Co najmniej do końca tego roku parkingi w strefie kultury będą bezpłatne. Mimo, że system poboru opłat jest już gotowy, miasto nie ma na razie w planach jego uruchomienia. Chce za to uruchomić autobus, który mógłby wozić do centrum miasta kierowców zostawiających samochody w strefie.
Parkingi w strefie kultury bywają pełne nie tylko podczas imprez w NOSPR czy Spodku. Samochody zostawiają na nich również pracownicy mieszczących się w pobliżu firm. Plan był taki, żeby za postój tu trzeba było płacić. Przy wjazdach i wyjazdach na parkingi są szlabany i automaty do pobierania opłat. Jak się jednak dowiedziałem, szlabany pozostaną podniesione. – W każdej chwili moglibyśmy rozpocząć pobieranie opłat, ale na razie takiej decyzji nie ma – mówi Piotr Handwerker, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Decyzji nie ma, bo prezydent Katowic ma inny pomysł. Chce potraktować parkingi w strefie kultury jako coś w rodzaju centrum park&ride. – Pracujemy nad rozwiązaniem, które umożliwiłoby dojazd ze strefy kultury do ścisłego centrum. W grę wchodzą dwie możliwości – tłumaczy Marcin Krupa. Jedna to uruchomienie elektrycznego autobusu, który kursowałby z ul. Olimpijskiej przez ul. Uniwersytecką, ul. Moniuszki, Al. Korfantego i rondo. Przejazd byłby bezpłatny. Druga opcja to “normalny” autobus jeżdżący w ramach KZK GOP. Wówczas bilet autobusowy byłby jednocześnie biletem parkingowym i odwrotnie.
Jak zapowiada prezydent Katowic, nie ma raczej szans na wprowadzenie któregoś z tych rozwiązań w najbliższych miesiącach. Najwcześniej autobus mógłby zacząć kursować w przyszłym roku. Oznacza to jednocześnie, że parkingi nadal będą bezpłatne.
Elektryczny autobus? Brzmi nieźle. Może w końcu, mając na uwadze alternatywne technologie napędowe, nie będziemy sto lat za Chińczykami.
Niech się nie wygłupiają, wprowadzenie opłat nic dobrego nie wniesie, bo ludzie zaczną znowu szukać miejsca w okolicach Uniwersyteckiej, Biedronki itd.