Morderstwo obok Parku Śląskiego. Mężczyzna został pchnięty co najmniej kilkanaście razy nożem. Kobieta, która wszystko widziała, zawiozła go na pogotowie w Katowicach. Mimo reanimacji, 29-latek nie przeżył.
Atak nożownika obok Parku Śląskiego. 27 marca, w nocy z soboty na niedzielę, około godz. 00.30 na granicy Katowic i Chorzowa doszło do zabójstwa. Kobieta i mężczyzna siedzieli w samochodzie zaparkowanym na parkingu znajdującym się przy ul. Bukowej, w pobliżu stadionu GKS-u Katowice. W pewnym momencie w pobliże auta zakradł się mężczyzna, przykucnął, odczekał chwilę, otworzył drzwi od strony pasażera i zaatakował mężczyznę siedzącego w pojeździe. 29-latek został co najmniej kilkanaście razy pchnięty nożem. Sprawca jest na razie nieznany. – Poddajemy bardzo głębokiej analizie obszar życia osobistego i zawodowego pasażera i kierowcy tego pojazdu. Uważamy, że w tych dwóch obszarach znajdują się informacje, które naprowadzą nas na osobę sprawcy – mówi prokurator Cezary Golik z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.
29-latek był poważnie ranny. Kobieta odjechała autem w poszukiwaniu pomocy. Dojechała do Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Na wjeździe do siedziby WPR przy ul. Powstańców wyciągnięto rannego mężczyznę. Próbowano go ratować. Na ulicy, za rozstawionym przez policję parawanem, prowadzono reanimację, ale mimo to mężczyzna nie przeżył. Moment zabójstwa nagrała kamera ze stadionu GKS. Jednak nie udało się rozpoznać nożownika na podstawie tego nagrania. Było ciemno, a napastnik miał zasłoniętą twarz.
Wykluczono, że z zabójstwem ma związek środowisko pseudokibiców. Prokuratura ma kilka hipotez dotyczących motywu zbrodni. Brany jest pod uwagę m.in. motyw miłosny zbrodni. Jak mówi prokurator Golik, kobieta i mężczyzna byli znajomymi. Na razie zatrzymano jedną osobę. Prokuratura przypuszcza, że może mieć ona mieć udział „w charakterze zacierania śladów lub pomocnictwa”. Zabezpieczono dużo dowodów rzeczowych, ale narzędzia zbrodni nie znaleziono. Została już zarządzona sekcja zwłok, która odbędzie się we wtorek lub środę.
29-letni mężczyzna, który został zamordowany, to dziennikarz. Pracował dla Dzień Dobry TVN w Gdańsku.
Przecież ta sprawa nie trzyma się kupy. Wiadomo że para spędziła ze sobą cały wieczór. Byli między innymi na gali bokserskiej. Dlaczego po kilku godzinach randkowania w środku nocy pojechali w ustronne miejsce parku śląskiego zamiast do mieszkania kobiety lub faceta?