

Grzegorz Żądło
Jeszcze do niedawna wydawało się, że nic się nie da zrobić, że trzeba czekać, że procedury itd. Okazuje się jednak, że wystarczył jeden tekst i żywe reakcje internautów, żeby spalony wrak sportowego Mitsubishi, który od wielu miesięcy stał w centrum Katowic, po prostu zniknął.

6 grudnia napisaliśmy tekst o wraku samochodu, który od prawie roku (prawdopodobnie) stał pomiędzy Supersamem i szkołą podstawową. Kilka miesięcy temu samochód został podpalony. Policja prowadziła w tej sprawie postępowanie pod kątem zniszczenia mienia. Chociaż czynności z samochodem, w tym oględziny biegłego, zostały już dawno zakończone i do dalszych wrak już nie był potrzebny, cały czas straszył przechodniów. Straż miejska nie mogła go odholować, bo policja nie wysłała jej pisma, że może to zrobić. Chociaż tak naprawdę, to sama policja mogła się zająć usunięciem auta. Nad sprawą głowiło się kilka osób. Powstały dwie koncepcje. Pierwsza zakładała usunięcie wraku przez straż miejską po otrzymaniu pisemnej zgody policji. Nie byłoby to takie proste, ale sposób się znalazł. Mitsubishi stało na trawniku, więc nie było podstaw do jego odholowania. Nawet wypchnięcie go na pobliską drogę nie załatwiłoby sprawy, bo to droga wewnętrzna. Trzeba by go przepchnąć na ul. Słowackiego, a tego nikt nie chciał ryzykować. Powstał więc pomysł, żeby na kilka dni postawić przy wjeździe na drogę wewnętrzną znak „Strefa zamieszkania”. Zgodnie z prawem, na takim terenie samochody mogą parkować tylko w wyznaczonych miejscach. W związku z tym, że wrak stał na trawniku, mógłby zostać usunięty. Druga opcja zakładała wywiezienie go na zlecenie Zakładu Zieleni Miejskiej, któremu podlega działka za Supersamem.

Tak teraz wygląda miejsce po uprzątnięciu wraku.

Ostatecznie w sprawę została zaangażowana jeszcze jedna miejska firma. Jak się dowiedzieliśmy, wrak wywiozło Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Nasze ustalenia potwierdził Maciej Stachura, naczelnik wydziału komunikacji społecznej UM Katowice. – Wiceprezydent Bogumił Sobula polecił zabezpieczyć wrak, by nie stwarzał on zagrożenia dla ludzi. Wrak aktualnie znajduje się w bazie MPGK.

Otwarte pozostaje pytanie dlaczego przez tyle miesięcy nie można było zrobić tego, co zostało zrobione w krótkim czasie po publikacji tekstu.


Tagi:

Komentarze

  1. AAA 16 grudnia, 2019 at 6:33 pm - Reply

    Super!

    W tym samym miejscu (czyli na parkingu szkoły podstawowej) są jeszcze porzucone:
    Reanult Megane RP80463, bez tablic rejestracyjnych, bez ważnego OC
    Ford Focus SK556MH ten ma OC ale to kwestia czasu aż się skończy
    Renault Laguna (srebrna widoczna zresztą na drugim zdjęciu w tle) DW961TT też bez OC i bez tablic. W tym pojeździe bezdomni urządzili sobie już koczowisko. Tylko czekać aż spłonie a pożar obejmie budynek szkoły…..

    Osobiście zgłaszałem wszystkie te pojazdy Straży Miejskiej już w wakacje. Telefonicznie 28 Sierpnia 2019 o 16:30 jeśli ktoś ze straży będzie wykręcać kota ogonem że „nie było zgłoszenia”, „myśmy nie widzieli”, „patrz Pan, widocznie od wczoraj tu stoi”

Dodaj komentarz

*
*