Nowe znaki pojawiły się na jednym z przejazdów kolejowych w Katowicach. Kierowcy na razie ignorują zakazy, ale wkrótce czekają ich kolejne zmiany. Zmieni się kategoria przejazdu, ponieważ rogatki będą opuszczane automatycznie.
Nie tak dawno, bo w kwietniu tego roku, na przejeździe kolejowym w Dąbrówce Małej doszło do niebezpiecznej sytuacji. Autobus komunikacji miejskiej uderzył w podniesioną rogatkę na ul. Le Ronda. Z tego powodu konieczne było wstrzymanie ruchu pociągów na linii kolejowej numer 161. Nikomu nic się nie stało. Jednak na potrzebę zwiększenia bezpieczeństwa na tym przejeździe zwracano uwagę wielokrotnie. Wąski przejazd, brak chodnika i skrzyżowania zlokalizowane tuż przy przecięciu linii kolejowej z ul. Le Ronda powodują, że większe pojazdy mają problem ze skrętem.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kierowca autobusu komunikacji miejskiej wjechał w rogatkę na przejeździe kolejowym
Dlatego wprowadzono tu nową organizację ruchu, o czym informowała rada dzielnicy Dąbrówka Mała. Mimo znaków zakazu skrętu w lewo – z ul. Le Ronda w ul. ks. Popiełuszki oraz z ul. Le Ronda w ul. Grzegorzka, kierowcy jeżdżą na pamięć i nadal skręcają, łamiąc przepisy. Od tych zakazów jest wyjątek, czyli autobusy ZTM. Pojazdy komunikacji miejskiej nadal będą mogły skręcać z ul. Le Ronda w kierunku ul. Strzelców Bytomskich i ul. Techników.
To jednak nie jedyne zmiany na tym przejeździe, które wprowadzi spółka PKP Polskie Linie Kolejowe przy okazji realizacji inwestycji na linii nr 161. – W związku z uruchomieniem komputerowej nastawni na stacji Katowice Szopienice Płn., przejazd zmieni kategorię z A do B, co oznacza, że będzie zamykany automatycznie po najechaniu pociągu na czujnik. W związku z tym, zmieniła się organizacja ruchu drogowego – wyjaśnia Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP PLK. Przejazd kategorii A jest obsługiwany przez dróżnika. W przypadku przejazdu kategorii B, nie ma już człowieka odpowiedzialnego za opuszczenie rogatek. Są półrogatki, które zamykają się, gdy pociąg zbliżający się do przejazdu mija czujnik. Po minięciu przejazdu pociąg najeżdża na czujnik zjazdowy, po czym rogatki otwierają się. Na przejazdach kategorii B zamiast pełnych rogatek, stosuje się półrogatki. Takie zostaną zamontowane w Dąbrówce Małej.
Kierowcy poruszają się tu po nowej nawierzchni. Na razie wybudowano chodnik po jednej stronie drogi, ale po drugiej stronie także powstanie ciąg dla pieszych. Zakończenie wszystkich prac planowane jest na IV kwartał 2023 r.
Pytanie do autora tekstu:
W jaki sposób nowa organizacja ruchu poprawi bezpieczeństwo? Przywołuje pan tu przykład kolizji autobusu z rogatką, a przecież autobusy dalej będą jeździć tamtą trasą więc takie wypadki znowu mogą się zdarzać zwłaszcza przy kompetencjach obecnych kierowców ZTM.
Ulica Popiełuszki powinna zostać całkowicie wyłączona z ruchu, jedynie rowerami powinno się tam poruszać. Autobusy na rowery!
Tak samo kondukty pogrzebowe mogą wchodzić od bramy głównej. Zresztą kto dziś jeszcze chowa zmarłych przy tylu nowoczesnych możliwościach.
Odpowiedź na pytanie masz pod wpisem Andrzeja.
Największa głupota, przez oszczędności PLK utrudniono ruch na Le Ronda. Najważniejsze, że nie trzeba utrzymywać drużnika, a i pewnie jakiś przygłup premię dostanie… Szkoda gadać.
Najważniejszy jest główny cel, utrudnić kierowcom normalny, sprawny ruch i parkowanie.
Elektronika akurat lepsza. Ostatnio oglądałem kamerę na żywo w Japonii, pociągi osobowe (ok. 100km/h) co ok. 3 minut. Szlabany zamykały się przed 40-60s i otwierały się zaraz po. W Polsce, na tej trasie ostatnio w niedzielę, w Michałkowicach typ zamknął szlaban jakieś 6 minut przed pociągiem towarowym jadącym ok. 50 km/h. Z takim podejściem ten w Japonii prościej byłoby zabetonować.
Wpuść polskiego wozidupę do Japonii – wjedzie pod zamykającym się szlabanem, stanie na torach , bo skręca i cały ruch pociągów szlag trafi.
Ale jak przecież tam pociągi często czekały przed przejazdem. Czujniki muszą być w odległości pozwalajacej na bezpieczne zamknięcie szlabanów oraz zjazd osób na przyjedzie. Jak pociąg będzie się toczył powoli to przejazd będzie zamknięty z 30 minut.
to miejsce jest problematyczne bo za dużo torów aby zrobić wiadukt dla pociągów i za blisko skrzyżowania i budynki aby zrobić wiadukt dla pociągów
wyjątkiem też są rowery, ale kto by tam był aż tak dokładny
Tak się składa, że rowery raczej nie blokują skrzyżowania i nie tworzą zatorów przy skręcaniu. Raczej też nie wyłamią rogatki.
Odwagi! Żeby wyłamać trzeba się trochę na rowerze rozpędzić.
Rowerem nie trzeba wyłamywać, można przenieść, można się przeczołgać.
Jeżeli myślano o modernizacji to powinien zostać wybudowany wiadukt tak jak to jest na ul.Armi Krajowej,wtedy nie trzeba by zmiemiać organizacji ruchu i było by bezpiecznie. Teraz są wakacje i ruch jest mniejszy zobaczymy co będzie we wrześniu,cały ruch pojedzie przez centrum Dąbrówki Małej.
No to zapowiada się spora ilość incydentów/wypadków.
Le Ronda to ulica o bardzo dużym natężeniu ruchu. W przypadku jakiejś kolizji na Roździeńskiego tamtędy prowadzi najszybszy objazd. Jeżeli jeszcze budynek dróżnika pozostanie to większość kierowców i tak będzie myślała że nad ich bezpieczeństwem czuwa człowiek.
Ciekaw tylko jestem czy PLK przeprowadziła badana natężenia ruchu samochodowego na tymże przejeździe – bo powyżej określonej liczby pojazdów MUSI być kategoria A czyli z przejazd z dróżnikiem.
Budynek zostanie wyburzony i będzie to bardzo niebawem.
Jak skręcali tak skręcają, nie wiem po co te znaki skoro nikt ich nie respektuje. Może jakaś akcja policji i pouczenia by się przydała? Jak nie ma drużnika to niebawem jakiś pojazd utknie na tym przejeździe. To tylko kwestia czasu.