Kilka food trucków, ze dwie budki z obwarzankami i kawa na kółkach. Do tego finisz maratonu. Po tylu latach przeciągającej się przebudowy, mieszkańcy regionu mieli prawo oczekiwać, że Stadion Śląski przywita ich efektownie. Niestety, urzędnikom marszałka i pracownikom spółki Stadion Śląski zabrakło pomysłu, a przede wszystkim czasu. Kiedy otwiera się obiekt, co do którego niemal do samego końca nie było wiadomo, kiedy będzie gotowy, trudno o zaplanowanie jakiejś sensownej imprezy.
Oczywiście można zapytać: ale o co chodzi? Przecież przyjechały tysiące ludzi z całego województwa. Przy okazji, rozjeździli trawniki w Parku Śląskim i zablokowali os. Tysiąclecia. To pokazuje jak wielki będzie problem z parkowaniem, kiedy w końcu na Śląskim odbędzie się jakaś poważna impreza (przy okazji pokazuje brak elementarnych zasad kultury rodaków). Wracając do sedna. Stadion ładny, kolorowy, zadaszony, nie zawalił się. Ludzie robili zdjęcia, kręcili filmy i ogólnie im się podobało. Po co więc się czepiać. Może po to, żeby na przyszłość w podobnych sytuacjach nie było takiego obciachu jak dzisiaj. Nie byłoby problemu gdyby wiele miesięcy temu zarząd województwa śląskiego nie snuł śmiałych wizji o tym, kto to na otwarcie Śląskiego nie wystąpi. Stopniowanie napięcia i pompowanie balonu skończyło się zupełną klapą. Trzeba to sobie uczciwie powiedzieć, że dzisiejszego dnia otwartego nie można nawet nazwać festynem. Na festynach jest więcej atrakcji. Kilka food trucków (pozostałe stały na Rynku w Katowicach), budki z obwarzankami, kawa na kółkach, a do tego finisz maratonu i mecz oldboyów. Gdzieś z boku jakieś atrakcje przygotowane przez katowicką AWF. Trudno się dziwić, że ludzie wchodzili na chwilę, robili zdjęcia i wychodzili.
Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym roku (w tym nie ma co oczekiwać żadnych wielkich imprez) doczekamy się prawdziwego otwarcia Stadionu Śląskiego. Takiego, o którym będzie się długo mówić w całej Polsce. W przeciwnym razie nawet wykupienie całostronicowych ogłoszeń w prasie, audycji i programów telewizyjnych i radiowych nic nie pomoże. Na kolejny quazi festyn ludzie już nie przyjadą. Nawet jeśli będzie więcej food trucków i stoisk z obwarzankami.
Trzeba było pobiec maraton to by Pan inne wrażenia miał a nie brak food truckow. Ot piknik wybrał się na dzień otwarty.
Jeśli z całego tekstu wywnioskował Pan, że na otwarciu stadionu było za mało food trucków, to dystans 42 km chyba jednak nie jest odpowiedni dla Pana. Zmęczenie zaburza percepcję.
https://www.facebook.com/umierajacyParkSlaski/?hc_ref=ARQuwrnSIm9U8wLlbGqiG23KCNXT1cMi-KfN7IUCY1LTbYIrogpr_CPAEGcugfvPSkk
O tym mowa
Redaktor myli pojęcia. Niedzielna impreza to nie było otwarcie, lecz dzień otwarty. Dzień otwarty polega na tym że każdy może za darmo wejść na obiekt, chodzić, zwiedzać, oglądać, porobić zdjęcia itp. Czy byłoby to możliwe gdyby wczoraj na Stadionie Śląskim grała Metallica, Madonna albo Reprezentacja? Nie. Musiałbym grzecznie o wyznaczonej godzinie wejść wyznaczoną bramą, udać się do wyznaczonego sektora i zająć wyznaczone miejsce.
Na stadionie wczoraj byłem i obciachu nie dostrzegłem. Zwiedziłem i obejrzałem wszystko co było możliwe. W czasie meczu “oldbojów” dowiedziałem się jaka jest widoczność na murawę (całkiem niezła), jak sprawują się telebimy i nagłośnienie. Obszedłem wszystkie dostępne sektory i na przyszłość (kiedy trzeba już będzie słono zapłacić za bilety) wiem które sektory warto wybrać. I o to chyba chodziło w dniu otwartym.
Redaktor nie myli pojęć. Redaktor zauważa, że wczorajsza impreza była zastępstwem za prawdziwe muzyczne bądź sportowe wydarzenie, które miało inaugurować działalność Stadionu Śląskiego, ale z różnych przyczyn do niego nie doszło. Pozdrawiam.
P.T. Redaktor chyba jednak myli pojęcia, bo zdecydował się zatytułować swój artykuł używając słów, które czytelnika wprowadzają w błąd. Redaktor zacznie czytać i obserwować, zamiast pisać paszkwilne frazesy i wykazywać brak kultury osobistej rodaków.
O braku kultury osobistej rodaków przy okazji otwarcia Stadionu Śląskiego napiszemy osobny tekst. Także bez obaw. Co do tytułu, to jednak było otwarcie stadionu, a pierwszą imprezą był finisz Silesia Marathonu. Przy okazji ludzie mogli wejść i obejrzeć obiekt.