Reklama

Na Dworcowej zrobiło się Lodowato. Kolejna lodziarnia w centrum Katowic

Katarzyna Głowacka
Znają się ze szkoły i z placu, mają rodziny i dzieci w podobnym wieku. Zawodowo z zupełnie innych branż, ale czas wolny poświęcili temu, by o lodach dowiedzieć się wszystkiego. Bartosz Tomiak, Tomasz Bzdyra i Paweł Bortel, młodzi tyszanie, otwierają w środę Lodowato na Dworcowej.

Fani tradycyjnych lodów zawsze dostaną śmietankę, czekoladę i truskawkę. Ci, którzy szukają nietypowych smaków, mogą wybierać z takich kombinacji jak cytryna z bazylią, malina z rozmarynem, mascarpone z miodem i orzechami, róża z salsą malinową czy gruszka z kiwi. – To są smaki dla tych, którzy szukają ekstremalnych doznań i wiele już próbowali. My kiedyś zjedliśmy lody łososiowe, ale to tak, jakby lizać zamrożonego fileta. Musztardowe czy porowe też są. Chcemy się odróżniać, ale zostaniemy przy słodkich smakach – uspokajają właściciele. – Ludzie są przyzwyczajeni, że w każdej lodziarni dostaną malagę czy bakalie. My dajemy się ponieść wyobraźni, a lody możemy zrobić ze wszystkiego – dodają.

LodowatoBartek, Tomek i Paweł znają się od dziecka, razem się wychowywali w Tychach, chodzili na lody, nie tylko w Polsce. – Parę lat temu w naszym kraju zapanowało szaleństwo na świderki, wtedy pojechaliśmy do Włoch i przekonaliśmy się, jak lody potrafią być smaczne. Pomyślałem też, że skoro dobre lody mogę zjeść w Poznaniu czy Lublinie, to nauczymy się, jak się to robi, a potem otworzymy swój własny punkt w Katowicach – mówi Bartosz. Zaczęli w zeszłym roku od targów, szkoleń u najlepszych lodziarzy, od których dowiedzieli się w jakiej temperaturze lody są plastyczne i dlaczego w domowej lodówce zamarzają na kość. Albo, że lody to matematyka, liczą się odpowiednie proporcje mleka, śmietany, cukru i owoców, z dodatkiem własnej fantazji. Konkurencją na Tylnej Mariackiej się nie martwią. – Spodziewaliśmy się, że prędzej czy później ktoś wpadnie na podobny pomysł. Konkurencja to nie jest nic złego. Każdy ma szanse znaleźć smak dla siebie – tłumaczą.

W Lodowato zjemy lody w wafelku lub kubeczku, nakładane łopatką (60 g). Kosztują 3,5, 6,5, lub 9 zł. W menu jest też kawa. Lodziarnia mieści się przy ul. Dworcowej 15 (między ul. św. Jana i Pocztową). Do odpoczynku z lodem w ręce i widokiem na przejeżdżające pociągi i południowe Śródmieście zachęcają krzesła i kosz taki jak na plaży w Sopocie. Będzie też stojak na rowery.


Tagi:

Komentarze

  1. konrad 17 maja, 2017 at 3:07 pm - Reply

    I tak wole z bom bona, bom bon rządzi !

Dodaj komentarz

*
*