Od dzisiaj możliwa konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu, ale przepisy jeszcze ulegną zmianie

Dzisiaj weszły w życie przepisy o konfiskacie samochodu nietrzeźwym kierowcom. Jednak ministerstwo zamierza jeszcze wprowadzać zmiany. Chodzi o to, żeby konfiskata nie była obligatoryjna.

Konfiskata samochodów to pomysł poprzedniego rządu. Już w 2021 roku zmiany w przepisach zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Nowelizacja ustawy Kodeks karny i niektórych innych ustaw była gotowa w połowie grudnia 2022 roku, ale weszła w życie dopiero teraz. Co do tego, czy nowe przepisy będą faktycznie stosowane od 14 marca, też były wątpliwości. Jeszcze wczoraj wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha w rozmowie w Radiu Zet przekazał, że brakuje przepisów wykonawczych, więc to będzie martwe prawo. W czwartek już zdanie zmienił i w studio PAP zapewniał, że od dzisiaj przepisy umożliwiają konfiskatę pojazdu.

Zgodnie z nowelizacją, kierowca może stracić samochód nie tylko wtedy, gdy spowoduje kolizję lub wypadek. Jeśli osoba prowadząca pojazd będzie miała co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, to musi się liczyć z tym, że jego samochód zostanie skonfiskowany. Nie ma znaczenia, czy doprowadził do jakiegoś zdarzenia na drodze. W przypadku spowodowania wypadku lub katastrofy w ruchu lądowym czy nawet sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy przez kierowcę, który będzie miał powyżej 1 promila alkoholu we krwi, przewidziano również karę konfiskaty. Inaczej traktowany będzie kierowca, który spowoduje zdarzenie na drodze, a badanie wykaże, że miał wtedy w organizmie od 0,5 promila do 1 promila. Wtedy sąd może nie zadecydować o przepadku pojazdu, tylko zastosować inną karę. Może zdarzyć się tak, że konfiskata nie będzie możliwa. Na przykład pojazd zostanie sprzedany lub zniszczony albo sprawca jest tylko współwłaścicielem. Wtedy są ma decydować o karze finansowej, czyli przepadku równowartości pojazdu.

Największe wątpliwości nowego resortu sprawiedliwości dotyczyły przypadków, w których konfiskata jest niemożliwa lub jej zasądzenie nie będzie wystarczającą karą dla kierowcy. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości rozważa zmodyfikowanie przepisów. – Ta konfiskata jest i będzie. My tylko proponujemy zmianę sposobu stosowania jej przez sąd. W tych wypadkach, w których sąd, mając związane ręce przepisem o obligatoryjnym przepadku, widziałby, że on nie ma sensu i jest niemożliwy, nie mógłby nic innego zrobić – mówił wiceminister Arkadiusz Myrcha w Studio PAP. Chodzi o to, żeby przepisy były bardziej elastyczne i sędziowie nie byli zobowiązani do orzekania tylko w jeden sposób. Podał przykład samochodu uszkodzonego w trakcie zdarzenia drogowego. – Konfiskata zmiażdżonego auta nie jest dla sprawcy jakąś karą – wyjaśnia Myrcha. Ministerstwo chce wprowadzić możliwość zastosowania kar finansowych wtedy, gdy „przepadek jest niemożliwy lub niecelowy”.