W Katowicach mężczyzna zmarł na ulicy po tym, jak zasłabł. Reanimacja trwała długo, ale nie udało się go uratować. Przyczyna zgonu na razie nie jest znana.
Mężczyzna zmarł na chodniku w centrum Katowic. W poniedziałek, 27 czerwca, około południa patrol policjantów z oddziału prewencji przechodził w rejonie ul. Mariackiej. Funkcjonariusze obok wejścia do tunelu pod torami prowadzącego w kierunku ul. Wojewódzkiej, zauważyli leżącego na ziemi mężczyznę. Kucała przy nim jego partnerka, która próbowała go cucić. Jak przekazała policjantom, mężczyzna nagle zasłabł i upadł. Policjanci wezwali zespół ratownictwa medycznego i do czasu przyjazdu karetki usiłowali udzielić mu pierwszej pomocy. – Po przyjeździe na miejsce załoga przejęła prowadzenie akcji reanimacyjnej, która trwała ponad 40 minut – mówi podkom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa KMP w Katowicach. Lekarz stwierdził zgon 57-latka, ale nie był w stanie określić jego przyczyny. Wykluczył tylko udział osób trzecich. Kobieta towarzysząca zmarłemu nie miała wiedzy na temat ewentualnych chorób mieszkańca Katowic. Ciało zmarłego zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma wyjaśnić powód zgonu.