Tylko kilkanaście osób przyszło na spotkanie, na którym urząd miasta podsumował konsultacje dotyczące realizacji tzw. ustawy krajobrazowej w Katowicach. Pojawili się głównie przedsiębiorcy. Zarzucali urzędnikom, że proces konsultacji przeprowadzili nierzetelnie i domagają się większego dialogu z miastem. Ten rozpocznie się dopiero przy tworzeniu projektu uchwały.
Powstała “reklamowa” mapa miasta, była ankieta i spotkanie warsztatowe. Jednak przedsiębiorcy uważają, że to za mało. – Mamy poważne wątpliwości co do rzetelności tego, za co żeście państwo zapłacili – mówili podczas poniedziałkowego spotkania. Pojawiło się na nim zaledwie kilkanaście osób, głównie przedsiębiorców związanych z branżą reklamową (chociaż nowe przepisy mają dotyczyć również małej architektury i ogrodzeń). Już na początku jeden z uczestników wnioskował o przełożenie spotkania z powodu frekwencji. Spotkanie miało na celu pokazanie na jakim etapie jest realizacja tzw. ustawy krajobrazowej w Katowicach. Proces ten trwa już długo. Pierwsze konkretne działania miasto podjęło w tym roku. W marcu odbyły się konsultacje. Jednak ich wynik i wnioski wzbudziły spore zastrzeżenia.
Po pierwsze, przedsiębiorcy wskazywali, że ankieta nie jest miarodajna. Ich zdaniem, pytania były źle sformułowane, za mało osób wzięło udział w badaniu, a każda z nich mogła wypełnić ankietę ile razy chciała (łącznie ankiety wypełniło 1347 osób).
Po drugie, zaproponowane przez firmę PwC, która przeprowadziła analizę i konsultacje na zlecenie miasta (koszt to ok. 120 tys. zł), sposoby ochrony krajobrazu są nietrafione, bo zbyt wiele zakazują. Z założenia ochrona miałaby polegać na całkowitym zakazie stosowania niektórych nośników, m.in. banerów, murali i siatek wielkoformatowych. Pojawiają się też konkretne wytyczne dotyczące wielkości i liczby reklam w różnych formach.
Po trzecie, tak mały udział mieszkańców (również w poniedziałkowym spotkaniu) w dużym stopniu uniemożliwia wypracowanie odpowiednich rozwiązań. Jak twierdzą przedstawiciele firm z branży reklamowej, na podstawie dotychczas zebranego materiału nie może powstać dobry projekt uchwały.
– Chcemy zapewnić, że reklamy to są elementy, które muszą być w mieście obecne, ale w sposób ucywilizowany – mówił Jerzy Pogoda, kierownik referatu planowania przestrzennego w UM Katowice. Zapewnił też, że na szczegółowe rozmowy przyjdzie czas dopiero, gdy zaczną się prace nad projektem uchwały. Ta miałaby powstać w przyszłym roku. Jednak wcześniej (do końca I kwartału 2018 roku) ma zostać przygotowana analiza finansowa. Ma ona pokazać ile będą kosztowały miasto nowe przepisy i jak to wpłynie na branżę reklamową. Zgodnie z zapowiedziami, podczas prac nad projektem uchwały, w dalszym ciągu mają się odbywać konsultacje z mieszkańcami i przedsiębiorcami.
To pewnie nie to, że mieszkańców nie interesuje… a raczej słaba promocja spotkania.