Taki oczywisty wniosek można wysnuć po analizie wyników głosowania na projekty zgłoszone do Budżetu Obywatelskiego 2016. Mieszkańcy pozytywnie ocenili złożone przeze mnie wnioski, które dotyczyły usuwania nielegalnych napisów z miejskich kamienic. To pokazuje, że katowiczanie coraz większą uwagę zwracają nie tylko na czystość samych ulic, ale też na wygląd tego, co znajduje się powyżej chodnika.
Kiedy pisałem wniosek do BO 2016, celowo rozbiłem wymyślone przez siebie zadanie na lokalne (w Śródmieściu) i ogólnomiejskie. Chciałem w ten sposób zwiększyć szanse na sukces. Pomyślałem, że trudno mi będzie rywalizować w skali całego miasta z takimi projektami jak tężnia solankowa czy wodny plac zabaw. Poniekąd miałem rację, bo obydwa te pomysły zdobyły zdecydowanie więcej głosów. Regulamin BO sprawił jednak, że tylko ten pierwszy zostanie zrealizowany. Mój wniosek zdobył 1 938 i był to szósty wynik na 20 ogólnomiejskich zadań. Oznacza to, że zagłosowało na niego co najmniej około 650 osób, zakładając że każdy przeznaczył na ten cel wszystkie trzy punkty. Nie ukrywam, że tak duże poparcie miło mnie zaskoczyło. Z powodu urlopu nie miałem zbyt wiele czasu na promocję. Poinformowałem tylko najbliższych znajomych. To pokazuje, że mieszkańcy Katowic sami z siebie zdecydowali się poprzeć zgłoszone przeze mnie zadanie. To kolejny dowód na to, że coraz większą wagę przykładają do tego jak wygląda otaczająca ich przestrzeń. Owszem, w mieście powstaje coraz więcej nowych budynków, ale warto zadbać i o te, które stoją tu od kilkudziesięciu, a czasem nawet grubo powyżej stu lat. Zresztą docierają do mnie sygnały o kolejnych akcjach i chętnych do włączenia się w usuwanie napisów z miejskich kamienic. Oczywiście nie łudzę się, że wszystkie budynki, które zostaną odnowione, nie zostaną ponownie popisane i zniszczone. Liczę jednak na to, że skoro mieszkańcy zdecydowali się przeznaczyć publiczne pieniądze na ten cel, to będą zwracać większą uwagę na swoje najbliższe otoczenie. A tym samym trudniej będzie wandalom niszczyć budynki. Mój projekt zakłada nie tylko usuwanie napisów i naprawę elewacji, ale też pokrywanie jest specjalnym preparatem antygraffiti. Nie chroni on wprawdzie przed sprayowaniem ścian, ale pozwala łatwiej je wyczyścić.
Za 220 tys. zł z projektu ogólnomiejskiego napisy mają zostać usunięte z następujących budynków: ul. Kotlarza 10, 12; ul. Hallera 44, ul. Le Ronda 2, ul. Wiosny Ludów 24, 26, 43, 45, ul. Obr. Westerplatte 100, ul. 1 Maja 40, ul. Bromboszcza 12, ul. Grunwaldzka 3, 4a, 7, ul. Koszalińska 10b, 24a, ul. Piotrowicka, 24, 26a, 26d, 30a, 40, 44, 46a, 62; ul. Gliwicka 13, 55, 73, 58, 81, 93, 95, 97, 99, 131, 141, 120, 146, 150, ul. Marcina 5, 6, ul. Zarębskiego 15, ul. Narutowicza 11, 15, ul. Wolnego 8, ul. Ondraszka 17.
Z kolei z wniosku lokalnego w Śródmieściu czyszczone będą kamienice przy: ul. Kozielskiej 4, 8, ul. Mikołowskiej 11, 13, 44, ul. Słowackiego 11, 33/3/ 3 Maja 33, ul. Św. Jana 14, ul. Mariackiej 22, 25, ul. Barbary 1, ul. Kordeckiego 2, 5, ul. Dąbrowskiego 9, ul. Ligonia 31, Pl. Miarki 1 i ul. Gliwickiej 13. Wartość projektu tu 165 tys. zł.
Bardzo dziękuję wszystkim za poparcie mojej inicjatywy i obiecuję, że będą na bieżąco informował o postępach w realizacji wybranych przez mieszkańców projektów.